Dobiegło końca sejmowe Waterloo. Nasz mały Wielki Człowiek  ,Napoleon Wschodniej Europy poprowadził nas do kolejnego zwycięstwa. Ani kroku w tył, wet za wet, za odwrót kula w łeb- takie rozkazy padły podczas trzytygodniowej batalii. Zadziałało i  poskutkowało. Z satysfakcją obserwowaliśmy jak niewyspani ,brudni, zagłodzeni okupanci rzucają swoje podarte i pohańbione sztandary pod nogi Prezesa i ciągnąc nogę za nogą wynoszą się z sejmu by kontynuować swój żałosny protest już pod żoniną ,mężową czy kochankową kołdrą .Odwrót ,pełna kapitulacja ,wygrała demokracja. Oczywiście nie ta liberalna gdzie każdy robi co chce byle nie to co drugiemu niemiłe. Zwyciężyła demokracja normalna ,czyli nasza swojska, w której wszyscy mają prawo na nas głosować, a dopiero my ich reprezentując robimy co chcemy.   „Skończył się Muppet show, opozycja się wygłupiła, trzy tygodnie straciła. Wszystko wraca do normy, będziemy robić reformy” tyle o przegranych powiedział nasz najprzystojniejszy z przystojnych  wic