RAFAKO PISZE DO RZĄDU,ŻE W DOSTARCZANYM DO ELEKTROWNI JAWORZNO WĘGLU SĄ TAKIE ŚRUBY,A NAWET KAWAŁKI OPON.TO MOGLI ZROBIĆ TYLKO NIEMCY Z TUSKIEM.
Do zimy daleko ,a wszyscy
zamiast na zapas grzać
brzuchy i plecy w 30 stopniowych upałach martwią się co będzie zimą w związku z szalonym Putinem. Jak oszalał i
napadł Ukrainę
trzeba było
pokazać co o tym my
Polacy myślimy.
Nie kupiliśmy
wiec od niego 10 mln.ton węgla
zostawiając
na Białorusi nawet ten wcześniej
opłacony i teraz mamy twardy orzech do zgryzienia ,nie mając niestety
ani orzecha ani ekogroszku do palenia.
Nikt wcześniej nie myślał ,że to może być jakiś problem bo przecież sam prezydent złotousty zapewniał, że węgla mamy na 200 lat ,czyli na całe pokolenia.
Te historyczne dane historyk Jacek Sasin przyjął na dobrą wiarę ,więc jako odpowiedzialny za gospodarkę zapewniał, że czego jak czego
,ale węgla nam nie
zabraknie. Kontynuując
historyczne podejście
drugi historyk czyli sam premier jako pierwszy w świecie wprowadził pełne embargo na
rosyjski węgiel.
Zrobili co potrafili, będąc pewni ,że sprawa sama się jakoś rozwiąże do zimy. Samo się jednak mało co
rozwiązuje .Węgla nie ma, więc jego ceny czy centralnego
ogrzewania coraz bardziej szokują. Nowe czynsze rosną prawie dwukrotnie ,więc w ludziach
budzi się strach i
niepewność jutra. Niektórzy
jak policzą
to zostanie im na inne wydatki dziennie po dziesięć złotych .
A tu jeszcze wyszło na jaw wyszło jak szydło z worka , że nie mają czym pod kotłem palić nawet elektrownie. Jednej z największych elektrowni w Polsce może grozić awaria z powodu braku odpowiedniego węgla. Chodzi o najnowszy blok Elektrowni Jaworzno należącej do państwowego Tauronu. Ekipa spółki Rafako pracującej przy jego użytkowaniu właśnie zaalarmowała rząd.
Z powodu wykrycia zanieczyszczeń codziennie dochodzi do awaryjnego zatrzymania taśmy nawet 200 razy
Rafako twierdzi, że jest zmuszana do utrzymywania działalności bloku przez Tauron mimo katastrofalnej jakości węgla. Systemy awaryjne wychwyciły na taśmach transportujących surowiec do bloku 910 MW jaworznickiej elektrowni — jednej z najważniejszych w kraju zwykłe kamienie, mnóstwo stalowych prętów, śrub, gwoździ, żwiru, a nawet części gumowych opon.
To grozi katastrofą, więc Rafako wysłało do władz następujące pismo :
"Zwracamy się z uprzejmą prośbą o bezpośrednie zainteresowanie się sprawą, gdyż następująca obecnie eskalacja nieporozumień i blokowanie uzgodnień możliwych rozwiązań tak istotnego problemu przez Tauron może doprowadzić do awarii lub zaprzestania pracy bloku w Jaworznie, Grozi nam to, że za chwilę inwestycja warta 6,5 mld zł rozsypie się i to dosłownie "
Do bloku Elektrowni Jaworzno miał być
dostarczany węgiel wydobywany w kopalniach Tauronu. Tymczasem jego nie ma. Zwały przy elektrowni są praktycznie puste. Nowy blok już nie pracował na przełomie lipca i sierpnia z powodu braku surowca. Problemy z węglem zaczęły się w maju. Na ratunek do Jaworzna jedzie teraz węgiel koksujący z kopalni Brzeszcze niedaleko Oświęcimia, który nie nadaje się do wykorzystania w tym bloku. Zakupiony węgiel z Indonezji nie ma badań jakościowych i nikt nie wie do czego się nadaje.
Prezes odpowiedzialnego za eksploatację elektrowni Jaworzno Rafako tak komentuje sytuację:
Wirtualny świat spółek Skarbu Państwa powoduje, że czasem dla nich ważniejsze są sprawy personalne, walki frakcyjne. Niestety przy okazji
wychodzi też niekompetencja niektórych ludzi. Ale teraz chodzi o bezpieczeństwo energetyczne Polski. Nie można przechodzić obojętnie wobec bezwładności i bezdecyzyjności. W każdej chwili może dojść do trwałej awarii bloku wartego 6,5 mld zł tylko dlatego, że lekceważy się problemy związane z fatalnej jakości węglem, nie wiadomo zresztą, jakiego pochodzenia „
I TO BY BYŁO NA TYLE .CIEPŁEJ ZIMY.
Komentarze
Prześlij komentarz