PANIE PREMIERZE.SYN BANASIA ROZWIĄŻE NAM PROBLEM 224 MILIARDÓW ,KTÓRE WYPAROWAŁY Z BUDŻETU.JAK GO DOBRZE PRZYCIŚNIEMY TO MARIAN PĘKNIE,NIE BĘDZIE PANCERNY I PRZYJDZIE DO PANA NA KOLANACH.
W ostatnich dniach w Sejmie na posiedzeniu mającym zatwierdzić wykonanie budżetu państwa prezes NIK Marian Banaś wskazał na zastosowanie w 2020 roku na dużą skalę mechanizmów obniżających przejrzystość realizacji wydatków. Pytał gdzie
,kiedy i na co wydano brakujące w rachunku 224
mld zł?.
224 miliardy na wakacje w kaliforni -wideoklip
Minęło zaledwie kilka dni i na krakowskim lotnisku Balice
pojawiły się znaczne siły CBA
i policji. Wszyscy myśleli ,że to terroryści ,lub jakaś ważna delegacja
zagraniczna. Ostatecznie okazało się ,że z urlopu powrócił na ojczyzny łono Jakub Banaś syn Mariana razem z żoną.
- Skuto mnie
kajdankami i w konwoju czterech aut z karetką przewieziono na "dołek" do Białegostoku, gdzie spędziłem noc. W drodze
pilnowało mnie 13 uzbrojonych funkcjonariuszy, jakbym był groźnym bandytą ,a w sobotę Prokuratura Regionalna w Białymstoku przedstawiła mi siedem zarzutów”- wspominał z rozrzewnieniem ostatnie wydarzenia dla jednego z
internetowych portali.
Syn prezesa NIK Jakub Banaś, jego małżonka Agnieszka Banaś oraz dyrektor Izby Skarbowej w Krakowie Tadeusz G. usłyszeli zarzuty . Wobec całej trójki zastosowano poręczenie majątkowe oraz dozór policji - poinformowała Prokuratura . Kilka godzin później prokurator generalny wystąpił z wnioskiem do marszałek Sejmu o uchylenie prezesowi NIK immunitetu w celu pociągnięcie do odpowiedzialności karnej..
Niestety,
niestety odwołanie w czasie trwania kadencji prezesa NIK możliwe jest jedynie w następujących przypadkach:
-jeśli
dobrowolnie poda się on do
dymisji
-jeśli będzie
trwale niezdolny do pełnienia
swoich obowiązków na
skutek choroby
-jeśli
zostanie skazany prawomocnym wyrokiem sądu za
popełnienie przestępstwa
-jeśli złożył niezgodne
z prawdą oświadczenie
lustracyjne, stwierdzone prawomocnym wyrokiem sądu
-jeśli
Trybunał Stanu
orzekł w
stosunku do niego zakaz zajmowania kierowniczych stanowisk lub pełnienia
funkcji związanych
ze szczególną
odpowiedzialnością w
organach państwowych.
Żaden z tych przypadków nie zachodzi. Stawiane Banasiowi zarzuty nie dotyczą jego działalności w czasie pełnienia dzisiejszej zaszczytnej funkcji.
Dlatego Prawo i Sprawiedliwość rozważa inny wariant —pociągnięcie do
odpowiedzialności karnej Mariana Banasia
przy jednoczesnej nowelizacji ustawy o NIK. Zmiana przepisów przewidywałaby możliwość zawieszenia prezesa NIK w przypadku postawienia mu
zarzutów przez prokuraturę oraz w konsekwencji wyznaczenie jego
czasowego następcy. Takim p.o. prezesa miałby zostać Tadeusz Dziuba, obecny wiceprezes NIK, a wcześniej poseł PiS.
Jeśli to się nie uda pozostają w rezerwie pilnowani 24 /dobę przez policję i siły specjalne syn Mariana Jakub z małżonką .Mają zarzuty korupcyjne i niepłacenia podatków potwierdzone przez najwierniejszych funkcjonariuszy partyjnych. Tylko od pancernego Mariana zależy czy założy włosienicę i uda się na Nowogrodzką na kolanach.
Nie mamy wyjścia bo od kiedy do NIKu dostał się zdrajca Banaś narobiło się tak wiele krzyku o jakichś nieprawidłowościach, niedopatrzeniach i urzędniczej nieodpowiedzialności.
Dlatego coraz
trudniej ciągnąć ze Spółek Skarbu Państwa kasę na nasze partyjne tajemne machinacje.
Nie na wszystko już daje się wystawiać faktury bo Banaś od razu zgłasza do prokuratury. Co prawda Zbyszek
Ziobro za pozostawienie mu swobody w wyrzucaniu sędziów i obsadzaniu stołków
w spółkach wszystko co
trzeba umarza, lecz na Banasia nie mamy lekarza. Może teraz za sprawą syna Jakuba zmusimy go
by ugiął kolana.
A wszystko było już pozornie pozamiatane i pozałatwiane, kiedy na nasze nieszczęście na scenie pojawił się pancerny Marian Banaś. Nie wziął się znikąd; przysporzył nam sporo kasy w Ministerstwie Finansów. Tak zacieśnił kontrole skarbowe, że korzyści z działalności gospodarczej ostatecznie w całości przypadły naszym ludziom i posłużyły zakupom dodatkowych głosów w wyborach. I wszystko byłoby jak trzeba, gdyby sam sobie nie przyznał odrobinę za dużo, co najuczciwszego z uczciwych Prezesa zdecydowanie bardzo wkurza. Gdyby jeszcze cicho siedział, to może nikt by się o tym nie dowiedział. Na trop kombinacji wpadła jednak opozycja i zaczęła odrywać Mariana od cyca. By smród nie zaszkodził całej naszej formacji należało się pozbyć trutnia z kręgu władzy. Niektórzy już widzieli Mariana w cieniu celi, lecz krzywdy swojakowi robić żadnej nie chcieli. Wybrali go na szefa NIK ,za co Banaś jak umie tak się odwdzięcza, śledzi, donosi, raportuje i nęka.
Komentarze
Prześlij komentarz