POEZJOpisA WIWISEKCJA RETROSPEKCJI
Człowiek którego gonię jest za zakrętem snu. Jeszcze go nie śniłem, jak nie śniłem pochodni, jak nie sniłem płaczu kobiet, jak nie śniłem drewnianych krzyży. Człowiek którego gonię jest jedynym którego chciałbym zapytać czy daleko. Modlę sie o sen jak modlę się o twarz którą mógłbym mu pokazać, jak modlę się o kilka dni zwłoki. Człowiek którego gonię Wymyka się z mojego snu. Jest we mnie. Jest moim przeznaczeniem. Lecę do ognia ,który płonie we mnie. Oślepiona ćma ku morzu krwi. I nie ma wyboru tylko strach i krzyk. Tylko to potrafię. Spłonąć nagłym skurczem, eksplozją granatu. Zapaść się w spazmie bólu i rozkoszy, bez których lepiej już spłonąć. Przybita szpilką za szybą gabloty uważaj na kurz. Bez pożegnalnych hymnów, bez rwących włosy płaczek, bez ostatniego rozgrzeszenia i błogosławieństwa odszedł Człowiek. Leżąc na asfalcie, mijany przez obojętne samochody, obojętnych ludzi drgał zużywając resztki Życia o którym pisali poeci. Odszedł jak wyrzucony, nieprzydatny przedmiot. Nie po...