RZĄD TEN BĘDZIE RZĄDEM PRZEŁOMOWYM Z POWODU ZNACZĄCEJ OBECNOŚCI KOBIET. WIELKIE WYZWANIA POWINNY BYĆ PODJĘTE PRZEZ LUDZI DOBRZE ZBUDOWANYCH , ENERGICZNYCH, MAJĄCYCH JAKĄŚ WIEDZĘ I WIERNYCH PIS
Komu Andrzej Duda mógł powierzyć misję tworzenie nowego rządu po październikowych wyborach, aby nie urazić Kaczyńskiego Jarosława swojego sponsora? Na to pytanie jest tylko jedna poprawna odpowiedź. Mateuszowi Morawieckiemu. Gdyby postawił na Donalda Tuska ,który ma za sobą parlamentarną większość Pan Prezes wykląłby go jako syna marnotrawnego i przeniewiercę.
Mateusz
najwierniejszy z wiernych, jak palestyński szahid czy japoński kamikaze na polecenie Prezesa rzucił się walczyć o władzę. Do ostatniego tchu jak obrońcy Ivo Jimmy czy Westerplatte.
Wszyscy wokół się śmieją, pukają w czoło ,a on walczy,
opowiada jak już jest blisko, jak mu w tej walce jest błogo.
Rząd ,który ma za sobą większość sejmową ,ma gotowe uzgodnienia personalne i programowe, nie będzie przyjmowany i zaprzysięgany przez prezydenta . Będzie to rząd Morawieckiego o którym na dzień przed nominacją nikt zupełnie nic nie wiedział. Bo podobnych samobójców nawet wśród ludzi PIS liczących głównie na konkretny szmal
znaleźć nie sposób.
Nie mając lepszych pomysłów przez cały czas premier głosił chęć wspólnego rządzenia z innymi partiami w ramach "Koalicji Polskich Spraw" .Poza publicznymi deklaracjami rozpowszechnianymi we wszystkich możliwych mediach niewiele się w tym zakresie działo.
Politycy
innych ugrupowań raz po raz zaprzeczali informacjom o
tym, jakoby Morawiecki próbował się z nimi
skontaktować. Ponieważ nikt nie chciał iść z nim na dno w ubiegły czwartek Morawiecki ostatnim rzutem na taśmę wysłał zaproszenia do rozmów liderom Lewicy, Polski 2050.Konfederacji i PSL. Pisma te zostały jednak przez adresatów wyśmiane. Na wezwanie stawili się jedynie Bosak z Braunem ,ale nie żeby wejść do rządu ,a zapytać czy premier może słyszał coś o blokadzie TIR ów na polsko ukraińskiej granicy. Nie słyszał.
A jednak . Rozpowszechniano , że w składzie nowej Rady Ministrów nie zobaczymy dotychczasowych szefów resortów, takich jak
Mariusz Błaszczak, Przemysław Czarnek czy Jacek Sasin. Tymczasem jeden telefon z Nowogrodzkiej wystarczył by zgłosił się Błaszczak.
Wykonał rozkaz i ministrem został. Zaprzysiężenie
nowego gabinetu Mateusza Morawieckiego było ostatnim aktem przedstawienia, z którym mamy do czynienia od dwóch tygodni.
Tak to
skomentował po śląsku prof.Jerzy Buzek w latach 1997–2001
Premier RP ,w latach 2009–2012 przewodniczący Parlamentu Europejskiego ,działacz
opozycji demokratycznej w PRL.
– Chop
robi gupoty. Jo sie myśla, że tak się nie robi, jak się myśli ło kraju,
ło nos
wszystkich. To jest taki szpas, co on sie robi. Jo nie akceptuja tego .
Komentarze
Prześlij komentarz