PROSZĘ PAŃSTWA.TYLKO TYLE BRAKOWAŁO, BY SIĘ NAM ANDRZEJA DUDY WYBRAĆ NIE UDAŁO.DZIĘKUJĘ PANU PREZESOWI ZA WSZYSTKO I ŻYCZĘ ZDROWIA.
Jak w filmach Hitchcoka -akcja zaczyna się wybuchem jądrowym, a w kolejnych scenach napięcie rośnie ,jak to na planie filmowym. Tu podobnie; marszałek Witek ogłosiła wybory, potem nastąpił wybuch pandemii i ogarnął chorych , rząd stworzył potężne papierowe tarcze antykryzysowe ,cały kraj stanął w osłupieniu po współżycia zamrożeniu i ruchu ograniczeniu. Wszystko się świetnie układało, zachorowań w porównaniu z Europą i USA mieliśmy bardzo mało. To wszystko dzięki przyrodzonej polskiej oszczędności ,bo badaliśmy tylko ograniczoną grupę ludności. Mało przypadków się zbadało ,mało Polaków zachorowało.
W bogatych krajach im więcej badań tym więcej zakażonych .My do sprawy podeszliśmy z innej ,lepszej strony. Zamiast badań –hasło i akcja „nie wychodź z domu” Wszyscy zatem w domu cicho siedzą ,o bożym świecie prawie nic nie wiedzą poza tym co poda TVP. Tak by cicho ciągle było, o pogodzie i suszy się mówiło ,o tym że niektórzy zdążyli już nawet dostać parę groszy zasiłków i zapomóg. Czas płynął ,a do końca kadencji Pana Prezydęta robiło się niebezpiecznie blisko. By zachować ciągłość Dobrej Zmiany należało jak najszybciej wybrać go ponownie, bo tylko on gwarantował rządy autorytarne i spokojne. Kiedy więc dzień 10 maja ustalony przez E.Witek był tuż za progiem ,ludzie zobowiązani byli siedzieć w domu pojawił się problem-co robić
Jak zwykle genialne rozwiązanie znalazł sam Prezes. Jeszcze z czasów PRL pamiętał, że w kraju funkcjonuje państwowa Poczta Polska, a w niej przesyłki roznoszą listonosze. Tak jak w piosence „Skaldów” –„ludzie zejdźcie z drogi bo listonosz jedzie ,od pakietów wyborczych pełna torba listonosza dziś” Któż zatem jeśli nie oni mogą pomóc na rzecz Andrzeja Dudy przeprowadzić wybory. W ten zatem sposób słowa piosenki Skaldów stały się najpierw słowem Prezesa ,a później ciałem Jacka Sasina.
Szczegóły akcji, z opozycją i niedowiarkami przepychanek są wszystkim dobrze znane. Opozycja, obstrukcja ,destrukcja-te słowa same cisną się przez cały czas na usta. Po tym wszystkim wyszło to co wyszło ,czyli nic nie wyszło z dla wszystkich stron korzyścią. Wyborów ,których nie dało się technicznie i organizacyjnie przeprowadzić nikt przezornie nie odwołał ,bo byłoby to przyznaniem się do braku kwalifikacji i logistycznej indolencji. Całe zwierzchnictwo bowiem do ostatniej chwili i kropli krwi twierdziło ,że się odbędą więc się formalnie odbyły choć nikt nie głosował bo nie było takiej potrzeby. I tak bowiem wygrał co było zgodne z oczekiwaniami Andrzej Duda. Na szczęście wyborca w Polsce jest wystarczająco głupi by tę interpretację faktów mógł jak zawsze kupić. Według OECD prawie 70% obywateli ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem co znacznie ułatwia Dobrej Zmianie rządzenie.
Tę zatem grupę informujemy, że nieodbyte wybory w zasadzie się odbyły, bo posłowie Gowin z Kaczyńskim zdecydowali, że głosowanie jako zbędne nie zostanie przeprowadzone . PKW szybko odwołała ciszę wyborczą, żeby sytuacja stała się choć mniej absurdalna. Dalszy rozwój wypadków ma zależeć od Sądu Najwyższego, w którego gestii leży ocena ważności wyborów, a którym zarządza od niedawna twardą ręką człowiek Andrzeja Dudy. Niestety choć prezes a priori założył, że sędziowie unieważnią wybory, do głosu doszli prawnicy kasty palestry. Zupełnie pozbawieni przynależnej tylko wybitnym jednostkom wyobraźni zaczęli pytać: czy można unieważnić coś, czego nie było? Tak to właśnie jest kiedy jeszcze nie wszystko podlega Naczelnemu Wodzowi.
Cały galimatias szczęśliwie zakończył się uchwałą naszej już PKW, zgodnie z którą Polacy nie mogli głosować, bo w tych wyborach nie było żadnych kandydatów. To może jakby absurdalne założenie (kandydaci w czwartek starli się nawet w emitowanej przez TVP debacie) wydaje się być na dziś dla dobra Polski obowiązujące i pozwala pominąć prawną ocenę nieprzejętego jeszcze zupełnie wiec niepewnego SN.Innym nieprzyjemnym problemem jest ,co zrobić z wartym 10 mln zbiorem pakietów do głosowania i kto w razie przemiału ma zwrócić pieniądze do Skarbu Państwa. Czy ma być to bohaterski Jacek Sasin? Okazuje się ,że podobnie jak wszyscy skazani w Norymberdze on wypełniał tylko rozkazy a wszystkie decyzje związane z organizacją wyborów podejmował pan premier Mateusz Morawiecki.
Taką wersję wydarzeń akcentowali Beata Szydło i Zbigniew Ziobro jednocześnie sugerując, że to premier ponosi pełną odpowiedzialność za fiasko organizacji majowych wyborów, a Sasin jedynie wykonywał polecenia szefa rządu. Znacznie zręczniejszą z punktu widzenia Zjednoczonej Prawicy wersję wydarzeń przedstawił na szczęście wiceminister Kowalski pisząc na twitterze :
„Bezczelność i cynizm w stylu Tuska! Wyłączną odpowiedzialność za zablokowanie bezpiecznych wyborów korespondencyjnych w konstytucyjnym terminie ponoszą Koalicja Obywatelska i prof.Grodzki ,który powinien zostać odwołany z funkcji Marszałka Senatu. Rozliczymy Was!
Tego się trzymajmy. Podzielić się nie dajmy.
Komentarze
Prześlij komentarz