ANDRZEJ PODPISZ MILIARDY DLA TVP INACZEJ W PAŁACU KURSKI ZASTĄPI CIĘ .PATRZ POCIĄG TWÓJ ODJEŻDŻA WIĘC POŚPIESZ SIĘ.
Dzisiejszy Prezydent i kandydat
na Prezydenta już od dziecka
zapowiadał się na wielkiego człowieka. Grzeczny, uładzony, typ prymusa Jak wspomina nauczycielka z LO„ Budyń waniliowy z soczkiem malinowym . Grzeczniutki aż do zemdlenia. Taki
pieszczoszek naszej pani. Podczas wyjazdów na obozy naukowe próbował nawiązywać bliższe kontakty z
nauczycielami. Rówieśnicy bawili się we własnym towarzystwie, a on przychodził, dopytywał o różne rzeczy. Mówił zawsze to, co ludzie
chcieli od niego usłyszeć. Co tu kryć, mieliśmy go za harcerzyka. Podpisywał się pod petycjami w
sprawie wolnych wyborów, ale na bezpośrednie starcie nigdy
nie szedł, to nie był jego żywioł.”
Lubił święty spokój podobnie jak Prezes Kaczyński ,który zza zasłoniętych firan podglądał 13 grudnia ruchy nie
seksownej sąsiadki tylko oddziałów ZOMO . Wynikało to z charakterystycznej
dla wielkich osobowości dalekosiężnej dalekowzroczności i myśleniu o przyszłości. Gdyby bowiem wtedy
ktoś naruszył ich
nietykalność i suwerenność cielesną czy umysłową, kto by dziś Dobrą Zmianą pokierował?
Bardziej spontaniczny i charyzmatyczny był
uzupełniający dziś tę trójkę Premier Morawiecki. Jako nieletni 12 letni brzdąc on akurat nie chował
się za firaną tylko atakował nieustraszenie i zbrojnie komunę koktajlem Mołotowa .
Tak wspomina :Oczywiście rzucałem koktajlami Mołotowa , ze
skutkiem pozytywnym. Rzucaliśmy
przede wszystkim w Nyski policyjne i działka
armatnie, które jeździły
podczas demonstracji i bardzo zimną
wodą rozpędzały demonstrantów.
To był nasz główny
cel.Potem uciekałem razem z kolega Dudą po takich rachitycznych rusztowaniach przed
milicjantami, bo tak się
wtedy nazywali policjanci. I w końcu
nas złapali na tych rusztowaniach na czwartym czy
piątym piętrze.
Próbowali szarpać
się z nami, grożąc,
że zrzucą
nas stamtąd.
I mnie konkretnie również.
Ale rzuciłem jeszcze jednego Mołotowa i jak stali i szarpali tak uciekli.
Po tych
bohatersko-historycznych dygresjach, z których tak jesteśmy dumni kilka słów o dzisiejszych
rozterkach.
Podpisać nie podpisać –oto jest pytanie. Serce mówi podpisać, „veto” mówi wyrachowanie Pan Prezydent jak wcześniej pisaliśmy już
od dziecka chciał wszystkim swoim dogodzić ,a opozycji ,kastom palestry, zdradzieckim mordom zaszkodzić. Dziś nie ma prostego rozwiązania. Jak podpisze owszem Prezes da rękę do ucałowania. Ale chory Naród dobrze zapamięta ,że nie chciał go ratować .I nie wybierze na prezydenta. Na
dodatek jeszcze Prezes grozi ,że kandydatem PIS nie
musi być Andrzej Duda tylko na przykład Jacek Kurski, a przy poparciu TVP i PKW i tak zwycięży w cuglach.
Przy tak
wielkich naciskach, przy takich argumentach Prezydentowi Dudzie drży
z desperacji ręka.
Tyle ustaw podpisał ,tyle na wiecach nakrzyczał, a teraz czego nie zrobi
wszystkich nie zadowoli. A pociąg
właśnie odjeżdża.
Komentarze
Prześlij komentarz