HERR MORAWIECKI. TO CO POKAZUJESZ TO TYLKO POMALOWANA TEKTURA.NIE DOSTANIECIE ŻADNEJ KASY BO MENTALNIE NIE JESTESCIE JUŻ W UNII
Dlaczego będąc w wieku 12 lat junior bohaterem "Solidarności Walczącej" Mateusz Morawiecki został premierem RP?
Pierwszą premierą Polski po zwycięstwie Zjednoczonej Prawicy została wójt Brzeszcz Beata Szydło. W tym samym czasie na zasadzie podobieństwa kwalifikacji prezesem Orlenu zostawał Obajtek Daniel. O ile jednak Daniel mający w prokuraturze już sporą kartotekę sprawdził się w nowej sytuacji ,o tyle Beata sprawdzała się tylko w kraju jako Matka Polka. Za granicą ,szczególnie zachodnią było nieco gorzej. Po zwycięstwie 1-27 w glosowaniu nad drugą kadencją dla Tuska otrzymała od Prezesa wielki bukiet kwiatów i natychmiastową dymisję.
Beata w kraju wyglądała tak.
A w Brukseli powinna wyglądać i śpiewać tak.
By zwyciężać w Brukseli potrzebny był ktoś znający choć trochę angielski, z kręgosłupem moralnym elastycznym i giętkim, ktoś kto nie zawaha się dla dobra sprawy i partii. Padło na byłego doradcę Tuska, syna szefa Solidarności Walczącej ,do dziś nie wiadomo z kim z komuny współpracującej. Jako mgr. historii skończył za pieniądze (zapewne służb bo ojciec się ukrywał i nie pracował) parę kursów biznesowych. Dzięki tym samym służbom został bez drogi służbowej od razu Prezesem w połączonych WBK i Banku Zachodnim. Zdążył tylko kupić od archidiecezji wrocławskiej warte miliony grunty by zostać ministrem finansów ,a po chwili premierem. Tak jak w banku i
we Wrocławiu miał działać teraz w Brukseli dla dobra partii i kraju.
Jak było do przewidzenia w Europie zrobił
dobre wrażenie. Wszyscy mający z nim kontakt sadzili ,że maja do czynienia z człowiekiem na wskroś uczciwym ,że jak coś w imieniu Polski obieca to na pewno dotrzyma.
Podpisał więc jako polski premier zobowiązanie ,że Polska podobnie jak wszystkie inne unijne kraje przestrzegać będzie zasad unijnego prawa. Jak wszyscy inni podpisał też zastrzeżenie, że jeśli jego kraj prawa europejskiego przestrzegał nie będzie, nie dostanie też europejskich pieniędzy.
Prezes widząc, że premier nabił Unię w butelkę liczył unijną kasę i zacierał ręce. Autor demolki systemu sprawiedliwości, trójkowy mgr.prawa ,prokurator generalny czując pismo nosem ostrzegał przed jakimkolwiek kompromisem będąc zdecydowanie za Polexitem.
Morawiecki widząc okrągłą kwotę -760 mld bez wahania podpisał mając plan jak kasę wziąć ,a z praworządności się swoim wielokrotnie sprawdzonym sposobem wykręcić.
Po powrocie do Polski sukces swój odtrąbił ogromny. Wynajęte za kilka milionów złotych bannery miały
wszem i wobec ,w każdym miasteczku i gminie głosić ,że Zjednoczona Prawica na czele z Prezesem
Kaczyńskim, rękami i głową Premiera Morawieckiego załatwiła Polakom 770 miliardów unijnych pieniędzy. Że teraz będzie na wszystko, na co się tylko zamarzy, Polska będzie rosła w siłę a ludzie żyli dostatniej.
Było fajnie ,pieniądze miały już za chwilę popłynąć szerokim strumieniem. W Warszawie pojawiła się niemiecka Ursula van der Leyen, by przyklepać jak 27 innym krajom Krajowy Plan Odbudowy. Przyklepała ,choć jakby nie do końca, bo wspomniała coś o „kamieniach milowych”. W kraju wszystkie kamienie poszły niestety na „przekop Mierzei” i dla UE nic nie zostało. Nie ma więc ciągle pieniędzy z KPO. Prezes z Premierem machnęli na te miliardy lekką ręką ,bo je się (albo nawet więcej) dzięki wybranemu na kolejną kadencję NBP Glapie spokojnie dodrukuje. Jak sugerował Morawiecki:
KPO – 24 mld euro dotacji i 12 mld euro pożyczek na odbudowę gospodarki po pandemii – są Polsce niepotrzebne. To nie jest coś, co zmienia zasadniczo sytuację gospodarczą Polski bo otrzymamy znacznie większe pieniądze z innych funduszy unijnych. Jest dużo ważniejsza część funduszy unijnych, fundusze strukturalne, fundusz spójności, fundusze rolnicze .Któreś z tych pieniędzy przypłyną do nas i to nie wąską strużką, tylko szeroką rzeką na przełomie tego i następnego roku
Jak zawsze jednak szydło wyszło z worka. Polska nie tylko nie dostanie pieniędzy z KPO, ale nie dostanie w ogóle żadnych ,bo rząd nie chce spełnić warunków UE .Koniec ,kropka
– W wyniku niespełnienia warunków podstawowych Komisja nie może dokonać żadnego zwrotu przedłożonych przez Polskę wydatków, z wyjątkiem pomocy technicznej i działań przyczyniających się do spełnienia warunku
podstawowego. Ponadto, o ile warunek podstawowy nie jest spełniony, Komisja może odzyskać zaliczkę przy rocznym rozliczeniu rachunków lub przy zamknięciu – powiedział Stefan De Keersmaecker,
rzecznik prasowy KE.
Komentarze
Prześlij komentarz