KIEDY STRZELAŁEM W KOMENDZIE Z GRANATNIKA,KAZAŁEM PACYFIKOWAĆ DEMONSTRACJE, GAZOWAĆ, BIĆ KOBIETY, OCHRANIAĆ KACZYŃSKIEGO ZAWSZE W MYM SERCU BYŁY TYLKO: „BÓG,HONOR I OJCZYZNA”
Cała nadzieja była najpierw w Panu Prezesie, potem w Panu Prezydencie. Zawiedli - została już tylko w Panu Premierze. Zbierze, czy nie zbierze większość w Sejmie. Rząd zdążył już zebrać, bardzo damski ,przez co przyjemny i elegancki.
Problem mają tylko wyborcy PIS i dziennikarze, bo to całkiem nowe twarze o których nikt nic nigdy nie słyszał ,więc jak te nowe postaci i ich pomysły opisać. Premier jako ekonomista amator (w skrócie bankster) z upływem czasu coraz bardziej nerwowo oblicza swoje szanse na to by mając poparcie 191 pisposłów uzyskać sejmową większość do której trzeba minimum 231 głosów. Brakuje tylko czterdziestu ,więc Morawiecki szanse ocenia na 30%.
Za
cztery dni głosowanie ,a żaden z przeciwników nie potwierdził Mateuszowi ,że zdradzi swoich sojuszników i będzie na jego 14 dniowy rząd głosował.
Do premiera to nie dociera, ale są w kraju umysły bardziej przewidujące i bystre . Przykładem dowódca policji generał Szymczyk ,który po głośnym wystrzale z Panzerfausta w Komendzie Głównej Polskiej Policji w Warszawie, na rozkaz Prezesa czeka cierpliwie co się stanie. Liczył jak wszyscy inni ,że PIS wygra ,przewiny zostaną zapomniane, stanowiska zabetonowane.
Psi nos rasowego policjanta dał mu jednak wyprzedzający znak ,że 11 listopada coś może pójść nie tak, Pinokio przegra ,a wygra Tusk ,który po kilku dniach
wywali go z hukiem granatnika z dowodzenia policją. Od tego znaczniej korzystnie
jest wycofać się na „z góry upatrzone stanowiska” czyli na „zasłużoną emeryturę” w wieku 54 lat. Co czując policyjnym nosem zdecydowanie bardziej czułym niż
nos Pinokia generał policji zapobiegliwie postanowił. Przechodzi więc do historii, bo będąc nominowanym tuż po dojściu do władzy PIS stał się najdłużej urzędującym komendantem głównym policji w III RP choć i w PRL nie było bardziej zaangażowanego w utrzymanie
kierowniczej roli Partii.
Wiernie służąc Prezesowi i jego
partii w 2022 r.Szymczyk w ramach etatu zarobił łącznie
399 647 zł. Daje to średnio ponad 33 tys. zł miesięcznie. Mógłby liczyć więc na emeryturę, w wysokości 75 proc. jego ostatniej
pensji czyli 15 tys. zł brutto emerytury bez dodatków. Póki jednak nie nadejdzie Tusk
może w swojej firmie tyle co prezes
Kaczyński w całej Polsce -czyli wszystko. Przyznał
sobie więc na odejście
podwyżkę „ dodatku służbowego"
o kolejnej 6 tys. złotych. Jego emerytura wyniesie więc
nie 15 ,a 21 tys. złotych. By nie świecić
gołym
tyłkiem
Jarosław Szymczyk dostanie też co najmniej 120
tys. zł odprawy.
Na tym polega Prawo
i Sprawiedliwość . Za PRL szef sztabu wojewódzkiego LWP Garnizonu
Elbląg dowódca kolegi Prezesa Leonarda Krasulskiego mieszkał w służbowym mieszkaniu typu M4 (62 m2)
Komentarze
Prześlij komentarz