NO NIE WIEM CZY POWINIENEM UŚCISNĄĆ TĘ RĘKĘ,BO TO NIE TY DONALDU TUSKU BĘDZIESZ MOIM PREMIEREM. MATUSZ ZAPEWNIŁ,ŻE MA WIĘKSZOŚĆ,WIĘC TO ON BĘDZIE RZĄDZIŁ POLSKĄ NIEZALEŻNIE OD LICZBY POSŁÓW.
Trudno powiedzieć czy Polakom brakuje bardziej szczęścia czy rozumu. Bo najczęściej jak coś wymyślą, żeby sobie życie lepiej zorganizować ,to wychodzi na odwrót.
Kiedy mieliśmy jako jedni z pierwszych w Europie tzw,szlachecką demokrację to wolność szlachty powiązana z niewolnictwem chłopów szybko doprowadziła do anarchii, braku wojska ,braku wszystkiego.
Sąsiedzi którzy to
wszystko w odróżnieniu od nas
mieli ,nie mieli problemu by poszczególne bezbronne, bezwolne tereny włączyć do swoich państw. Nie pomogło
nawet uchwalenie II w świecie
Konstytucji 3 maja. Nie dość ,że mogła być uchwalona
tylko podstępem nigdy nie weszła w życie, bo wcześniej została obalona.
Porządek wraz z likwidacją pańszczyzny
wprowadziły dopiero państwa zaborcze.
Później niewiele
zmieniło się na lepsze co
wyraża do dziś aktualne
przysłowie „dzisiaj nową prawdę Polak sobie
kupi ,że i przed szkodą i po szkodzie
głupi”
Po obaleniu systemu komunistycznego przez terrorystów "Solidarnej Polski" z 12 letnim Mateuszem Morawieckim ,który rzucał na ZOMO koktajle "Mołotowa " zaczęły się trwające do dziś spory jak tu
się rządzić, by nie powtórzyć starych błędów. Jak to
wygląda każdy widzi : , największe wpływy
religii, najostrzejsze prawo antyaborcyjne w Europie, jedna z najwyższych inflacji,
jeden z najniższych poziomów inwestycji ,
7 milionów zwolenników prawicowych nacjonalistów i populistów.
Ktoś w 1997
próbował jakoś ogarnąć te
rozpierduchę pisząc dla Polski
Konstytucję ,która miała ustalić zasady,
zasypać podziały, wprowadzić jasny i
klarowny podział władzy. Napisał po polsku czyli tak ,że powołać się na nią może każdy. I ten
który chce kogoś okraść i ten który
chce się przed złodziejem ochronić.
Ostatnio coraz głośniej słychać o zapisanych
w niej uprawnieniach i prerogatywach prezydenta.
Na świecie są kraje o systemie prezydenckim, gdzie głową państwa jest prezydent wybierany w wyborach powszechnych. Cała władza jest w jego rękach. Są kraje o systemie parlamentarno -gabinetowym gdzie rządzi rząd wyłoniony przez parlament. W takim systemie prezydent wybierany przez parlament pełni funkcje symboliczne. Wręcza medale, podpisuje nominacje, ustawy bez możliwości ingerencji. W Polsce jest inaczej. Aby kiedyś usatysfakcjonować Wałęsę do dziś wybiera się go w wyborach powszechnych i daje uprawnienia które doprowadziły Polskę do zaborów. Liberum veto.
Choćby nad jakąś ustawą pracowali
wszyscy polscy naukowcy i miał a ona służyć świetlanej
przyszłości to on jak szlacheckie
warchoły może obalić to bez
uzasadnienia. Polska wydaje rocznie 250 milionów złotych ,żeby sypać piach w tryby
i wsadzać kij w szprychy. Nie było
przez ostatnie 26 lat ani jednego przypadku, żeby swymi
decyzjami jakikolwiek prezydent zrobił coś na korzyść Polski. Robi
na szkodę za polskie pieniądze.
Najjaskrawszym przypadkiem
jest wynaleziony i postawiony na prezydenckim tronie przez Kaczyńskiego Andrzej
Duda, dzierżyciel veta, który obiecał
zaszkodzić jak tylko potrafi Tuskowi i woli
prawie 12 mln Polaków. Ci wyborcy
głosowali za zmianą. Za odejściem, unieważnieniem i
rozliczeniem tego co PIS robił przez 8 lat. Na inauguracji Sejmu Duda wyraźnie powiedział, że właśnie tych „osiągnieć” PIS będzie bronił jak Częstochowy. Dlatego
misję powołania rządu powierzył
byłemu Premierowi mającemu za sobą 194 głosy.
Przedstawiciele
Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Trzeciej Drogi nie przekonali mnie, że warto
zrezygnować z dobrej tradycji parlamentarnej, zgodnie z którą to zwycięskie
ugrupowanie jako pierwsze otrzymuje misję tworzenia rządu Premier
zapewnił mnie ,że ma większość więc ma. Jest
bardziej wiarygodny niż Tusk. 'Tusk nie będzie moim premierem'
Na taki dictum Tusk odpowiedział „POTWIERDZAM. NIE BĘDĘ"
Komentarze
Prześlij komentarz