TAKI MOST WARTO OTWIERAĆ NIE TYLKO RAZ CZY DWA ,ALE NAWET I TYSIĄC RAZY. PO JEGO DRUGIEJ STRONIE CZEKA BOWIEM PIĘKNA PRZYSZŁOŚĆ,A JA DO NIEJ WAS POPROWADZĘ..

 

 Jak mawiał Joseph Goebbels kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się w społecznej opinii prawdą. Żeby spełnić ten warunek ,by ktoś spoza najtwardszego elektoratu PIS (tzw.betonu) uznał za prawdę to co mówi Mateusz Morawiecki ma on przed sobą jeszcze wiele ,wiele mielenia językiem.

Muzyczna rozgrzewka przed fascynującą lekturą-videoclip

  Bo przecież nikt w Tylmanowej mu nie uwierzył, że właśnie otwiera hucznie nowy most na Dunajcu po którym od pół roku mieszkańcy wygodnie jeździli.

   Musiałby go idąc za Gobbelsem otwierać jeszcze 999 razy. Podobnie jest we wszystkich innych sprawach, które premier komentuje i objaśnia. Wybory już za 5 miesięcy, więc żeby wygrać kłamstw musi być  coraz więcej. By każde kłamstwo powtórzyć 1000 razy potrzeba ze 2 , a może nawet 3 dekady ,więc premier musi pójść na skróty. Tym bardziej, że po ogłoszeniu przez Prezydenta rozpoczęcia kampanii wyborczej każde zgłoszone kłamstwo podlega ocenie sądowej. W takiej sytuacji Mateusz Morawiecki już dwukrotnie został za kłamstwa skazany , a najbardziej znane szerokiej publiczności jego pseudo to Pinokio.

Sam choćby się dwoił i troił do 1000 kłamstw zamieniających się w prawdę dociągnąć nie da rady. Od czego jednak są tysiące towarzyszy partyjnych ,którzy za premierem w Polskę ruszyli. Tym sposobem może się udać.

Szczególnie pomocną dłoń premierowi Morawieckiemu, a przede wszystkim swemu przyjacielowi Jarosławowi Kaczyńskiemu podał w chwili wyborczej próby szef NBP Adam Glapiński. Maksymalnie zainteresowany zwycięstwem PIS ,gdyż Donald Tusk obiecał mu, że w razie zwycięstwa opozycji zostanie w jakiś sposób z banku wyprowadzony.

Największą bolączką Polaków, szczególnie tych najbiedniejszych głosujących na PIS „bo dajo” są galopujące ceny. Szczególnie ceny żywności. Polska jest w  ścisłej czołówce inflacji krajów UE. Po Węgrzech (24,5 proc.), Łotwie (15,0 proc.) i Czechach (14,3 jesteśmy razem ze Słowacją na 4 miejscu (14,0 proc.)  

Tymczasem w Luksemburgu jest (2,7%), w Belgii (3,3 proc.) i Hiszpanii (3,8 proc.). Średnia UE to 8,1%.

Według Konstytucji RP za stabilność cen i poziom inflacji odpowiada Narodowy Bank Polski na czele z prezesem Adamem Glapińskim biorącym za swe usługi (zadana jest inflacja 2,5-3,5 %, -zrealizowana 14%) około 1,3 mln zł.

Nawet dla wyborcy PIS uszczęśliwionego otrzymanymi ostatnio 1200 zł Jarkowej 13 sprawa wydaje się podejrzana i narzucająca pytania. Dlaczego Glapiński mimo iż do celu inflacyjnego mu jak do księżyca dla siebie podwyżki ustalił na poziomie 18% (emerytury wzrosły 14,8%).Dlaczego Morawiecki zabezpieczył swoją kasę obligacjami pokrywającymi inflację, kiedy wszyscy inni tracą (maksymalne oprocentowanie lokat na nowe środki  na 3 miesiące-8%).

Były już próby zwalenia winy za inflację i drożyznę na Putina, UE, Tuska i opozycję. Wierzący uwierzyli, myślący nie.

By pokonać wszelkie opory, intelektualne wątpliwości i uzasadnienia naukowe wprawiony w sianie zamętu w głowach stand-upper „Glapa” sięgnął po pomysł epokowy. Szokujący i w propagandzie przełomowy. Jak nikt wcześniej z szefów Banków Narodowych zaprojektował i sfinansował największy w historii banner propagandowy. Nikt kto go przeczyta nie będzie miał cienia wątpliwości ,kto winny jest tak wysokiej inflacji w Polsce. I co grozi każdemu ,kto w interesie Putina oskarży o drożyznę rząd Morawieckiego czy NBP Glapińskiego.