KIEŁBASY WYBORCZEJ NIE ZABRAKNIE.JEŻELI MIMO TEGO NIE UTRZYMAMY WŁADZY TO ZROBIMY RZĄD RAZEM Z RAZEM.DLA NICH JAK DLA NAS TUSK JEST NIE DO ZAAKCEPTOWANIA.
O PIS właściwie już nie ma co PISać. Wszystko jest jasne dla tych co starają się dowiedzieć w jakim kraju żyją. W odróżnieniu od czasów PRL informacja jest jak na razie mimo wielu prób „dobrej zmiany” nieocenzurowana i dostępna.
Jeśli nie w TV ,gazecie czy radiu to w internecie. Najważniejsze jest jednak „żeby nam się chciało chcieć” Bo jeśli ktoś ma włączony w telewizorze tylko jeden kanał ,a uzyskane w TVP info informacje uzupełni na mszy ksiądz proboszcz to mamy to co mamy-europejski zaścianek.
Z kraju do niedawna przewodzącego państwom
postkomunistycznej „wschodniej
flanki” w
przemianach społecznych i
gospodarczych wspomniana „dobra zmiana” ze swoim
polskim ładem
przekształciła Polskę w europejski
skansen. Miejsce gdzie zamiast
nanotechnologii, biologii syntetycznej, tworzenia
nieemisyjnych źródeł energii, komunikacji 5G i 6G itp kultywuje się religijne
zasady sprzed 2 tysięcy lat. Nowoczesne urządzenia i broń kupuje w USA, Chinach i Korei za
wyrżnięte z polskich
lasów drzewo.
Po 8 straconych latach kiedy wielkimi krokami wstecz wracaliśmy do czasów i zasad PRL (państwowa własność ,państwowe monopole, wszechwładza jednej partii, indoktrynacja w szkołach ,urzędach, partyjna propaganda w państwowej telewizji ,gazetach, radiu) nadchodzące wybory mają być przełomowe. Stąd takie zażarte wyścigi o jak najlepszą kiełbasę wyborczą.
PIS co miał dać to już dał. Dziś tylko opowiada o tym na Tik Toku ,a z drugiej strony patrzy tylko gdzie, co ,ile i jak dla swoich przygarnąć.
Władza upadła już tak nisko ,że zdaje się wystarczy
opozycji schylić się by ją wziąć.
Niby to proste ,ale kto ma się schylić, jak mocno i
ile komu władzy się
należy .Zdania w tej sprawie są podzielone.
By jak najskuteczniej odsunąć wielbicieli
Kaczyńskiego
opozycja planowała iść w jednym
zwartym szeregu. Tak było do czasu
kiedy trzeba było wstać z foteli i ruszyć. Bo jak już przyszło co
do czego, nie wiadomo było kto ma trzymać sztandar ,w którą stronę machać ,jakie hasła
propagować. Wyszło ostatecznie na to ,że nawet jeśli ktoś z opozycji
jakąś propozycję ogłosi ,to zaraz
znajdą się lepsi, mądrzejsi ,posiadający znacznie
lepszy pomysł.
Przykłady z ostatnich dni.
W Pabianicach Donald Tusk nawiązując do
pisowskiej propozycji mieszkaniowej –kredyt dla młodych na
gwarantowane 2%- przebił stawkę obiecując „kredyt dla młodych na gwarantowane
0%”. Nie trzeba było długo czekać na atrakcyjniejszą
kontrpropozycję. W programie propisowskiego Polsatu ‘Debata Dnia”
propozycję KO skrytykowali jednomyślnie
reprezentant Zjednoczonej Prawicy i posłanka
Zjednoczonej Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Ona stwierdziła, że taki pomysł to nabijanie
państwowymi
pieniędzmi kasy
finansujących budowy banków i budujących mieszkania
developerów. On jej krytyce pomysłu KO gorąco przyklaskiwał, bo wrogowie naszych
wrogów są naszymi przyjaciółmi.
Zdaniem Dziemianowicz-Bąk Razem z
Adrianem Zandbergiem mieszkania dla młodych powinno jak w czasach Gierka
budować państwo za pieniądze uzyskane
z podniesienia podatków dla
bogatych, albo pożyczone w zagranicznych bankach. Pożyczek nie
trzeba będzie spłacać bo i tak w
końcu ktoś jak te
Gierkowe umorzy .Najważniejsze, by na mieszkaniach dla młodych żaden
kapitalista nie zarobił.
Kilka miesięcy temu chcąc wyjść naprzeciw żądaniom milionów wkurzonych decyzją Trybunału Julii Przyłębskiej kobiet szef KO obiecał całkowite zniesienie pełnego zakazu aborcji w Polsce. Prawie wszyscy w opozycji byli wstępnie za, ale to zbyt kontrowersyjna i wyborczo nośna sprawa by dalej nie miała toczyć się gra. Mimo ,że we wszystkich sondażach postulat Tuska popiera koło 70 % społeczeństwa opozycyjni konserwatyści chcieliby jakoś problem ten dla siebie wykorzystać.
Ostatnio po wstępnym zjednoczeniu
obiecali ,że jeśli dojdą do władzy to w ciągu pierwszych
100 dni po ewentualnym wyborczym zwycięstwie przeprowadzić w tej
sprawie referendum. Nie zwalczać inflację, ratować zagrożoną recesją gospodarkę ,łapać złodziej i odzyskiwać skradzione i
zmarnotrawione miliardy. Na pierwszy ogień organizować głosowanie w
którym trudno będzie uzgodnić pytania ,oszacować ewentualne wyniki
i wyciągnąć wnioski. Na
kraj w potrzebie sprowadzić gniew Kościoła i ideologiczny Armagedon.
Oczywiście gdyby opozycja wygrała to ani Lewica
(dziś 7-9%),ani połączone siły
konserwatywne –Polska2050 + PSL (dziś 12-14%) nie będą miały dość siły, by
swoje propozycje przeprowadzić. Tym bardziej że reszta
opozycji ich nie popiera. Chyba ,ze razem z PIS.O co więc chodzi? Dokładnie
o to samo co PIS. Że najważniejsze jest dobro partii, a nie Polski.
Komentarze
Prześlij komentarz