TAM I Z POWROTEM ZA SWOIM KOTEM.
Kosmos sp ł ywa tak cicho jakby nigdy nie istnia ł . Kot, ten z mojej bajki czuwa nad ś wiatem, który rozumie i czuje tylko on. By cisza i spokój, tak jak wieczno ść pod gwiazdami , tak jak kot na parapecie by ł y moj ą przestrzeni ą . Moj ą tkank ą i my ś l ą w bezmiarze oczekiwa ń na spokojne sny. Szarobury kotek z wylenia ł ym ogonem omin ą wszy szerokim ko ł em buroszarego psa który móg ł by ć te ż szarobury ziewn ął , przeci ą gn ął si ę przez p ł ot jak ka ż dy przyzwoity kot i zadar ł szy w chmury g ł ow ę wszcz ął weso ł a z psem rozmow ę . Ż e za ś nie mrucza ł pod nosem tylko mówi ł ludzkim g ł osem pies rozumia ł to i owo i co chwila kiwa ł g ł ow ą . Bo faktycznie kot mia ł racj ę coraz bli ż ej s ą wakacje coraz bli ż ej jaja ś wi ę ta, o spacerach te ż pami ę ta ł . Wspomnia ł te ż na szarym ko ń cu grzanie boków w jasnym s ł o ń cu. Potem ł apy u ś ciskali jak koledzy...