Pan Prezydent pełni ą c gdzie ś w terenie dy ż ur antywirusowy ,w wolnej chwili ,by potomni o nim zawsze dobrze mówili załatwił sobie liczne na listach poparcie gromi ą c konkurent ó w ju ż na starcie. Czekaj ą c ukryty gdzie ś w krzakach na nowy koronawirusa atak ,skrobał ,skrobał i skrobał, nie poddawał si ę , ci ą gle skrobał nie bacz ą c na r ę ki omdlenie i wirusem zagro ż enie.    Spod presji patriotycznego obowi ą zku uwolnił go dopiero Joachim Brudzi ń ski, kt ó ry przybywszy na z g ó ry upatrzone pozycje powiedział słu ż bi ś cie   „ Chc ę zameldowa ć panu prezydentowi, ż e dali ś my rad ę i damy rad ę ” .   Bo koronawirus jak ka ż dy dopust Bo ż y- posro ż y si ę , posro ż y ,ludzi zm ę czy, podtruje, gospodark ę zepsuje, przedsi ę biorc ó w zrujnuje   i w ko ń cu przy wielkiej dla wszystkich uldze gdzie ś sobie p ó jdzie. A Panu Prezydentowi nie wolno nam pozwoli ć gdzie ś sobie p ó j ść ,cho ć by nawet na prezydenck ą emerytur ę .   Bo jest t

Po wizycie w Garwolinie,( który ze ś wi ń swych szeroko s ł ynie)   gdzie Pan Prezydent lokaln ą spo ł eczno ść podtrzymał dobrym słowem, wspomógł deficytowymi maseczkami i porozmawiał z mieszka ń cami nadszed ł czas na kolejn ą gospodarsk ą wizyt ę . Bo kiedy ż jak nie w czasie zagro ż enia, niebezpiecze ń stwa dobry przywódca powinien ś wieci ć przyk ł adem i nie ść otuch ę spo ł ecze ń stwu. Niewa ż ne , ż e koronawirus szaleje i zatacza coraz szersze kr ę gi. Pana Prezydenta chroni przed epidemi ą Konstytucja ,a Episkopat zapewnia , ż e nawet sam Stw ó rca.   Strachy wi ę c na Lachy. Siła wy ż sza ,posłannictwo i misja. Jak „ ojciec zad ż umionych ” za nic maj ą c swoje i innych bezpiecze ń stwo ratuje dzi ś przed zgub ą ca ł e spo ł ecze ń stwo.   By nie nadkłada ć drogi, nie marnowa ć czasu najbli ż ej by ł o uda ć si ę z niezapowiedzian ą , robocz ą ,gospodarcz ą wizyt ą do PKN Orlen w P ł ocku nad Wis ł ą . To wła ś nie tam od przeszło tygodn

Nasz Pan Prezydent wszystko dzisiaj mo ż e,                                           wystarczy tylko,by w dobrym był humorze.  On ci ę pocieszy, przytuli ,uratuje,       wesprze dobrym słowem i wydezynfekuje.  Nie zrobi tego nawet PISI rz ą d,           wok ół kt ó rego coraz wi ę kszy sw ą d.   Bo brak piel ę gniarek, masek i lekarzy,     tak ż e nie wiadomo co si ę mo ż e zdarzy ć .  Jedyn ą prawdziw ą opok ą i ostoj ą dzi ę ki której obywatele niczego si ę nie boj ą jest nasz bohaterski, nie schodz ą cy z pierwszej linii Pan Prezydent.   Opozycja pełna bezpodstawnych nadziei ostrzyła sobie ju ż z ę by na Pałac Prezydencki ,a pocz ą tki kampanii jak wszystkie pocz ą tki były dla Pana Prezydenta trudne. Poniewa ż najpowa ż niejsz ą konkurentk ą wydawa ł a si ę kobieta z eleganckich sfer nie mo ż na było przeciwstawi ć jej   nieokrzesanych i narwanych cho ć bardzo ideowych partyjnych idoli. Pierwsz ą ,która miała powstrzyma ć w imieniu Pre