OBRZYDLIWA ,ANTYPAŃSTWOWA KOMEDIA.CAŁY DZIEŃ STRACIŁEM.NIC NIE ZJADŁEM ,NIE WYPIŁEM,NIC NIE POWIEDZIAŁEM,NICZEGO NOWEGO SIĘ NIE DOWIEDZIAŁEM,GARDŁO MI WYSCHŁO WIĘC PO CO TO BYŁO ?
Czy przyszła wreszcie kryska na Matyska jak liczy opozycja? O polskiej aferze Watergate długo było głośno, są już znane dziesiątki podsłuchiwanych i wrabianych w łajno Pegazusem członków opozycji, adwokatów, prokuratorów, biznesmanów, członków PIS -nierządu.
Chcesz pokoju ,szykuj siĘ do wojny.
Niestety władza ta upadła nie wskutek
afery jak w USA lecz dopiero po przegranych wyborach. Dopiero teraz pojawiła się szansa wyjaśnienia kto ,za ile i po co maczał ręce w tym megaprzekręcie. Ma to wyjaśnić specjalna komisja sejmowa.
Na pierwszy ogień poszedł guru ,capo di tutti capi
poprzedniej władzy, człowiek który wszystkim sterował, wszystko planował, o
wszystkim decydował. Bez jego zgody nikt nie był w stanie ruszyć choćby nawet małym palcem u lewej
nogi, więc jeśli coś się działo musiało być za jego wiedzą ,aprobatą i przyzwoleniem. Jarosław Kaczyński ,bo o nim mowa został wezwany jako pierwszy ,by dać świadectwo prawdzie.
Prezes jak to ma w zwyczaju spóźnił się ponad 5 min na posiedzenie komisji śledczej. Żeby nie było niespodzianek od
razu rozwiał oczekiwania, że będzie zeznawał wyczerpująco i szczerze. Na wstępie powołał się na przepis, który w jego ocenie uniemożliwia mu złożenie pełnego przyrzeczenia.
„Świadomy znaczenia moich słów i odpowiedzialności przed prawem, przyrzekam uroczyście, że będę mówił szczerą prawdę... Dalszej części "będę mówił szczerą prawdę, niczego nie ukrywając z tego, co mi jest wiadome" nie mogę już powiedzieć. To tajemnica państwowa z której dotrzymania może mnie zwolnić tylko premier, a obawiam się że Donald Tusk ,który mnie nie lubi także mnie nie zwolni”
Zaznaczywszy już na wstępie ,że będzie mówił to co mu ślina na język przyniesie niezależnie od tego jak naprawdę było postawił komisję w trudnej sytuacji. Zastanawiano się czy wlepić mu karę za odmowę złożenia wymaganego przyrzeczenia, czy odwołać przesłuchanie czy kontynuować nie mając gwarancji ,że będzie kłamał. Wybrano tę ostatnią opcję. Pytano od lewa do prawa ,a on jeśli zechciał to odpowiadał jak tylko potrafił niejednoznacznie i niezobowiązująco.
Kilka przykładów:
Na pytanie
dlaczego nie zdecydował się na stanowisko premiera
"Uważałem, że lepszym ode mnie prezesem Rady Ministrów jest Mateusz Morawiecki. To
wrodzona skromność . Szef partii rządzącej wchodzi do rządu wtedy, kiedy uważa, że to potrzebne".
Na pytanie czemu podsłuchiwano i upubliczniano
informacje z telefonu szefa kampanii wyborczej PO Krzysztofa Brejzy-
"Panie
członku komisji, w tym wypadku chodziło o pokazanie opinii publicznej, że znaczący polityk
formacji opozycyjnej dopuszcza się
bardzo poważnych, a przy tym
odrażających przestępstw. W tym wypadku, według
mojej oceny, pan Brejza rozpaczliwie broni się przed sytuacją, która zakończyłaby jego karierę
polityczną, a być może karierę jego ojca.
Było długo i na okrągło. Posłowie rządzącej koalicji zasiadający w komisji jak mogli próbowali,
posłowie PIS jak mogli przeszkadzali ,chachmęcili i gmatwali.
Tak to na platformie
X podsumowała znana PIS-hetera i europosłanka Kempa Beata
Właśnie Pan Prezes Jarosław Kaczyński, uroczyście zawiązał posłów Komisji Śledczej (rzecz jasna Koalicja 13 grudnia)
na kokardkę i odesłał do oślej ławki, żeby sobie krzywdy nie zrobili, wypijając atrament. Brawo! Przydadzą się im zajęcia wyrównawcze z prawa,
techniki prowadzenia obrad i z kultury osobistej!".
Z kolei Marek Belka podsumował krótko
"Jaka banda, taki herszt…"
To dopiero początek. Będzie się działo.
Komentarze
Prześlij komentarz