POSEŁ PIS Z PASŁĘKA ŚLIWKA WSPIERANY PRZEZ „ŁUPIEŻOWEGO”LEONARDA PRZESZEDŁ DO DRUGIEJ TURY W ELBLĄGU MIMO,ŻE BĘDĄC ZASTĘPCĄ SASINA CHCIAŁ ODEBRAĆ MIASTU PORT.TERAZ GDY PIENIĄDZE OBIECAŁ WYŁOŻYĆ RZĄD NIE POZWOLI.
W maju z Finlandii do Polski przypłynie pogłębiarka, która będzie obsługiwać drogę wodną przez Mierzeję Wiślaną.
Oczywiście jako skomplikowana technicznie jednostka nie mogła
powstać w polskich stoczniach. Statek został zbudowany przez fińską stocznię Tyovene Oy, która przy
tym projekcie współpracowała z firmami z Holandii. Budowa, wyposażenie i dostawa pogłębiarki kosztowały dodatkowe 116,5
mln zł.
Mimo że sztandarowy projekt infrastrukturalny PIS Przekop Mierzei Wiślanej pochłonął już dwa miliardy złotych(planowano miliard), jak dotąd pełnił funkcje wyłącznie turystyczne. Sam jest obiektem zainteresowania turystów, ale i przepływają przez niego wyłącznie jednostki turystyczne (Średnio 3 na dobę) Do transportu towarów, a w konsekwencji konkretnych pożytków z tego przekopu wymagane byłoby dociągnięcie odpowiednio głębokiego toru wodnego aż do portu.
Na sporze tym skorzystał i wypłynął na szersze wody niejaki Andrzej Śliwka. W czasie wyborów
parlamentarnych wywodząc się z małego Pasłęka udając Elblążanina startował w wyborach parlamentarnych
z tego miasta mamiąc mieszkańców wizją portowego Eldorado.
Obiecał ,że jeśli go wybiorą to on wszystko co trzeba załatwi.Załatwi potrzebne
na port 100 milionów i co tam jeszcze mieszkańcy sobie zażyczą.
Niestety przeciwnicy polityczni w
wyborach parlamentarnych ocenili go dosyć krytycznie”
- Andrzej Śliwka to dla mnie człowiek znikąd. Stanowisko w rządzie zawdzięcza bardziej kolesiom
niż dokonaniom. Opowiada, że jest "stąd", ale dla elblążan to osoba bez przeszłości. Jego dotychczasowe
życie nie gwarantuje, że będzie aktywnie działał na rzecz regionu w przyszłości – to z kolei słowa Jerzego Wcisły, senatora Koalicji Obywatelskiej i
kandydata do Senatu w nadchodzących wyborach. - Śliwka po prostu zwietrzył szansę na łatwe zdobycie mandatu posła z Elbląga. Niestety, przy tym
reprezentuje sprawę, która jest jawnym oszustwem wobec naszego miasta. Opowiada, że przywozi 100 mln zł na rozwój portu, a próbuje ukryć, że są to pieniądze na dokończenie rządowej inwestycji, za
którą Elbląg ma oddać państwu
- Śliwka liczy, że przejmując port, wykorzysta go jako łup przydatny w wyborach samorządowych wiosną 2024 roku. Chce wmówić elblążanom, że dzięki jego zabiegom do portu zaczęły wpływać statki i dlatego jest najlepszym kandydatem na prezydenta miasta w
wyborach w 2024 roku.
Słowo stało się ciałem. Elbląscy wierzący Śliwce zaufali i na
elbląskiego pisowskiego posła go wybrali. Mimo
tego PIS nie był w stanie utworzyć rządu i Śliwka stracił rządową posadę. O niczym więc już ani on ani jego
kumple nie decydują, nie dysponują żadną kasą. Nie może więc dziś zorganizować obiecanego w kampanii dokończenia przekopu. Może za to kandydować i licząc na sprawdzoną już naiwność i wiarę w cuda swoich elbląskich wyborców
zgłosił na rozkaz Kaczyńskiego swoją kandydaturę na prezydenta miasta. Zamiast na pogłębienie portu przytulona
wcześniej kasa idzie na billboardy i reklamy w necie.
Tymczasem nowe Ministerstwo Infrastruktury obiecało, że zmodernizuje elbląski port i pogłębi do niego dojście bez żadnych warunków, wykrętów, przejęć i kombinacji. No chyba ,że Elblążanie wybiorą na prezydenta Śliwkę. Wtedy niech pogłębiają Kaczyński, Morawiecki i Sasin. Mają za co ,bo gdzieś się przecież podziały budżetowe miliardy. Zadecydują Elblążanie.
Komentarze
Prześlij komentarz