PANOWIE.NIE JESTEŚCIE SĄDEM.MACIE OD DZIŚ WOLNE.VETO.MÓJ KRS OD UE ZNACZNIE WAŻNIEJSZY JEST
Nasi
wielcy przywódcy z tym największym Jarosławem na
czele pomodliwszy się o
rozum w kościele spięli się jak umieli i opracowali najlepszy z możliwych pomnik swojej chwały. Czyli ustawę sędziów dyscyplinującą i co
komu wolno,a co nie określającą .Ustalającą co sędzia jedynie może, robić by
interesom PISu nie zaszkodzić. By
nie wywoływać niepotrzebnej zwłoki zwykłym
poselskim trybem bez zbędnych dyskusji ,analiz i dializ przepchnęliśmy ja
przez Sejm w tempie błyskawicznym ,dla Dobrej Zmiany charakterystycznym. Prezydent przez Prezesa wcześniej uprzedzony stwierdził, że nie będzie weta z jego strony. Wszystko poszłoby zatem jak zwykle po maśle, gdybyśmy
mieli przewagę w
Senacie. Ale w nowym senackim rozdaniu nie da się już niczego dziś przepchnąć kolanem. Chcą tam przez miesiąc z czystej złośliwości analizować ,rozbierać ,zgłaszać wątpliwości. Oczywiście
wiedzą że z
nami nawet „Święty Boże nie
pomoże” więc gdzie
diabeł nie
może to do Unii pośle.
Pojechał zatem
Marszałek do czeskiej komisarz Jurowej w Brukseli,
choć nasi posłowie
widzieć go tutaj nie chcieli. Tym bardziej że nie miał do
tego żadnych z Nowogrodzkiej upoważnień. Nagadał, napyskował i
zaraz do Van der Layen pobiegła
Jourowa, pogadała, nakłamała i za chwilę gotowa
była UE uchwała. Żeby rozwiązać Izbę
Dyscyplinarną Sadu
Najwyższego, która jako że nie jest sądem nie
może przecież
legalnie sądzić. Tak jak sutener nie może leczyć, a
hokeista bierzmować
dzieci. Oczywiście
uchwała jak musiała tak się ukazała ,ale
nie uznaje jej zupełnie Polska
cała. Co prawda Śp.Lech Kaczyński
podpisał kiedyś Traktat Lizboński ,ale dziś już nie jest on dobry dla Polski. Gdyby Lech dziś wiedział to co
wie Jarosław toby
przy Układzie
Warszawskim pozostał. Bo dziś Unia to taka jedna wielka rodzina gdzie każdy za kieszeń i portfel
się trzyma.
W
naszej ulubionej tradycyjnej ,patriarchalnej ojciec zarabiał i dawał żonie i dzieciom pieniądze, żona dawała mu w zamian siebie i dzieci ,a dzieci brały ,brały i na
starość czasem się rodzicami
zaopiekowały jeśli miały czas
i jeszcze im się chciało.
Dokładnie tak samo jest w naszej europejskiej
rodzinie. Niemcy są ojcem
,który dzięki
swoim Boschom, BMV ,Volkswagenom, Siemensom, Kruppom, Bayerom zarabia pieniądze i ma obowiązek łożyć na
innych .Francja jest żoną miłą dla męża ,potrafiącą parę groszy
na boku dorobić , modną, uduchowioną ,kapryśną. Włochy są panną na wydaniu niby zarabiającą ,ale ciągle potrzebującą. Czechy, Węgry, Słowacja to dzieci grzeczne, ułożone, samodzielne
i niekonfliktowe.
Wśród tej europejskiej rodziny wyróżniają się od lat „Biało
czerwoni nikt ich stąd nie wygoni”. Jako dziecku szczególnie ukochanemu należy im się wszystko,
choć ponieważ z
trudną przeszłością myślą tylko o własnych
korzyściach.” My mamy swój rozum i wiemy co robić. Byśmy nie
wpadli jednak w nędzę potrzebujemy od was pieniędzy. Euro więc przelewajcie,
do reszty nie wtrącajcie”
To był chichot historii ,że akurat komuna obalona dziesięć lat wcześniej
wprowadzała Polskę do Unii. Lewactwo i „Obywatelstwo” od razu padło na kolana , słuchało
wszystkiego jak leci, robiło
co kazali i o Polskę w ogóle nie
dbali. To dopiero nasza Dobra Zmiana wyprostowała kolana. Prowadzimy własną
politykę nie licząc
się z nikim. Naszym jedynym przywódcą jest Prezes Kaczyński .On decyduje o wszystkim. O to Bruksela ciągle się
czepia co twardo będziemy
zmieniać.
Unia Europejska tkwi w
błędnym kole kolejnych kryzysów. Bruksela
odpowiada na te kryzysy propozycją centralizacji władzy, odrzuceniem demokracji, transparencji i odpowiedzialności oraz lekceważeniem narodowej
suwerenności. To niebezpieczne i błędne podejście. W przyszłości nie może mieć miejsca. Europejczycy
potrzebują Unii, która byłaby wrażliwa społecznie; ambitna i innowacyjna; twardo traktowała monopole i protekcjonizm; była bezpieczna dla swoich
obywateli. I – co najważniejsze – UE musi wrócić do korzeni: do wizji unii silnych, wolnych i równych narodów z Polską na czele
Komentarze
Prześlij komentarz