JEST PAN ŻYWYM ŚWIADECTWEM TEGO, CO JEST DOBRE, A CO ZŁE, A TAKŻE ŚWIADECTWEM WOLNOŚCI PRZECIWKO ZNIEWOLENIU .JEŚLI ZA TAKIM BOHATEREM STOJĄ JESZCZE PIS I PREZYDENT TO ŻADNE WYROKI SĄDOWE I KARY WIĘZIENIA TEGO NIE PRZEKREŚLĄ.
Minął rok działalności nowej koalicji rządzącej. Jak każda ekipa przy władzy nie tyle dała co obiecała. Gdyby jednak nie obiecała toby wyborów nie wygrała . PIS rządziłby pewnie wtedy do końca świata.
Kilku rzeczy nie udało się zrobić ze względu na chłopski opór, większość dzięki stanowczo wrogiej postawie króla veta Andrzeja Dudy ,ostatnio kandydata na działacza olimpijskiego. Przy polskim ułomnym jak mało który systemie politycznym rząd nie ma najmniejszej szansy czegokolwiek zrobić jeśli pochodzący z wrogiego obozu prezydent rzuca mu kłody pod nogi. Przez weto upadła „Rzeczpospolita szlachecka”, doszło do rozbiorów i ten sam złowrogi mechanizm wprowadzili do konstytucji historycy z „Solidarności”. Stan wojenny nikogo niczego nie nauczył.
By rząd mógł rządzić i spełniać złożone obietnice, prezydent musi z nim współpracować co obiecują kandydaci Trzaskowski i Hołownia. Jeśli wygra Nawrocki kandydat PISu będzie to samo co przez rok z Dudą. O ile Kaczyńskiemu podpisywał wszystko, mianował
sędziów, prokuratorów, ambasadorów według życzenia i zamówienia ,o tyle Tuskowi czy
Sikorskiemu nie podpisał nic. Nowy rząd mimo decyzji wyborczej Polaków nie może niczego i nikogo zmienić, bo Duda mówi „nie pozwalam”. Jeśli wygra kandydat PIS będzie to samo ,aż do kolejnych rozbiorów.
Nawrocki sam w sobie
jest podobny do wielu innych ćwiczących na siłowni ,dobrze zbudowanych Polaków. Skończył najłatwiejsze z możliwych studia historyczne (bez matematyki, fizyki
,chemii, logiki) Nie miał więc gdzie nauczyć się analitycznie myśleć. Ale do głównych
uprawnień prezydenta
-stosowania weta i mianowania na stołki partyjnych znajomków takich umiejętności nie potrzeba.
Nieważne więc co naprawdę służy Polsce. O tym niech sobie dywagują analitycy ,którzy i tak na nic nie mają wpływu. Ważne by wszystko było „po naszemu” po katolicku i po PISiemu.
Nawrocki ogłosił ostatnio uczestników
swego komitetu poparcia. Jak można się było spodziewać cieszy
się poparciem
nie tylko oderwanych od koryt działaczy PIS ale także zaniepokojonych utratą wpływów i państwowej kasy księży. W komitecie pojawiają głośne nazwiska duchownych, którzy zasłynęli w antyrządowych mediach. Profesora Pawła Bortkiewicza, publicysty Radia Maryja i TV Trwam ,który
nazwał osoby protestujące pod
Sejmem w obronie konstytucji "bandą przygłupów" ,a Rafała Trzaskowskiego opisał jako
człowieka, który odrzucił prawdę o Bogu.
Na liście znaleźli się także
duszpasterz polonijny ks. Jerzy Chorzępa, duszpasterz "Solidarności" w Poznaniu ks prałat Tadeusz
Magas, historyk z Uniwersytetu Rzeszowskiego ks. profesor Stanisław Nabywaniec,
ks. profesor Jarosław Wąsowicz i
ks. prałat Ireneusz Juszczyński.
Komentarze
Prześlij komentarz