DAWAJ TEN MIKROFON.JAKO RZECZNIK PIS MUSZĘ PRZERWAĆ STEK WASZYCH KŁAMSTW. NASI MILIONERZY-WSRÓD NICH TU OBECNY WICEMINISTER KOWALSKI –SWOJE MILIONY ZAROBILI CIĄŻKĄ PRACĄ DLA POLSKI.NIE TAK JAK CI ZWIAZANI Z PLATFORMĄ.
Platforma Obywatelska z początkiem wakacji rozpoczęła akcję promocyjną milionerów PIS, która ma uzmysłowić wypoczywającym po ciężkiej pracy Polakom, że nie trzeba się narobić ,żeby super zarobić .Że wystarczy zapisać się do rządzącej partii.
Na Wybrzeżu pokaz ma odwiedzić Międzyzdroje, Kołobrzeg , Sopot , Ustkę, Łebę. Na Mazurach Mikołajki, Olsztyn, w górach Karpacz. Happeningi mają odsłonić mechanizmy miliardowych zarobków ludzi PiS — korupcję, nepotyzm, kolesiostwo.
Korzystając z pogodnych dni politycy Koalicji Obywatelskiej zorganizowali także kilka konferencji prasowych w Warszawie pod wspólnym tytułem "Śladami tłustych kotów PiS". Miejsca wybrali symboliczne dla władzy i jej powiązań z biznesem: stację Orlenu oraz siedziby grupy Azoty, PZU i Pekao SA.
Akcja miała przebiegać od godz. 10 do 13. Już od pierwszej chwili wiadomo było, że nie będzie łatwo, bo pojawili się tam politycy Zjednoczonej
Prawicy z Rafałem
Bochenkiem (rzecznikiem PiS) i wiceministrem tym razem rolnictwa, jednym z najtłustszych
kotów Januszem Kowalskim na czele. Postanowili nie tyle strollować konkurencję, np. przez postawienie im za
plecami własnych
grafik, ale po prostu przepchnąć, odebrać mikrofony i wygłosić swoje dyrdymały i memoriały..
Na miejsca konferencji przyjechali z kartonowymi postaciami z "Drużyny afer Tuska". Krzyczeli, przepychali, swoje figury przed kamery wypychali, mikrofony POwcom wyrywali. Udowadniali „,że PIS potrafi”, że jest w destrukcji obliczalny i powtarzalny. Dowodem na to był, fakt ,że na kolejnych konferencjach KO było dokładnie tak samo. Wpadali, krzyczeli, pokazując swoje rządowe przewagi. Ponieważ to członkowie rządu z dala asekurowali ich funkcjonariusze UOP. Nie mogąc poradzić z siłą państwa ostatnią z konferencji po prostu odwołano.
Jest bardzo prawdopodobne, że czołowi politycy PIS zakłócają te konferencje głównie po to ,żeby ktoś zwyczajnie ich chamstwa nie wytrzymał i dał któremuś w mordę. A wtedy od razu UOP i policja jak przy sprawie Joanny w Krakowie. Jest zadyma i jest draka a PISowska telewizja nadaje na wszystkich kanałach jaka to opozycja agresywna ,kłamliwa i niegodziwa. Zupełnie jak Niemcy ,albo arabscy gwałciciele.
Politycy PO na razie nie mają planu, co zrobić z rajdami PiS. Tego typu akcje to raczej domena partyjnych rozczochranych i niesfornych młodzieżówek, a nie poważnych posłów i członków rządu, za których usiłują uchodzić panowie Kowalski czy Bochenek.
Ludziom normalnym wydaje się ,że jeśli po 8 latach rządzenia jedynym pomysłem na debatę z konkurencją jest fizyczne wjechanie na konferencję prasową i próba zakrzyczenia przeciwnika, to znaczy, że coś poszło bardzo nie tak i że PiS po prostu nie ma już żadnego pomysłu, co zrobić dalej.
Chyba ,ze chodzi o
zaimponowanie potencjalnym wyborcom Konfederacji spod sztandarów Marszu Wolności i zwolenników Roberta Bąkiewicza. Na to jednak chyba jest
za mało ostro. Wydaje się więc ,że to kolejna akcja, która w żaden sposób
nie przysporzy PiS-owi nowych wyborców. Możliwe jednak ,że ludziom bezrozumnie głosującym mimo wszystko na PIS to się może spodobać. Taki jest plan „Wielkiego Kaczora.
Więc -ALLELUJA I DO PRZODU.
Komentarze
Prześlij komentarz