Posty

NASZ I SEKRETARZ WKOPUJE PIERWSZA WĘGIELNĄ ŁOPATĘ POD NOWE MOSTY,LINIE METRA ,AUTOSTRADY,MIESZKANIA

Obraz
W ubiegłym stuleciu komuna na 1000 lat polskiej państwowości wybudowała,lub wybudować chciała 1000 szkół tysiąclatek.Dziś na 100 lecie niepodległości  wybudujemy 100 PISowskich pomników wolności. Kosztami i podatkami obciążymy wszystkich, którzy głosowali na totalną niedyspozycję.                    Mateusz lubi zaś piątki,bo to były jego początki.  Dostawał je w szkole zanim poszedł na wojnę.  Tak jak na 1000 lecie państwa Polskiego w 1960 roku obiecano 1000 szkół zwanych później 1000 latkami tak dziś na 100 lecie odzyskania niepodległości przypadające na początek maratonu wyborczego obiecujemy 100 przywilejów i darów dla naszego elektoratu zwanych 100 latkami. Na setkę jak pamiętają emeryci wchodzą dwie pięćdziesiątki,lub dwadzieścia piątek .                       Tak to jak niżej obrazował i anonsował. Jesteśmy dobrym gospodarzem ziemi tej ziemi, a jeszcze lepszym po wyborach będziemy. Czy ktoś pomyślałby cztery lata temu, że równocześnie będziemy mieli tak wielką poli

PANU PREZESOWI UWIELBIENIE I CHWAŁA.O TO MODŁY WZNOSI DZISIAJ POLSKA CAŁA.

Obraz
Już trzy lata mijają kiedy  Naród  to  właśnie nam  odrzucając fałszywe bożki mamony i sukcesu powierzył stery kraju. Od samego początku zarzuca się nam więc z tego powodu łamanie kołem demokracji, dyktaturę i niską kulturę. Oczywiście z jednej strony jest to jazgot i kwik trzody odpędzonej od koryt i paśników: Z drugiej strony jak szydło z worka i Pinokio Krzywousty  z kapusty wychodzi brak elementarnego wykształcenia historycznego, politycznego i patriotycznego charakterystyczny dla postkomunistów,lewaków i innych patologii. Naśladując nieudolnie nasze byłe już niestety i ku ubolewaniu comiesięczne miesięcznice co miesiąc iluś tam zamroczonych dobrobytem osobników dalszych kategorii ,otumanionych przywłaszczonym państwowym dobrem ( które planujemy odzyskać i na nowo upaństwowić)wychodzi na ulice. Korzystając z naszej cierpliwości na naszych polskich ulicach wznoszą antypolskie okrzyki ,pomachują antypolskimi plakatami ,śpiewają ohydne antypolskie piosen

SPIEPRZAJ DZIADU.NIE BĘDZIE Z CZERWONYM UKŁADÓW

Obraz
Komu to dziś przeszkadzało , komu to tak zawadzało, kogo szydło kłuło w oczy, a wątrobę robak toczył?                                        A chcieliśmy jedynie uczcić i uhonorować naszych przywódców, okazać im nasze przywiązanie ,bezgraniczne oddanie i nieskończone zaufanie. Mogło wszystko się nie udać ,lecz pojawił się nasz Duda. W sukurs przybył sam Prezydent  ,z  miejsca wywołał incydent. Odebrał Wałęsie Nobla, pogonił gościa bez spodni. Miało być dziś ugodowo,pokojowo , nastrojowo. W rocznicę zdradzieckich porozumień sierpniowych ,w których zdrajcy i inni winowajcy zamiast wzniecić zbrojne powstanie,zamiast rzucić się na ruskie czołgi o czym marzyli dwunastoletni Morawiecki i ośmioletni Duda, kumali się z czerwonymi - w Gdańsku zaplanowano uroczystości organizowane przez naczalstwo solidarności. Gwoździem miał być premier Mateusz Morawiecki. Na (SKOK)   bank miała pojawić się również pierwsza osoba w Partii i w państwie – Jarosław Kaczyński. W zaproszen

SUMMER' OVER .POETRY & BLUES

Obraz
Tylko wiatr gwiżdże, samotny nocny odrzutowiec. Żurawie odleciały dzisiaj. Jutro to także jakby dziś. Pojutrze to jakby dla wczoraj dziś.. Deszcz albo zamglone słońce, kluski lub zupa. Już czas się umyć, potem wesołe małe pół, no może drugie. Trzeba ziemniaki. Już jedenasta, trochę się przespać? Może przyjedzie. To nie ta pora? Lampa naftowa nie ma już knotów. Piece naprawić noce chłodniejsze. Koniec sezonu. Już wyjechali. No las wciąż stoi, martwe jezioro, dziurawy kajak. Trzeba uprzątnąć, łańcuch zardzewiał. A może wiersz, trochę poezji. A może jutro? Miłość sobota wrzesień lub październik. Wieczór, jesień, drzewa, szelest. Żółtobrązowoczerwono. Ty, oni, my razem. Wszyscy i jesień. Zapomnieć chwile brązowożółte. Radość wyciśnięta z oliwkowej plamy, rechabilitacja urojonych kochanków. Kolorowe fale papierosów, magia szalonych dzwonków z otwartych ust. Przenikanie dźwięku poprzez srebr

NIE PRZEPAKUJECIE MOJEJ PIĄTKI SZEŚCIOPAKIEM.SUWEREN NIE NABIERZE SIĘ NA BROWAR BYLE JAKI.

Obraz
 Nie przepakujecie mojej piątki sześciopakiem.Suweren nie nabierze się na browar byle Jaki.  W takim    tonie i nastroju, ruszył Pan Premier do wyborczego podboju. Słuchacze słuchali oniemiali, kopary im opadły i tylko klaskali. A on miód lał w serca złaknione słodyczy ,by nikt najprawdziwszej prawdy nie próbował zakrzyczeć.   Polska to wielki Naród, nad Wisłą największy. By ten stan utrzymać musimy być jednością, jak mąż i żona ,male i female. Wtedy nas nawet Unia nie pokona. Ale niestety, są różne kobiety ,pewne sprzedały już swoje zalety. . W myśl zasady „ulica i zagranica” gotowe są zrobić wszystko ze wszystkimi. Dla takich nie ma miejsca w naszym polskim ,małżeńskim łożu. Podobnie jak   nie ma miejsca dla Timmermansów i innych szympansów. Wolą Suwerena, wprowadzamy   wartości, które rozumieją ludzie nawet prości. Zachęcamy   do nich wciąż sponsorów z Unii , jednak Unia tego ciągle nie rozumie.    My potrafimy negocjować w UE. Końcowy wynik tych negocjacji będzie dużo lep

WITAJ NA HAJU

Obraz
Płaszczyzna asfaltu zszarzałego od ocierania podeszw , opon i czasu falowała do wtóru wibrującym cząsteczkom powietrza, które oszalałe od otrzymanej energii wykonywały chaotyczne ruchy od zderzenia do zderzenia. Z kłującego oczy nieba płynęły nieskończone tłumy kwantów oznajmiając o nieprzerwanych reakcjach termojądrowych na Słońcu. Zadeptywaliśmy ten asfalt powolnymi ,wyrachowanymi uderzeniami stóp ,przygważdżaliśmy go coraz bardziej do ziemi zmniejszając jego szanse na oderwanie się, przemianę w ciało ezoteryczne, swobodne ,nie dając mu więcej niż sami możemy osiągnąć. Na zewnątrz naszych masek rozgrywał się dzień małego miasteczka wypełniony zapachami świeżego pieczywa ,mydlin ,potu zasiedziałych przy biurkach urzędników. Miasteczko nie było duże ,akurat takie aby iść przed siebie w z góry określonym celu nie zwracając na siebie uwagi. Nie zwracając uwagi na innych ,przyszłość ,przeszłość , na nic .Płaszczyzna asfaltu od czasu do czasu wyrzucała w górę strumień nie