ZROBIMY WSZYSTKO,ŻEBY Z LEWACTWEM TUSKOWI NIE WYSZŁO.NIE BĘDZIE NOWACKA LAICYZOWAĆ DZIECI, NIE MA ZGODY NA LIKWIDACJĘ FUNDUSZU KOŚCIELNEGO I ZWIĄZKI PARTNERSKIE .NIE DLA ZAMACHU STANU.NIE ZAGŁOSUJEMY ZA TAKIMI USTAWAMI.
Władysław Kosiniak-Kamysz po
wygranych przez koalicję wyborach miał dwa
cele — zaznaczyć rolę PSL-u w nowym rządzie oraz umocnić swoją pozycję wobec premiera Donalda
Tuska. Stanowiska wicepremiera i ministra obrony narodowej nadawały się do tego znakomicie. Był
jednak podstawowy problem. Kosiniak-Kamysz jako lekarz nie znał się na wojsku, nie wiedział
co jak i po co robić. Dlatego na
wszelki wypadek żeby się nie narażać pomaszerował ścieżką wyznaczoną przez swojego
poprzednika Mariusza Błaszczaka -historyka wojskowości.
ERA MIŁOSCI TYLKO W SPRAWIE OBRONNOŚCI-WIDEOKLIP MUZYCZNY
Kiedy PSL zdobył wymarzony resort obrony, ludowcy zaczęli
dość
nerwowo rozglądać się za ekspertami, którzy mogliby by im
powiedzieć o co w tym wszystkim chodzi. Kosiniak zdziwił wojskowych sięgając po swoich znajomych z Krakowa ,gdzie kiedyś studiował. Po ludzi z otoczenia Bogdana Klicha z PO, byłego ministra obrony. W
ten sposób w jego najbliższym otoczeniu znaleźli się gen. Mieczysław Bieniek, gen. Edward
Gruszka czy gen. Artur Kołosowski. Ci trzej generałowie od przejęcia MON przez
Kosiniaka-Kamysza nadają ton temu, co się dzieje w wojsku decydując o
obsadzie kadrowej ważnych stanowisk. Pierwszemu z nich udało się
m.in. przekonać szefa resortu obrony, by wyznaczył na ważne
stanowisko w Sztabie Generalnym jego starszego syna, a na dowódcę 6.
Brygady młodszego syna, który za pobicie policjantki i funkcjonariusza Straży
Miejskiej został skazany wyrokiem sądowym. Jak wszyscy zauważyli Kosiniak-Kamysz miał doskonałe relacje z
byłym prezydentem Andrzejem Dudą. Obaj chodzili do tego samego LO w
Krakowie. Znają się jak łyse konie. W imię tej
przyjaźni
Kamysz na czele funduszu, mającego wspierać rozwój nowych technologii w wojsku,
postawił świeżo upieczonego zięcia Dudy. Z miłości
do Krakowa szef MON do spółki z Dudą podnieśli czterem dowódcom brygad Wojsk Obrony
Terytorialnej (WOT) stopnie do generała.
W Krakowie ma zostać ulokowany nowy rodzaj wojsk, czyli wojska
medyczne. Kolejny po wojskach dronowych twór sztabowy, który jednym podpisem
powołał do życia minister Kosiniak-Kamysz. Nikt jednak dotąd
nie wie skąd wziąć drony czy lekarzy ,skoro kupujemy samoloty F34,czołgi
Abramsy i śmigłowce Apache. Powołano na razie dowództwo, są
wysokie etaty dla oficerów, ale samych dronów
nie ma. Brakuje też systemów antydronowych i przede wszystkim nie ma
miejsca w strukturach obrony dla operatorów dronów .
Wojsko po rządach PiS Macierewicza i Błaszczaka oczekiwało rozliczeń i nowego otwarcia. Po wyborach nic takiego się jednak nie stało. Pisiory w większości pozostały. Współpracując
z nimi blisko Kosiniak kontynuuje praktycznie
wszystkie programy zainicjowane przez Błaszczaka. Najwięcej krytyki zebrał zaś
za podpisanie umowy na zakup od Amerykanów 96 śmigłowców
Apache, których przyszłość na polu walki dobiegła końca, co pokazała wojna w Ukrainie. Ale co tam. Kasa przecież państwowa.
Mimo ,że podczas inwazji rosyjskich
dronów to siły europejskie wspomogły Polskę, a Donald Trump sugerował jakąś pomyłkę Kaczyński, Nawrocki i im podobni (Kamysz) głoszą teorię, że Polska tylko jako kolejny
stan USA może być dalej bezpieczna i
suwerenna. Bo Unia to są Niemcy
,a ci wiadomo ,nie chcą dać reparacji .By prezydent
USA był dla nas największą gwarancją wspieramy jak możemy nawet za wielomiliardowy
kredyt amerykański przemysł
zbrojeniowy. Kupujemy bez ładu i składu co tylko w amerykańskich magazynach zalega, czego
gdzie indziej USA nie są w
stanie sprzedać. To co na
współczesnym polu walki (patrz Ukraina) jest nieprzydatne , niewydolne ,za
drogie. Czego nigdy nie będziemy
potrzebować, bo Apache i
Abramsy to broń ofensywna
do zdobywania terenu wroga .Już Hitler ze swoimi Tygrysami i Panterami się przekonał, że Ruskich czołgami nie da się pokonać, a Polacy ciągle to planują i kupują .Żeby Donald się do nich uśmiechnął i poklepał po plecach.
Najpierw historyk a teraz lekarz.
Błaszczak i Kosiniaka to nie przekonało. Polska zamówiła
366 czołgów Abrams z USA, w tym 250 nowoczesnych i 116 przestarzałych. Jednak
nie zagwarantowano wcześniej możliwości serwisowania
ich silników w kraju. Uruchomienie odpowiedniego zaplecza technicznego
planowane jest najwcześniej na 2028
rok. Proces ten wiąże się z dużymi
kosztami. Obecnie w Polsce i w
Europie nie ma zakładu mającego kompetencje do serwisu i naprawy
takiego sprzętu. Jeśli czołg nie zapali musi wracać do
Alabamy.
W kwietniu 2022 szef MON Mariusz Błaszczak podpisał umowę na zakup 250 nowych czołgów M1A2 Abrams SEPv3. Pierwsze Abramsy w starszej wersji SEPv2, wypożyczone i przeznaczone do szkolenia, dotarły do Polski 18 lipca 2022.
Dokładając swoją cegiełkę wicepremier, szef MON Władysław
Kosiniak-Kamysz potwierdził zakup przez Polskę najnowszych pocisków AMRAAM w wersji D, naprowadzonych
radiolokacyjnie pocisków rakietowych powietrze-powietrze dla samolotów F-35
. Koszt jednej rakiety AMRAAM AIM-120D-3 wynosi około 3,25
miliona dolarów. Będziemy mieli
czym strącać drony warte po kilka tysięcy. Najwyżej
zwiększymy deficyt.
Komentarze
Prześlij komentarz