NIE PYTAJĄ MNIE O IMIĘ, WALCZĘ Z OSTRYM CIENIEM MGŁY, PYTAJĄ TYLKO O DWA MILIARDY, KTÓRYMI NAKARMIŁEM PSY.
Jonasz
Kofta nieomal jak jego biblijny imiennik
śpiewał kiedyś w
Opolu:
„Śpiewać
każdy może,
Trochę lepiej, lub trochę gorzej,
Ale nie oto chodzi,
Jak co komu wychodzi.
Czasami człowiek musi,
Inaczej się udusi „ …….
Trochę lepiej, lub trochę gorzej,
Ale nie oto chodzi,
Jak co komu wychodzi.
Czasami człowiek musi,
Inaczej się udusi „ …….
Dziś po zaproponowaną w tej
proroczej wizji formułę sięgnął stający w najwyższej potrzebie
Andrzej Duda. Stało się bowiem co się stać musiało i 10 maja
wyborów się nie wygrało. Parę tygodni wcześniej ustawę o 2 mld dla TVP zamiast na zdrowie także się podpisało. Kadencja kończy się w sierpniu,
graty jeszcze nie spakowane, trzeba więc zrobić wszystko by kontynuować Dobrą Zmianę. Tym bardziej,że Prezes
musi mieć takiego
prezydenta, który w nocy wszystko podpisze, a rano niczego nie będzie pamiętał. Cel święty uświęca wszelkie środki, kiedy trzon władzy staje się zanadto wiotki ,a wiemy że tylko władza Prezesa skutecznie odmładza.
Wszystko już było w grze :Tiktok,
leśne „ruchadło” ,maseczki dla Garwolina, F-35 na Ruska, płyn
przeczyszczający
koronawirusa i nocne podpisywanie ustaw. Było praktycznie więc wszystko, nie wychodzili z podziwu ludziska, a
i tak przez jednego wiceministra mało sprawnego nie dało się nic wykorzystać.
„Szkoda,szkoda,szkoda” jak stwierdził
Tomuś Czereśniak spod
Studzianek. Kto go dziś jeszcze pamięta? Prawie nikt. Tak samo zapomnieć trzeba o kolorach ostatniej prezydencji i
przejść do nowej konkurencji. Co zatem jeszcze można zrobić ,żeby się zbytnio nie
narobić, a głos milionów fanów zdobyć. Tu po zatoczeniu małego kręgu dochodzimy do tytułowego fragmentu piosenki.
Otóż pozbawiona przez Pana Prezydenta 2 mld
złotych służba zdrowia
walcząca i ginąca w boju z
koronawirusem zasłużyła sobie w
społecznym mniemaniu na wsparcie i dobrowolne datki. Pojawiła się idea, żeby kto się czuje na siłach zaśpiewał ,w
Youtubie opublikował, a za taki każdy głos po parę złotych dostała służba zdrowia. Zgłosiło się chętnych wielu
,bo narodem jesteśmy utalentowanym
szczególnie po kilku głębszych nad
ranem. Dodatkowo każdy miał na względzie Jonasza Kofty piosenkę ,że „śpiewać każdy może” choć „święty Boże nie pomoże” prezydentowi
to poszło na rękę .
„Okazja czyni złodzieja” ,raperem
musiała uczynić Anżeja.
Rap to
jest bowiem akurat dziedzina muzyki która potrafi obyć się bez muzyki,
wystarczą pochrząkiwania i rytmiczne okrzyki. Dlatego może uprawiać ja każdy, prezydent czy ktoś mniej ważny ,czy zna
nuty czy też nie, ważne że rapować chce. Sam gatunek wywodzi się z amerykańskich gett,
gdzie nie każdego było stać na gitarę i harmonijkę do bluesa, a lękał się koronawirusa. Uderzał więc rytmicznie, wytrwale i systematycznie w
pokrywę od śmietnika ,a
przy okazji amerykańskiego
systemu władzy wady wytykał. Ta muza bezrobotnych
czarnych mas , jak koronawirus rozniosła się przez świat. Przyjęła się także w naszym
kraju, bo tak by wszyscy tylko disco polo grali. Pan Prezydent dobrze się znalazł w tym repertuarze, w nagrodę mu zaraz skoczyły sondaże.
By nie być gołosłownym
należy przytoczyć zwycięskie strofy
prezydenckiego pienia wprowadzające milion
fanów w stan artystycznego uwielbienia:
Nie
pytają mnie o
imię, walczę z
ostrym cieniem mgły,
Pytają mnie o
dwa miliardy, którymi nakarmiłem psy
To jest
mój maj, zielonym bzem nie pachnie Saska Kępa
Może
Prezes to gdzieś
przewidział, ale to wróżba
raczej tępa.
Znów nie
pytają mnie o
imię, wciąż walczę z
ostrym cieniem mgły,
Pytają ciągle o
miliardy, którymi nakarmiłem psy.
Mam
ostre niebo tu i teraz, na ostrej ziemi, ostry kurz.
Wczoraj
mi znika w nieostrości,
jutro czy dzisiaj, zaraz, już.
W TVP Wiadomościach dziś mowa
trawa ,spokój, my i wy,
Pomocne
ręce
ratowników za parę groszy
- chwała im
Te mocne oczy
ratowników, wszyscy dziś razem - chwała im
Pytają mnie o
dwa miliardy, czym mają walczyć z cieniem
mgły.
Komentarze
Prześlij komentarz