NIE DOJADAM NIE DOSYPIAM,NIE ZAŁOŻYŁEM RODZINY.50 NAJLEPSZYCH LAT POŚWIĘCIŁEM ROZWALANIU RZĄDÓW I KOALICJI.POLSKA JUŻ LEDWIE ZIPIE- ZOSTAŁA UNIA EUROPEJSKA.

 


 43 lata temu prezydent Lech Wałęsa odkrył i wylansował młodocianego Jarosława Kaczyńskiego. Ten po 35 latach robi z Polską co tylko zechce i samodzielnie wyznacza  kto będzie głową państwa.

KOBIET  JEDNAK  NIE LUBI-A

 SZKODA-WIDEOKLIP


 Historia Polski potoczyłaby się inaczej gdyby Lech Wałęsa nie spotkał na swej drodze Jarosława Kaczyńskiego. Ich toksyczny związek przyspieszył upadek "obozu solidarnościowego", a późniejszy konflikt doprowadził do upadku całego "solidarnościowego mitu" dając pole do powrotu postkomunistycznej lewicy. 


 Danie przez przywódcę Solidarności , prezydenta nadambitnemu ,niezbyt zdolnemu (problemy z nauką) ,nie interesującemu się kobietami mężczyźnie możliwości wpływania na losy społeczeństwa niesie fatalne konsekwencje po dziś dzień. Wałęsa chcąc wykorzystać Jarosława do swoich pokrętnych  celów, dał mu bezwiednie taką siłę , pozycję i majątek po PZPR ,że ten najpierw rozwalił na drobne cały postsolidarnościowy obóz by w 25 lat później sięgnąć po pełną ,niczym nie ograniczoną władzę w Polsce.

                                                                

Wcześniej nieskazitelnego studenta socjalistycznego prawa, później twórcę PC i PIS pracującego  w mazowieckim regionie Solidarności, Lech Wałęsa spotkał po raz pierwszy po zakończeniu strajku sierpniowego 1980 roku. W stanie wojennym nie mieli żadnego kontaktu i dopiero w strajkach 1988 roku z nieznanych bliżej przyczyn i poleceń obaj bracia byli już razem z Wałęsą w gdańskiej stoczni i z wielkim zaangażowaniem go popierali .Już wtedy Wałęsa chciał  zdobyć jak największe wpływy nie tylko w Solidarności ,ale i w całej Polsce, co przy jego kwalifikacjach było trudne. Stąd wsparcie nie cofających się przed  niczym ,inteligentnych i super ambitnych Kaczyńskich okazało się tym czego potrzebuje. 



Kierując się ich podszeptami zrobił ich najpierw senatorami, a później konsultantami i wykonawcami swoich chytrych planów. Aż do przełomowej kłótni w grudniu 1990 roku.

Najpierw  upoważnił Jarosława i Lecha Kaczyńskich do podjęcia rozmów z ZSL i SD w celu stworzenia koalicji zdolnej do utworzenia niekomunistycznego rządu. Dla liderów „S” upokarzający było powierzenie misji tworzenia nowej koalicji Kaczyńskim, należącym dotąd do drugiego garnituru działaczy Solidarności".

Potem zły za to, że nie chce go słuchać we wszystkim na pierwszego niekomunistycznego premiera Mazowieckiego, obsadził na miejscu redaktora naczelnego jego dziecka i dumy „Tygodnika Solidarność właśnie Jarosława już wtedy uchodzącego w świecie Solidarności   za „złego ducha" Wałęsy, od którego nie potrafił go uratować nawet papież. 

Po upadku rządu Mazowieckiego w grudniu 1990 r. Wałęsa rozważał rozmaite kandydatury na stanowisko premiera. Oczywiście  premiera takiego rządu w którym o wszystkim decydowałby on-prezydent.  Funkcję tę zaproponował  Jarosławowi Kaczyńskiemu. Ten mając swój długofalowy plan w którym Wałęsa nie był już potrzebny odmówił. Doszło wtedy do kłótni ,która zakończyła dotychczasową owocną dla obu współpracę.

Wałęsa-„Przecież to wy doprowadziliście do tego, że leciałem z siekierą na swoich najbliższych przyjaciół! Rozpocząłem »wojnę na górze«, a nie miałem racji! To ty obiecywałeś dekomunizację! Ty obiecywałeś przyspieszenie! Ja głupi uwierzyłem w to wszystko! Naopowiadałem ludziom i co? Mam się teraz powiesić, bo nie dotrzymałem? »Ząjmie się tobą prokurator!«.

Na te słowa  Kaczyński wyszedł mówiąc

 »Jeszcze zobaczymy, kim się zajmie!«

W ten sposób dokonał się ostateczny rozłam między Wałęsą a Kaczyńskimi, którzy z politycznych sojuszników stali się w trakcie 1991 r. zaprzysięgłymi wrogami, a totalna walka między nimi pogłębiła dezintegrację polskiej prawicy. W istotny sposób zaważyła również na losach przyszłego, centroprawicowego rządu. Kaczyński próbował wyłączyć dwie największe partie w sejmie SLD i UD i z prawicowego drobiazgu stworzyć bazę dla swojego rządu. Oczywiście  nie chciał stawać na jego czele ,tylko rządzić z tylnego fotela. 


Na premiera wysunął Jana Olszewskiego ,z którym szybko się pokłócił, bo ten nie chciał go słuchać we wszystkim podobnie jak potem Giertych i Lepper. Do takiej roli dorósł dopiero Morawiecki.

Po upadku mniejszościowego rządu Olszewskiego Wałęsie udało się sklecić włączając do koalicji dotychczas zwalczaną Unię Demokratyczną i KLD (Tusk) rząd Hanny Suchockiej. Chcąc wzmocnić jego parlamentarną bazę zaprosił do koalicji Porozumienie Centrum Kaczyńskiego. Ten obrażony odmówił. Po rezygnacji z udziału w rządzie Suchockiej, znalazł się w ślepej uliczce. Skłócony z prawie wszystkimi przywódcami centroprawicy, prowadził w dalszym ciągu wojnę z Wałęsą, wyniszczającą coraz bardziej PC i - jak się okazało - niemożliwą do wygrania. W październiku 1992 r. zdecydował się na usunięcie z klubu grupy pięciu posłów, opowiadających się za wejściem PC do koalicji rządowej. Dwóch secesjonistów - Andrzeja Urbańskiego i Józefa Orła, kierujących Expresem Wieczornym" - prezes PC oskarżył o zamieszczanie na łamach tego pisma ogłoszeń agencji towarzyskich. Formułując publicznie tego rodzaju zarzuty, Kaczyński narażał się na śmieszność . Porozumienie - pozbawione udziału we władzy i targane kolejnymi skandalami - kurczyło się zarówno w parlamencie, jak i poza nim. Pozostał mu tylko przejęty po komunistach majątek na bazie którego Jarosław stworzył spółkę Srebrna.

W wyborach 19 września 1993 lista nr 1 z której startowała partia Kaczyńskiego zdobyła 4,42% głosów i nie weszła do Sejmu jak większość partii prawicowych. Korzystając z takiej okazji Polska weszła do NATO a akt akcesyjny podpisał postkomunista Kwaśniewski.. Wcześniej nikt kraju rozdartego wewnętrznymi sporami i rozgrywkami nie chciał przyjąć.

Po 4 chudych latach z dala od władzy w 1997 14 członków PC weszło do Sejmu startując z list AWS Krzaklewskiego .Jarosław Kaczyński został senatorem tym razem z list ROP ,zaprotestował przeciwko Suchockiej lecz nikt go już nie chciał słuchać. Rząd AWS jak wszystkie postsolidarnościowe znowu się pokłócił i do władzy doszła koalicja SLD-PSL. Polska weszła do Unii Europejskiej.


Tak było do roku 2005 kiedy powstała koalicja PIS Kaczyńskiego, LPR Giertycha i Samoobrony Leppera. Kaczyński przyjął nawet tekę premiera, ale wicepremierzy nie chcieli go słuchać jak kiedyś Wałęsa. By jakoś ich utemperować Jarosław wymyślił aferą gruntową, która miała Leppera uziemić. Nic z tego nie wyszło, Lepper ponoć się zabił ,a rząd Kaczyńskiego upadł. Ponownie przyszło 8 lat smuty kiedy rządziła Platforma z PSL. Gdyby nie post PZPR owski majątek Srebrnej przyszłoby Kaczyńskiemu chyba żebrać

Jednak przetrwał do 2015 r kiedy wykorzystując uzyskane za ruskie pieniądze taśmy Falenty i rozbijackie pomysły Zandberga z Razem mając 38% głosów wygrał wybory i stworzył rząd. Rząd już na swoją carską modłę w którym wszystkie decyzje podejmuje on sam na Nowogrodzkiej. Jaki jest koń każdy widzi, a trwa to już 8 lat i być może potrwa jeszcze kolejne.

Bo jak napisał Kochanowski „dzisiaj nową prawdę Polak sobie kupi ,że i przed szkodą i po szkodzie głupi”  
















Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JESTEM TAKI ,JESTEM TAKI ZMĘCZONY.BOLĄ MNIE RĘCE ,GŁOWA I OBIE NOGI.PĘKA MI SERCE,TYLE SIE DZISIAJ DZIAŁO. WSZYSTKO PRZEZ TUSKA Z JEGO NIEMIECKĄ BANDĄ.

NIE TRZEBA KOŃCZYĆ OXFORDU, YALE CZY HARVARDU, BY ZARABIAĆ MILIONY.JEŚLI TAK CHCE PREZES KACZYŃSKI WYSTARCZY KORESPONDENCYJNA WYŻSZA SZKOŁA OCHRONY ŚRODOWISKA -KIERUNEK BHP.

NOWA MINISTER KULTURY ZAPRAGNĘŁA W PODZIĘKOWANIU NAWIĄZAĆ Z PREMIEREM BLIŻSZY KONTAKT JAK KIEDYŚ Z PEWNYM KOMPOZYTOREM. NIESTETY MATEUSZ PRZEPISAŁ MAJĄTEK NA ŻONĘ. NIE MOŻE WIĘC RYZYKOWAĆ.