ADAŚ -WIESZ BYŁO TAK KULTOWO I FAJNIE ,ŻE AŻ MUSIAŁAM NA PAMIĄTKĘ WSZYSTKO NAGRAĆ. TAK JAK I INNE SPOTKANIA. BY KIEDYŚ BYŁO CZYM SIĘ POCHWALIĆ.

 Zdaniem Prezydenta RP ,a także całej i solidarnej w tej sprawie Zjednoczonej Prawicy wieloletni przyjaciel Prezesa Kaczyńskiego, też Prezes tylko NBP Adam Glapiński jest najlepszym i jedynym kandydatem na kolejną 6 letnia kadencję na tym stanowisku. Sprawy merytoryczne, ekonomiczne, poziom inflacji, siła złotego ,ile kto na kredytach traci okazały się zupełnie drugorzędne. 13,2 % inflacji wobec zakładanych w budżecie 3,2% (to samo tylko bez jedynki) okazały się bez znaczenia. Bo była pandemia, napaść Putina na Ukrainę, więc najważniejsze dzisiaj jest zwarcie szeregów.

"Zróbmy to razem" Tylko A.Glapiński z J.Kaczyńskim poradzą-wideo

 Kredytów można było przecież nie brać, więc jeśli ktoś zaryzykował i wziął to ma jak przy wyprzedzaniu na trzeciego .Albo się uda, albo nie. Na dwoje babka wróżyła. Z merytorycznej ,kompetencyjnej strony Adam Glapiński jest wytłumaczony i usprawiedliwiony. Co mówił to mówił. Potwierdził to w całej rozciągłości poseł Suski

 Adam popularnie zwany Glapą zbudował dawno temu finansową potęgę Jarosławowi Kaczyńskiemu i to się dziś jedynie liczy. Nieważne państwowe finanse, liczy się stara przyjaźń i zaufanie. Pojawiły się co prawda jakieś wątpliwości co do ilości kadencji ,ale TK ocenił ,że to co Prezes Kaczyński sądzi i zarządzi jest zgodne z konstytucją.

  Już zatem Adam zostałby na kolejną ,bez znaczenia którą kadencje wybrany ,gdyby nie problem natury moralnej. Chodzi o znane i popularne w mediach ‘Aniołki Glapińskiego”. Towarzyszyły mu podczas oficjalnych wystąpień, szybko zostały ochrzczone mianem jego dwórek- Pixie i Dixie. Ich ekspresowej karierze towarzyszyły szokujące dla zwykłego zjadacza chleba, czy nawet ministra wynagrodzenia. 

 Ta młodsza, ładniejsza przez co bardziej ulubiona jako dyrektorka Departamentu Komunikacji i Promocji NBP w 2016 roku mogła zarabiać średnio nawet 65 tys. zł miesięcznie . Oprócz pensji z NBP, otrzymywała w 2017 roku 11 tys. złotych, a w 2018 prawie 12 tys. złotych miesięcznie za zasiadanie w radzie Bankowego Funduszu Gwarancyjnego gdzie została delegowana przez prezesa NBP.

 Ta właśnie gwiazda NBP dobrowolnie (choć może niekoniecznie) odeszła z NBP ,przez co pozycja prezesa lekko zadrżała. Jak to w Polsce najczęściej się dzieje na wszelki wypadek ponoć jakieś taśmy prawdy nagrała. Były taśmy Sowy, były Banasia, mają być wkrótce ujawnione ‘"taśmy Adasia” Plotki z obozu władzy wskazują, że przed odejściem z NBP nagrywała spotkania Glapińskiego z członkami rządu oraz te bardziej rozrywkowe, które rzekomo mogą go pogrążyć. 

Nikt nie wie ile w tym wszystkim jest prawdy, ale wszyscy myślą co się będzie działo, jeśli Glapiński zostanie wybrany ,a taśmy wypłyną. Przez ten najważniejszy dla Partii problem nikt nie ma czasu zająć się inflacją czy losem obywateli.

Tymczasem bowiem Polska jak na wiodący we wszystkim kraj Europy Środkowej przystało dzięki staraniom rządu i prezesa NBP znalazła się w czołówce krajów z najwyższą inflacją. W kwietniu osiągnęliśmy poziom 12,3% ,co nie dość ,że stanowi najwyższy wskaźnik od upadku komunizmu to jeszcze na dodatek stawia nas na europejskim podium. Nieco lepszy wynik zanotowały Litwa i Estonia, ale to kraje małe ,więc w rankingach pomijalne. Spośród krajów dużych Polska jest zdecydowanym liderem przebijając o prawie 5% europejską średnią.

 Według rządu inflacja to wyłączna wina  Covida i Putina, a dobry rząd i szef NBP Glapiński robią co mogą, dwoją się i troją ,by jakoś ulżyć klasom chłopskiej i robotniczej. Taką narrację powtarzają jak mantrę rządowe media. Dopóki nie wyjaśni się co robił Glapiński z dwórkami i jak umawiał się z rządem propaganda tak będzie trzymać.