TO NIE DLA MNIE TE MILIONY.TO DLA PARTII NA WYBORY.
BULDOGI POD DYWANEM, CBA WCHODZI NAD RANEM. RĘKA RĘKĘ MYJE. PAN PREZES NIECH NAM ŻYJE. Przychodzi bankster do bankowego nadzoru .Ale nadzór to też bankster tyle ,że bez honoru. Więc on przychodzi z trzema dyktafonami. A tamten ma na to szumidło szumiące i wszystko zakłócające. Na szczęście jeden dyktafon był przestarzały,na taśmę i rozmowy się nagrały .Szumidłu się nie dał zakłócić, więc zeznań nie można odrzucić. Są nagrania ,grucha afera, która dosięgnąć może samego Premiera. Chodzi dokładnie o dużą kasę, bo dzisiaj wszystkie pieniądze są nasze. Kto ma je i jak dzielić by obcy się nie dowiedzieli. Jako najbardziej prawy i sprawiedliwy powinien dzielić osobiście Prezes. On się jednak pieniędzmi nie interesuje, nie wie nawet za co gosposia mu gotuje. Do niedawna nie miał nawet konta, dietę poselską kładł do kieszeni, którą raz zgubił gdy garnitur zmienił. Dlatego potrzebny był na gwałt do pilnowania partyjnej czyli państwowej kasy jakiś zaufany ekspert. ...