PROSZĘ PAŃSTWA.DZIŚ TAK JAK W 1920 JESTEŚMY W STANIE OBRONIĆ EUROPĘ PRZED AZJATYCKIMI HORDAMI I BOLSZEWIKAMI.
Dla prawdziwego Polaka Patrioty bez znaczenia jest ,że w 1942 roku po agresji niemieckiej i sowieckiej
na Polskę 116 tysięcy
(w tym 13 tysięcy dzieci )polskich uchodźców przybyło do muzułmańskiego Iranu i znalazło tam schronienie. My w odróżnieniu od Iranu musimy chronić naszą
suwerenność przed zewnętrznym zagrożeniem.
A zagrożeń tych jest coraz więcej i więcej
,tak że od ciągłej obrony władzy drętwieją
ręce. Nastaje na nas TSUE, Rosja, Chiny ,a
nawet USA i Europejska Unia .Do tego dołącza Łukaszenka ,który podrzucając uchodźców chce zrobić
z nas durnia. Gdyby to byli chociaż rzadcy białoruscy katolicy, ale to są najgroźniejsi na świecie islamiści.
W tej sytuacji dla obrony naszych wartości musieliśmy
odłożyć wszelkie subtelności, dobre obyczaje, morale i w interesie Polski działać bez litości.
Nawet takie dziewczyny muszą koczować na polskiej granicy. rozkaz to rozkaz (wideoklip)
Tradycyjnie odmienną jak zawsze ocenę wydarzeń przedstawiają nie będący przy władzy postronni obserwatorzy. Według nich zatrzymani, otoczeni i osaczeni obecnie uchodźcy to były różne grupy, które zostały zatrzymane w Polsce przez policję. Następnie przekazano je straży granicznej i zapewniono, że zostaną przewiezieni od ośrodka dla uchodźców. Okazało się jednak, że zostali wywiezieni na granicę i z użyciem siły, kolbami, wypchnięci na stronę białoruską. Stało się tak, pomimo tego, że deklarowali, iż chcą się ubiegać o ochronę międzynarodową.– Tkwią tutaj już 12 dzień. Jedzą rośliny oraz piją wodę z pobliskich jezior i rzek. Nie mogą załatwiać swoich potrzeb fizjologicznych, w związku z czym, kiedy przynieśliśmy wczoraj jedzenie i wodę, to powiedzieli, że jej nie chcą, ponieważ nie jedzą, ze względu na to, że nie mają się gdzie załatwić. Na miejsce granicznego konfliktu dotarło 10 obrońców prawnych z pełnomocnictwami od 32 Afgańczyków z grupy koczującej przy polskiej granicy. Mimo posiadanych pełnomocnictw Straż Graniczna nie dopuściła ich do reprezentowanych przez nich osób. Strażnicy tłumaczyli to uzyskanym poleceniem władz.
Tak tę obojętność na konwencje międzynarodowe, prawa człowieka i chrześcijańskie zasady „miłości bliźniego” wyjaśnił w prostych i przekonywujących słowach Pan Premier:
„Jesteśmy
zobowiązani do tego, żeby chronić własną granicę. Rozwiązaniem problemu osób,
które
próbują
wejść na
nasze terytorium, nie jest wpuszczenie tych osób na terytorium Polski, bo za
chwilę możemy
mieć
problem z dziesiątkami tysięcy tego typu osób. Mamy prawo chronić swoje granice. Polacy, polska władza
musi móc chronić suwerenność naszego
terytorium, i to właśnie robimy.
-Wyobraźmy sobie, że ta granica byłaby
nieszczelna. Mogłoby dojść wtedy do tego, że pistolet
przystawiony przez pana Łukaszenkę do naszych głów mógłby wypalić, tzn. przez
nieszczelną granicę bardzo wiele migrantów, uchodźców, a tak
naprawdę ludzi, którzy są instrumentem,
narzędziem w ręku pana Łukaszenki. W takiej sytuacji musielibyśmy mu ulec.
W podobnym tonie już wcześniej jakże proroczo wypowiadał się pan Prezes:
"Gdyby uchodźcy zostali wpuszczeni powstałby wielki problem odnoszący się do bezpieczeństwa i nie chodzi tylko o terroryzm. Tu chodzi
o takie zwykłe, codzienne bezpieczeństwo. Nie ma żadnego powodu, żebyśmy radykalnie obniżyli standard życia Polaków. Tym bardziej że
roznoszą choroby bardzo niebezpieczne i dawno niewidziane w Europie: cholerę na wyspach greckich, dyzenterię w Wiedniu, niektórzy mówią o jeszcze innych, jeszcze cięższych chorobach. W takiej przyjmującej uchodźców
Szwecji są 54 strefy, gdzie obowiązuje szariat i nie ma żadnej kontroli państwa; ludzie obawiają się
wywieszać flagę szwedzką na szkołach, tam jest taki obyczaj,
bo na tej fladze jest krzyż. Czy chcecie państwo, żeby to pojawiło się także w Polsce, żebyśmy przestali być gospodarzami we własnym kraju?. Otóż ja chcę jasno powiedzieć - Polacy tego nie chcą i nie chce tego PiS!"
Obaj
w najbliższą
niedzielę zaniosą
swoje czyste ,dzielne i odpowiedzialne serca przed ołtarze polskich świątyń spod których popłyną słowa kapłanów o miłości bliźniego i bożym miłosierdziu.
Komentarze
Prześlij komentarz