TYLKO CWANIACY PŁACĄ ZA LITR SZEŚĆ ZŁOTYCH I WIĘCEJ.PORZĄDNY POLAK JAK PAN PREZES NIE MA SAMOCHODU, WIĘC NIE MA SIĘ CZYM MARTWIĆ.A IM MNIEJ ZJE TYM MNIEJ PRZYTYJE.
Nie wiadomo czemu aż 92 % Polaków stwierdziło w sondażu, że niepokoi ich narastający wzrost cen. Przecież jak zapewniał premier płace rosły jeszcze szybciej ,wiec powinni być mimo wszystko na plusie. Ekonomiści nazywają to rozkręcającą się spiralą inflacyjną, ale na szczęście oni Polską nie rządzą tylko historycy i politolodzy.
ROZKRĘCAJĄCA SIĘ INFLACJA-
MUZYCZNA ILUSTRACJA
Oni oceniają sytuację nie według trudnych i zagmatwanych kryteriów ekonomicznych ,a według łatwych ,giętkich i plastycznych kryteriów politycznych. Zgodnie z którymi dziś
jest bardzo dobrze, a ma być wkrótce jeszcze lepiej. Nikomu przecież
nie szkodzi ,że podrożało wszystko
w każdym sklepie. Jedynie 7,8 % osób związanych
z PIS, poustawianych w spółkach skarbu państwa
nie tylko nie boi się podwyżek ,ale
liczy na jeszcze wyższe
pensje.
Dlatego Prezes powiedział ,że w odróżnieniu od wzrostu cen paliw za rządu PO kiedy postulował obniżkę akcyzy, dziś o czymś takim nie może być mowy .PIS potrzebuje bowiem pieniędzy na gwałt by wygrać nadchodzące wybory. Skutkiem tych potrzeb które być może nie zostaną zaspokojone pieniędzmi z UE w ostatnich dnach na wielu stacjach benzynowych ceny paliw przekroczyły granicę 6 zł za litr. Na wszelki wypadek w rekordowym tempie drożeje także energia. Wyższe będą rachunki za prąd i gaz ,a za tym pójdą podwyżki cen wszystkich produktów i usług. Drożeje także żywność w sklepach. W osiedlowym sklepie Prezesa na Żoliborzu w ciągu 10 lat podrożało wszystko prawie o 50% ,czyli średnio 5% na rok. Tylko że inflacja w poprzednich latach była podobno niższa.
Temu samemu celowi służyć ma Polski Ład, który dzięki kolejnym ogromnym wydatkom socjalnym ma zapewnić Partii kolejną kadencję. Zatem w najbliższym czasie nie może być mowy o jakiejkolwiek obniżce podatków .Jarosław Kaczyński, który wcześniej o podatkach mówił pod publikę zupełnie co innego ,dziś wspierany w tym przez premiera Morawieckiego i szefa NBP Adama Glapińskiego wydał nieoficjalny zakaz. Bo z podatków od coraz droższych towarów, obóz władzy chce sfinansować kluczowe projekty mające przysporzyć głosów w wyborach. Tyle ile stracą oszczędzający na lokatach bankowych zyska budżet i rządząca nim władza .Na 3 bańki załapie się nawet Bąkiewicz.
W spocie wyborczym PIS sprzed 10 lat jadący samochodem mężczyzna rozmawia z jadącą z nim kobietą:
"Ponad połowa ceny benzyny to podatki. Rząd może je zmniejszyć. Ja obniżyłbym akcyzę, przez co spadłyby ceny benzyny. Ale do tego trzeba odwagi i odpowiedzialności".
Później Prezes tak jeszcze komentował
"Ktoś zgłosił wątpliwości, że mówię o benzynie, a przecież nie mam prawa jazdy. Nie mam, ale umiem kierować tak państwem jak czołgiem. Owszem ja nie mam prawa jazdy, to prawda i w związku z tym nie kieruję samochodem tylko czołgiem. No, my mamy w Polsce premiera, który nie ma kwalifikacji do tego, żeby rządzić, a rządzi. Już nawet są na ten temat różnego rodzaju występy kabaretowe".
Komentarze
Prześlij komentarz