PROSZĘ TRZYMAĆ SIĘ USTALONYCH PRZEZ MOJĄ KANCELARIĘ PYTAŃ, BO TYLKO NA NIE MAM NA TABLECIE ODPOWIEDZI.OD TEGO ZALEŻY PANA DALSZA KARIERA W ORLENIE.
Kiedy
wicepremier ds. bezpieczeństwa, Pan Prezes Kaczyński wchodził do nowego studia „Orlen-Rzeczpospolitej” we
wszystkich europejskich stolicach ruch uliczny zamarł jak w
czasie pandemii. Niemcy, Francuzi, Włosi ,Holendrzy i inni wstrzymali oddechy w
oczekiwaniu na słowa jakie padną w redakcji na Prostej w
Warszawie. Kiedy już redaktor odczytał przygotowane
przez doradców Prezesa pytania ,a Prezes udzielił na nie wyczerpujących
odpowiedzi nic już nie było tak proste jak
kiedyś. Nawet ulica przy której mieści się redakcja. Unia i wszystkie
należące do niej kraje wreszcie poznały prawdę o sobie i o tym co w tej sytuacji powinno się zrobić.
Po
pierwsze więc Pan Prezes wyjaśnił zdecydowanie
kto jest zwycięzcą ostatnich negocjacji budżetowych. Cała zachodnia lizusowska prasa twierdziła bowiem ,że to Angela Merkel na odchodne ,bo niedługo
przestanie być kanclerzem zrobiła sobie pożegnalny
prezent doprowadzając za pomocą paru marnych ,niezobowiązujących konkluzji do naszego wycofania „weta”
"My odnieśliśmy sukces. Docierają co prawda do nas różnego rodzaju wiadomości, które ogólnie można określić tak: spierające się instytucje UE, w tym wypadku chodzi o europarlament, próbują zmiany tego, co zostało ustalone. Cała reszta zależy od Komisji
Europejskiej. Tu są pewne niepokojące symptomy . Ale otrzymaliśmy do ręki dobrą broń. Gdyby więc ktoś działał w ten sposób, że mielibyśmy przeświadczenie, że tak naprawdę będzie tak, jak to sobie
wymyślili ci, którzy chcieliby pozbawić nas suwerenności w sferze zastrzeżonej do kompetencji krajowej, to będziemy sięgać po broń, którą mamy.
Nikt nie ma złudzeń, że my się czemukolwiek podporządkujemy. I ze względów zasadniczych, bo nie
jest zadaniem naszej formacji oddawanie suwerenności, i ze względu na rozgrywki w
ramach UE”.
Po drugie Pan Prezes zaakcentował i podkreślił pryncypialną zasadę naszej obecności w Unii Europejskiej:
„W żadnym wypadku nie będziemy ustępować. Jeśli ktoś liczy, że my pod groźbą odebrania środków zmienimy naszą politykę, to się myli. Zawsze będziemy sięgać po broń, którą mamy. Widzimy ,że tendencja integracyjna ,dążenie do zacieśniania kontaktów, do budowania wspólnych
projektów i instytucji jest
faktem. Wykorzystano taką okazję przy budżecie odbudowy– my walczymy teraz o to, by ta koncepcja integracji nigdy nie została zrealizowana”
Po trzecie Pan Prezes jasno określił kto, dlaczego i w jaki sposób powinien przejąć stery Unii Europejskiej, by zapanowało w niej wreszcie Prawo i Sprawiedliwość a jej mieszkańcy żyli po bożemu, długo i szczęśliwie:
"Chcemy poprzez grupę Europejskich
Konserwatystów i Reformatorów zaprezentować własny projekt kształtu konstrukcji europejskiej. Mam nadzieję, że z czasem będziemy mogli zaproponować nowe traktaty unijne.
Widzimy to zupełnie inaczej niż ci, którzy
teraz w UE dominują. Będziemy to podtrzymywać w różnych wymiarach. Zarówno w wymiarze prezentowania tej koncepcji całej Europie, ale też w wymiarze węższym, odnoszącym się do Grupy Wyszehradzkiej i Międzymorza”
W takiej
Unii obudzą się wszyscy mieszkańcy kontynentu w nowym roku po nadchodzących Świętach .Natychmiast po publikacji wywiadu ze wszystkich unijnych
zakątków posypały
się gratulacje, pozdrowienia i burzliwe owacje, bo Prezes jedyny w Europie jak zawsze ma rację.
popierdoleńcy i popaprańcy
OdpowiedzUsuń