https://youtu.be/TBx-w2dtdUE *** Tylko wiatr gwiżdże, samotny nocny odrzutowiec. Żurawie odleciały dzisiaj. Jutro to także jakby dziś. Pojutrze to jakby dla wczoraj dziś.. Deszcz albo zamglone słońce, kluski lub zupa. Już czas się umyć, potem wesołe małe pół, no może drugie. Trzeba ziemniaki. Już jedenasta, trochę się przespać? Może przyjedzie. To nie ta pora? Lampa naftowa nie ma już knotów. Piece naprawić noce chłodniejsze. Koniec sezonu. Już wyjechali. No las wciąż stoi, martwe jezioro, dziurawy kajak. Trzeba uprzątnąć, łańcuch zardzewiał. A może wiersz, trochę poezji. A może jutro? *** Temat : Miłość Czas :sobota wrzesień lub październik. Wieczór,jesień,drzewa,szelest. Żółtobrązowoczerwono. Ty,oni,my razem. Wszyscy i jesień. Zapomnieć chwile brązowożółte. Radość wyciśnięta z oliwkowej plamy, rechabilitacja urojonych kochanków. Kolorowe fale papierosów, magia szalonych dzwonków z otwartych ust. Przenikanie dźwięku poprzez srebrzoną blachę trąbki, fosforyzujące rytmem czyn

Dziś rozbierzemy sobie do do gołego,kolego filozoficzno-polityczny problem wyższości nad niższością z zastosowaniami w praktyce. Aby rozważania były jak najbardziej owocne, dla wszystkich jasne i nieskomplikowane dokonamy analizy modelowego przypadku najbardziej rozpowszechnionego w przyrodzie. Duda versus Doda i KODa (u) Na czym polega wrodzona wyższość Andrzeja Duda nad Dodą Dorotą? Na tym ,że nie śpiewa On jedynie pięknie,ale również swojsko i sielsko. Na czym polega niższość Dody Doroty w stosunku z Andrzejem Duda? Na tym że nie jest i nie zostanie uchowaj nas Panie Boże nigdy Panem Prezydentem .Bo jest kobietą czyli może być co najwyżej Panią Prezydentem. Chyba żeby się przeszczepiła jak znana posłanka/poseł tylko w drugą stronę .Jak na razie nie ma jednak dawcy z wystarczającym rozmiarem więc sprawa przycichła .Dorota Doda nie jest i chwilowo nie może zostać Pierwszą Damą ,bo stanowisko to jest chwilowo zajęte do odwołania. Musi jej wystarczyć,że jest domniemaną pierwszą damą pol

Fajnie było,ale się skończyło. Młodzież pośpiewała ,pofikała i się rozjechała. Rozjechały się też nasze oczekiwania z tym co papież nam zaproponował. Nie o takie naukie nam się przeca rozchodziło Oczekiwaliśmy rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego Leszka, poświęcenia kamieni węgielnych pod jego pomniki, a co najważniejsze twardego postawienia twardej tamy islamowi jak czynili papieże za czasów Władka Warneńczyka i Janka Sobieskiego. A tu zamiast wezwań do broni ,stawiania zapory z naszych rycerskich piersi ,organizowania krucjaty dla wyzwolenia Ziemi Świętej dziwne sugestie byśmy otworzyli Mahometowi nasze okna, drzwi i lodówki ,umyli i wyperfumowali dla niego nasze kobiety ,zatankowali nasze samochody. Uchowaj Boże .Na szczęście jesteśmy w tym kraju lepszymi katolikami od Franciszka więc na te nie- bójmy się tego słowa - banialuki odpowiadamy -non possumus Mahomecie i jego przyjacielu papieżu. Rączki obcałowane, na lotnisku pomachane,odleciane,zapomniane .My dalej robimy swoje wed

https://youtu.be/HEs3qA7AdEk W tym miejscu fale tłuką się głucho o brzeg ptasi śpiew nie mąci majestatu skał. Czasem pokonany przez morze wpada w otchłań ciężki głaz a ono nieprzeniknione w głębi ciche i spokojne toczy swój dialog z granitem. W czarnym lustrze nie odbijają sie chmury tylko z góry brzeg rzuca czarny cień jak wyzwanie. Raz na tysiac lat złowrogo nadpływa okręt widmo, wysłannik zaginionych cywilizacji. Jak kilka mokrych szmat jego żagle zwisają bezwładnie. Zatrzymuje się aby wysadzić na brzeg tajemniczą zjawę. Cudowne zjawisko wśród ostrych grotów skał szuka śladów dawnego życia, zapomnianych wspomnień, niewidzianych przywidzeń. Nie znalazłszy odpływa nie ukoiwszy tęsknoty. Aby za tysiąc lat przypłynąć. Owiana mgłą piasku nagrzanym powietrzem zapachem morza tańczy. Rozedrgane słońce jak latawiec na uwięzi promieni zamyka wzrok daleką eksplozją. Samotność na plaży, pustyni rozleniwiona dotyka piasku wody. Poddaje się ultrafioletowi i rozmarzeniu. Samotność uskrzydlona wiat

Światowe Dni Młodzieży zgodnie z naszym planem stają się powoli ukoronowaniem naszego światowego sukcesu i prymatu jak świat szeroki i głęboki.Tak jak prawie zdobycie mistrzostwa Europy przez naszych piłkarzy było ukoronowaniem wieloletniej pracy trenera Nawałki tak pasmo niemożliwych do powstrzymania sukcesów naszej formacji jest ukoronowaniem długoletniej pracy naszego przywódcy JCKM Jarosława.A już sprawy mogły przybrać niekorzystny dla nas obrót kiedy paru zdziecinniałych z wiekiem powstańców zapomniało w jakim powstaniu walczyli i zamiast uczcić godnie pamięć powstańców smoleńskich jak to było w naszym planie zaczęli przebąkiwać coś o Warszawie.Warszawa takie miasto jest , ale powstało najpóźniej w XV wieku więc oni mając choćby i po 90 lat powstańcami Warszawy być nie mogli.Na szczęście ludzi bystrych u nas nie brakuje ,a min.Antoni im przewodzi .Zaprosił kombatantów na naradę na której przedstawił projekt własnego pomysłu o formie obchodów rocznicy powstania smoleńskiego.Jako

Jeszcze do niedawna wydawało się,że zamysły naszego wodza Jarosława o prawdziwym przywództwie na skalę światową to piękne ale jednak mżonki.Wielu nawet tych najbardziej go podziwiających i kochajacych tak myślało ,bo swoje lata już przecież On ma i ciagle nie może się skutecznie przekształcić z brzydkiego kaczątka w pięknego łabędzia światowej polityki. Osiągnął już co prawda poziom lokalnie doskonały uznawany przez wszystkie tutejsze koła łowieckie ,ale nie predystynujący jeszcze do brylowania na europejskich i światowych salonach.Jak grom z jasnego nieba spadła zatem w ostatnich dniach na nas informacja ,że tak długo przygotowywany i misternie realizowany przez różnych najzdolniejszych ludzi jego autorski plan zakończył się pełnym powodzeniem.Wielka Brytania wyszła z Unii Europejskiej .Aby tak się mogło stać potrzeba było długich i skomplikowanych zabiegów zachecających Anglików do wyjścia z jednej strony,z drugiej przekonujacych Europę ,że to jedynie my Polacy mozemy ich godnie zas

„Zielone oczy zasnuły się mgłą, zawisły na twoich wargach w oczekiwaniu jakiegoś straszliwie ważnego słowa ,zaklęcia które pozwoliłoby przekroczyć istniejącą gdzieś w podświadomości barierę.Z nieprzyzwoitości uczynić piękno”. W ten sposób ty, człowiek o intrygującym pseudonimie Anioł,który to pseudonim sam sobie nadałeś rozpocząłeś swój pierwszy utwór literacki pisany prozą .Długo zastanawiałeś się,pisać czy nie pisać,ale po konkluzji „jedynie sztuka ma jeszcze jakiś sens”i wybraniu z palety jej różnorodnych form właśnie pisarstwa zdecydowałeś „trzeba pisać.Tylko na tej drodze jestem w stanie odrywając kolejne cząstki swojej osobowości stworzyć sobowtór trwalszy, bardziej obiektywny, bardziej komunikatywny.Bardziej mój niż jestem ja sam. Nie może to być jednak pierwsza lepsza bazgranina ,opisywactwo ,pamiętnikarstwo. Wszystko albo nic. Coś przynajmniej tak złożonego jak moje wizje lub nic,zero,null. Niestety jeśli chodzi o formę to czystym świętokradztwem ,samoopluwaniem byłoby ucieka

Wreszcie nasza Matka Polka , Pani Premiera prawie stojąca na czele partiotycznego ,katolickiego rządu i Narodu wypowiedziała pełną piersią to co jej w duszy od dawna grało i czekało tylko na okazję by zamienić się w słowo które stało się ciałem.My Naród z zapartym tchem i zlożonymi jak na rezurekcji dłońmi wsłuchiwaliśmy się w te mądre słowa przyznając im proroczą rację. Bo Unia Europejska nas deprawuje ,demoralizuje, demobilizuje. Wywraca cały przykładny porządek do jakiego przyzwyczailiśmy się w PRL. Wtedy wiadomo było -robisz masz ,nie robisz nie masz ,musisz ukraść co w elegantszej obowiązującej formie nazywało się skombinować. Każdy kombinował jak mógł i każdy miał w domu wszystko .Bądź załatwione za flaszkę bądź wyniesione z zakładu. I tak powinno było pozostać. Wszyscy byli równi .Panowało prawo i sprawiedliwość. Nikt się nie czuł pokrzywdzony ,a jeśli nawet to zostawał na druga zmianę kiedy mniej osób kręciło się po zakładzie a strażnicy napiwszy się przysypiali i wyró