„TYLKO ŚWINIE SIEDZĄ W KINIE” .JA ZA ŚWINIĘ SIĘ NIE UWAŻAM WIĘC NA TEN FILM SIĘ NIE WYBIERAM. TO JEST FILM ANTYPOLSKI, CO UWAŻAM ZA GŁĘBOKO NIEPRZYZWOITE.
Wszystko już było.800 plus, willa plus, emerytury stażowe i pomostowe, docieplenia, dofinansowania, dopłaty, tańsze kredyty ,tańsza benzyna, tańszy prąd, mur na granicy, a nawet referendum. Wszystko było, Kaczyński z Morawieckim dwoili się i troili, żeby ludzie w ich ściemę uwierzyli. TVP za 3 mld rocznie na wszystkich kanałach to transmitowała, prasa lokalna kupiona przez Obajtka wszystko opisywała i koloryzowała. Dziewczyny różnokolorowe na okładkach zamieszczała.
Tyle wysiłku włożone, wydanych setki milionów ,a
sondaże mimo to stoją. Biskupi za 3 miliardy rocznie od prawa
i sprawiedliwości zobligowani wydali „vademekum wyborcze” jasno wskazujące ,że
tylko jedna partia w Polsce spełnia oczekiwania Boże.
Nawet to nie pomogło ,bo sondaże
jak stały tak stoją co oznaczać może stratę władzy,
apanaży, stanowisk i procesy sądowe.
M.Morawiecki jeszcze niedawno twierdził po jednej ze swoich ściem : „ludzie są
tak głupi, że to działa”
.Dziś po 8 latach rzucania ściemami na lewo i prawo to działać przestało. Wymyślali z Kaczyńskim i świtą
baśnie z mchu i paproci, z tysiąca
i jednej nocy. Polskę w krainie czarów, bezpieczną, wielką
,bogatą. Co najważniejsze silną i suwerenną. Przez 8 lat niektórzy ludzie jednak
wydorośleli i w stare-nowe bajki nie wierzą.
Stąd poparcie już tylko 30 % Polaków. Tyle akurat według badań
jest praktykujących katolików kierujących
się w życiu nie zawodnymi wiedzą
i rozumem, lecz wskazówkami Pana Boga przekazywanymi co do słowa przez księdza proboszcza. Jak ktoś ma szczęście to nawet arcybiskupa.
To niestety za mało by utrzymać
władzę, tym bardziej ,że przy dzisiejszym przepływie informacji
kłamstwo ma coraz krótsze nogi. Szydło szybko więc
wyszło z worka w aferze wizowej. Rząd
o własnych przekrętach usłyszał od Amerykanów, potwierdzili Niemcy i Szwedzi .Mimo to oficjalnie nie
dał wiary.
Mleko się jednak rozlało, sprawa setek tysięcy sprowadzonych do Polski muzułmanów stała
się głośna nie tylko w Polsce ,ale w USA i zachodniej Europie. Coś trzeba było zrobić
,żeby nie stracić najwierniejszych wyborców dotąd przekonanych ,że tylko PIS obroni ich przed
imigrantami. Najskuteczniej było jak najszybciej czymkolwiek odwrócić uwagę. Przykryć „aferkę”
jak powiedział prezes większą
aferą.
Afery takiej nie trzeba było
długo szukać, bo akurat miała się odbyć
polska premiera nagrodzonego w Wenecji filmu Agnieszki Holland „Zielona Granica”.
Film pokazuje głośne i kontrowersyjne wypadki na granicy
polsko białoruskiej sprzed dwóch lat. Holland jak na znaną w całym świecie artystkę przystało
starała się pokazać wieloaspektowość i wielowymiarowość ludzkich tragedii i zachowań.
Złożoność świata okazała się niestety za trudna
do zrozumienia więc generalnie nie do przyjęcia dla rządzącej partii .Reprezentującej elektorat prosty ,głównie ze ściany wschodniej ,głównie po podstawowej,
religijny,nie mający żadnych wątpliwości do prawd przekazywanych
mu przez KK i partię rządzącą. Jeśli zaś coś jest nie do pojęcia to znaczy ,że jest także wrogie, niebezpieczne
,zdradzieckie. Wystarczająco groźne by przesłonić aferę wizową.
Akcję straszenia Agnieszką Holland podjęli z entuzjazmem czołowi politycy prawicy. Prezes, prezydent i premier. Filmu nie musieli oglądać bo „błogosławieni ci co nie widzieli ,a uwierzyli”
Tak swoim wyznawcom
„dobrą nowinę” głosił Prezes z premierem:
"Agnieszka Holland daje dowód nienawiści do własnej ojczyzny";
"Pani Holland
daje wyraz ojkofobii zarówno w tym filmie, który ma charakter haniebny, odrażający, obrzydliwy, ale to jest
także element bardzo wyraźnie występujący w jej wywiadach";
"Ci, którzy robią takie filmy, którzy je wspierają, którzy przyjmują je dobrze, są w gruncie rzeczy armią Putina";
"Wpisywanie się w plany Putina i Łukaszenki to jest rzecz niebywała i trzeba ją potępić. Jeśli chodzi o wymiar moralny tej sytuacji,
trzeba użyć słowa: hańba, hańba i jeszcze raz hańba".
"Agnieszka Holland wpisuje się w dzieje swego Środowiska,
które wywodzi
się z
Komunistycznej Partii Polski, z ludzi którzy
służyli
Stalinowi, który był dokładnie takim samym ludobójcą jak Hitler”.
Pan Prezydent przypomniał Polakom ,którzy planowali obejrzeć ten nagrodzony w Wenecji film powiedzenie znane z czasów okupacji „tylko świnie siedzą w kinie”. Pan prezydent świnią nie jest więc do kina nie chodzi .No chyba ,że na obowiązkowy w PIS macierewiczowski „Smoleńsk”. Preferuje narciarskie szusy, a zdecydowanie woli ładnie zaokrąglone ,nie za bardzo zasłonione dziewczęce i damskie pupy.
Komentarze
Prześlij komentarz