MIŁE PANIE . MACIE TU TEKST MOJEGO OSTATNIEGO PRZEMÓWIENIA W SEJMIE.PROSZĘ PRZEDSTAWIĆ GO DZIECIOM NA LEKCJACH POLSKIEGO,RELIGII I ETYKI JAKO WZORCOWY PRZYKŁAD MOWY NIENAWIŚCI. KAŻDY UCZEŃ MA NAUCZYĆ SIĘ GO NA PAMIĘĆ. ZA TYDZIEŃ KURATORZY ZACZNĄ SPRAWDZAĆ.

 




Te chmury gromadziły się nad Sejmem i krajem już od dwóch lat. Cała Europa pieniądze z KPO od dawna wydaje ,tylko Polska i Węgry mogą o  nich dziś tylko marzyć. Bo choć w sondażach 70% głosuje za tym by je brać ,władza reprezentująca pozostałe 30% ma w sprawie głos decydujący. Mówi „jakaś wyimaginowana wspólnota nie będzie nam w obcych językach mówiła co mamy robić” Polska mimo że się zobowiązała nie będzie przestrzegać unijnego prawa. W Polsce rządzi Prezes Kaczyński i to jego wola decyduje co Polak ma robić .


INACZEJ JEST W USA. -WYSTARCZY POSŁUCHAĆ.


Tej ideologii i zasad Komisja Europejska zaakceptować nie chciała i pieniądze dotychczas wstrzymywała. 

Do czasu, aż specjalny wysłannik Szynkowski vel Sęk swojego projektu jej nie przedstawił. Gdy tylko wrócił do Warszawy  PIS wszem i wobec  ogłosił, że przyjęcie przez Sejm uzgodnionej przez Sęka ustawy powali Unię na kolana i pieniądze do Polski popłyną  szerokim strumieniem. Po pewnych perturbacjach ,niedomówieniach i zastrzeżeniach prezydenta ustawa wylądowała w Sejmie. Tam emocje osiągnęły zenit i rozgorzała dyskusja jak to w Polskim Sejmie. W tle bowiem tegoroczne wybory.  



Cały problem z „pieniędzmi za praworządność" najpiękniej i najdobitniej opisał w swoim wierszu poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz. To o czym ludzie z Solidarnej Polski i PIS pod nosem tylko bąkali, on jak kawę na ławę z sejmowej mównicy wywalił:

Klękaniem mając obrzękłe kolana,   

 skamlemy: Unio, dej trochę siana.      

 Dej trochę siana, idą wybory,                                        

a w skarbcu pustką wieje jak z nory.     

Do diabła już z tą reformą sądów,                                          

wszak tylko krowa nie zmienia poglądów.                 

A niepodległość? Przereklamowana.                                     

Wszystko sprzedamy, dejcie nam siana. 




  Nikt tak daleko jak on w krytyce Unii się już nie posunął. Solidarna Polska mówiła podobnie jak Konfederacja tyle że nie wierszem ,a prawniczą prozaiczną nowomową .Ponieważ ktoś w rządzie (może historyk Artur Soboń) wyliczył że pieniądze już się kończą, a nikt Polsce nie chce ich dłużej pożyczać PIS Unię Europejską postanowił udobruchać. Sobie przypiąć medale za ostateczny sukces a, całą winę za 2 letnia zwłokę zwalić na opozycję .

Minister szkolnictwa ,profesor KUL (nie mylić z cool- Soboń też po KUL) na mównicy sejmowej rozszalał się jak tylko katolik potrafi:    

„Padają tu piękne słowa z ust opozycji o jakiejś dziejowej chwili, o jakichś momentach, w których ważą się losy Rzeczpospolitej. Są takie chwile i takie kawały o szczycie bezczelności. Szczytem bezczelności jest zabieranie przez was wszystkich głosu z tej mównicy przy okazji tej ustawy. Chcemy naprawić wasze antypolskie, zdradzieckie błędy! Jeździliście do Brukseli, do Strasburga, kłamaliście, zabiegaliście o odebranie europejskich pieniędzy Polakom ".

I tak dalej ,i tak dalej.

Na te wyzwiska Borys Budka szef klubu KO nie uderzył niestety jak Kaczyński pięścią w stół, nie śmignął ciupagą i nie powiedział twardo „dość tego” 

 Nadstawił zgodnie z nauką Jezusa (czego nie można powiedzieć o agresywnym KUL Czarnku) drugi policzek i obiecał:

 "My naprawimy tę ustawę w Senacie, ale nie sprowokujecie nas do blokowania tego, co wy blokujecie od wielu miesięcy. My naprawimy po wyborach wymiar sprawiedliwości „

 

 Podobnie spolegliwie i wyrozumiale obelgi Czarnka i jego kompanów przyjął na klatę szef PSL. Choć pluli jak prawdziwi katolicy- patrioci w oczy udał ,że to deszcz pada.

 Ta ustawa nie przywraca praworządności. Będzie to można zrobić dopiero wtedy, gdy wygramy wybory. Jeśli jednak ta ustawa daje szansę na odblokowanie funduszy europejskich, to jest to bardzo ważne”

 W międzyczasie Robert Winnicki z Konfederacji stwierdził, że przegłosowanie ustawy będzie "haniebnym aktem zdrady narodowej".

Po opozycji posłowie PIS jeździli jak po łysej kobyle. Do Ziobry ,który postawił się Prezesowi i premierowi nie zgłoszono zastrzeżeń. Zgodnie z zasadą Sejm odrzucił wszystkie poprawki opozycji, przyjął jedynie zgłoszoną przez PIS. W głosowaniu tylko parę osób z opozycji zagłosowało przeciw takiemu dyktatowi. Reszta umykając z oczami łykając obelgi ,kłamstwa i pomówienia wstrzymało się od głosu. PIS i Solidarna Polska choć osobno znowu górą. Po powrocie ustawy z zapowiadanymi przez Budkę senackimi poprawkami ponownie zjednoczeni je odrzucą.  

 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JESTEM TAKI ,JESTEM TAKI ZMĘCZONY.BOLĄ MNIE RĘCE ,GŁOWA I OBIE NOGI.PĘKA MI SERCE,TYLE SIE DZISIAJ DZIAŁO. WSZYSTKO PRZEZ TUSKA Z JEGO NIEMIECKĄ BANDĄ.

NIE TRZEBA KOŃCZYĆ OXFORDU, YALE CZY HARVARDU, BY ZARABIAĆ MILIONY.JEŚLI TAK CHCE PREZES KACZYŃSKI WYSTARCZY KORESPONDENCYJNA WYŻSZA SZKOŁA OCHRONY ŚRODOWISKA -KIERUNEK BHP.

NOWA MINISTER KULTURY ZAPRAGNĘŁA W PODZIĘKOWANIU NAWIĄZAĆ Z PREMIEREM BLIŻSZY KONTAKT JAK KIEDYŚ Z PEWNYM KOMPOZYTOREM. NIESTETY MATEUSZ PRZEPISAŁ MAJĄTEK NA ŻONĘ. NIE MOŻE WIĘC RYZYKOWAĆ.