I CO MNIE PANI TAK TU NACISKA.TO WSZYSTKO TO JEST JEDNA WIELKA NIEPRAWDA, OBRZYDLIWA KAMPANIA PROWADZONA PRZEZ LUDZI SPOD NAJCIEMNIEJSZEJ GWIAZDY I ICH REPREZENTANTÓW, TAKŻE MEDIALNYCH

Im dalej w las tym więcej drzew. Im bliżej wyborów tym więcej gnoju zbiera się na butach obywatelskiego kandydata PIS .Co chwila pojawiają się nowe obciążające dokumenty podpisane przez Karola Nawrockiego, media je rozpowszechniają ,a członkowie sztabu wyborczego kandydata i członkowie partii o prześmiewczej już dziś nazwie „Prawo i Sprawiedliwość” wszystkiemu zaprzeczają.
W ODRÓŻNIENIU OD USA W POLSCE
COUNTRY GRA SIĘ NA WSCHODZIE -VIDEO
Bo co innego jeszcze mogą skoro nawet potencjalny sojusznik w ewentualnym przyszłym
prawicowym rządzie Sławomir Mentzen nie zostawił na
muskularnym kandydacie suchej nitki. Najgorzej ma się niestety nie szemrany kandydat ,a jego stwórca Jarosław
Kaczyński ,bo kolejne kłamstwa Karola wypływają jak woda z rynsztoka.
W
ostatniej chwili wypłynął dokument ujawniający ,że kandydat zobowiązał się na piśmie do dożywotniej opieki nad starszym mężczyzną. Jak sam jednak lekkomyślnie przyznał w rozmowie z Bogdanem
Rymanowskim, od ubiegłego roku nie miał z Jerzym Ż. żadnego kontaktu.
"Ja niżej podpisany Karol Nawrocki oświadczam, iż zobowiązałem się do dożywotniego utrzymania Jerzego Ż. poprzez dostarczenie mu wyżywienia, ubrania, mieszkania położonego w Gdańsku , światła i opału, zapewnienia odpowiedniej pomocy i pielęgnowania w chorobie oraz sprawienia własnym kosztem pogrzebu odpowiadającego zwyczajom miejscowym"
We wspomnianym
dokumencie zaopiekowany pan Jerzy stwierdził, że z opieką wszystko jest OK
ale niedługo później w 2019 roku w mediach społecznościowych
pisał tak . "Od czterech lat leżę w domu, nie mogę
chodzić o mojej sile. Czekam na zabiegi moich stawów biodrowych i kolan.
Nie jest lekko. I tyle, pozdrawiam, Jerzy". W marcu 2020 roku pisał w tych samych mediach : "Ja otrzymuję
z MOPR 600 zł, jestem niepełnosprawny, nie chodzę bez kul i nie starcza mi na
jedzenie. ".
Nie znając tej umowy Przemysław Czarnek gardłował,, że między Karolem Nawrockim a panem Jerzym nie
było żadnego zobowiązania o opiece. Inni ujawnione dokumenty
nazywali prowokacyjnymi prefabrykacjami służb specjalnych.
Jako ,że Nawrocki jest szefem Państwowego Instytutu Pamięci Narodowej podlegającego nadzorowi Sejmu
RP Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka wezwała go do
przedstawienia informacji na temat medialnych doniesień dotyczących okoliczności nabycia mieszkania w Gdańsku. Kandydat PIS pytany o stawiennictwo na komisji mówił:
"Przyjdę i wykonam swoje obowiązki". "Nie widzę żadnego problemu"
W wyznaczonym terminie Nawrocki nie pojawił się na posiedzeniu tej komisji. Komisja zdecydowała, że zwróci się do Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej z prośbą o udzielenie informacji o krokach podjętych w związku z nieobecnością prezesa IPN. I tak dalej i tak dalej. Do
samych wyborów będzie się działo.
Komentarze
Prześlij komentarz