WSPÓLNIE Z DZIEWCZĘTAMI ,KTÓRE NIE CHCĄ TABLETKI „DZIEŃ PO” ŻYCZYMY RODAKOM,BY ŚWIĘTA WIELKIEJ NOCY I MOJE WETA BYŁY ŹRÓDŁEM OPTYMIZMU I SIŁY.
Na Andrzeju Dudzie można polegać jak na Zawiszy. Jego konserwatywno- katolicki kręgosłup jest tak sztywny, że jak coś powie to już powie i nie ma zmiłuj się .A mówi zawsze to co chce usłyszeć Jarosław Kaczyński lub polski kler. Interes Polski już dawno utożsamił z interesem jedynej słusznej partii i jedynej prawdziwej wiary. PIS i KK,KK i PIS.
Do Dallas po receptę na tabletkę "dzień po" dojadę za tydzień-videoclip
Ponieważ ukochana partia A.Dudy pod przywództwem Jarosława K. wybory przegrała, ponieważ Polacy są coraz bardziej laiccy, europejscy i nowocześni, przeciwni zabobonom i Kościołowi prezydent robi co może, by zapobiec zmianom i nie daj Boże jakiemukolwiek postępowi. Bo na tym jego zdaniem polega konserwatyzm i tradycja ,by nic nie zmieniać, nic nie rozwijać, by zawsze było tak jak było, by PIS wspierane przez kler do końca świata rządziło.
Jacyś głupi wpisali kiedyś do Konstytucji tzw. ”prerogatywy prezydenta” .W systemie parlamentarno -gabinetowym za wszystko odpowiada i w związku z tym wszystkie decyzje podejmuje rząd. Tak jest wszędzie ,ale nie w Polsce. W kraju nad Wisłą rząd rządzi ,ale to byłoby za proste. Musi być ktoś kto rządzeniu może przeszkodzić. Przeszkadzać SLD, które wygrało wtedy wybory miał Wałęsa ,więc taką konstytucję uchwalono. Wtedy na nic to się zdało, bo Wałęsa przegrał drugą kadencję ,ale uchwalony syf został i nikt nie jest w stanie go zmienić. Dzisiaj korzysta z tego jak ze swego Andrzej „veto” Duda.
Parlament wsłuchując się w głos kobiet uchwalił nowelizację ustawy dopuszczającą tzw.” antykoncepcję awaryjną” nazywaną potocznie „tabletką dzień po” .Tabletka ta jest powszechnie stosowana bez recepty od wielu lat w całej Europie. Była stosowana podobnie przed ciemnogrodem PIS także i w Polsce. Ten po przejęciu władzy wprowadził zasadę, że jeśli już to musi być przepisana przez lekarza. A jak tu znaleźć lekarza ginekologa na polskiej wsi daleko od szosy następnego dnia po grzechu.
Parlament przywrócił zasadę sprzed PIS, Senat zatwierdził więc wszystko zależało tylko od podpisu prezydenta. Prezydent jako katolik był raczej na "nie", choć gdy posłanki lewicy wyjaśniły mu to o czym świat od lat wie na chwilę zawahał się. Gdy jednak zaczęły zbliżać się Święta Wielkanocy posypał głowę popiołem i dał świadectwo swojej religijności.
W ostatni przewidziany prawem dzień na podjęcie decyzji ,w Wielki Piątek powiedział jak mówiła ciągle szlachta aż do rozbiorów-‘In nomine patris- liberum veto” Dzięki temu polskie dziewczęta będą bardziej czyste, obyczaje bardziej katolickie ,a Święta bardziej uroczyste.
W uzasadnieniu decyzji nie powołano się jednak na religijność Andrzeja Dudy ani na jego wrogość wobec rządu tylko na wrażliwość społeczną: "Prezydent, wsłuchując się w szczególności w głos rodziców, nie mógł zaakceptować rozwiązań prawnych umożliwiających dostęp dzieci poniżej osiemnastego roku życia do produktów leczniczych do stosowania w antykoncepcji bez kontroli lekarza oraz z pominięciem roli i odpowiedzialności rodziców"
Komentarze
Prześlij komentarz