STOP KULTYWOWANEMU W UKRAINIE BANDERYZMOWI.JEST RÓWNY FASZYZMOWI I KOMUNIZMOWI. STOP OPIECE ZDROWOTNEJ I 800+ DLA DZIECI NIEPRACUJĄCYCH UKRAIŃSKICH BABĆ I MATEK,NIEPEŁNOSPRAWNYCH.KONIEC ZEZWOLEŃ NA POBYT,POZWOLEŃ NA PRACĘ,FINANSOWANIA STARLINKA.VETO

 


Rada UE złożona z  ministrów krajów członkowskich  już 15 maja 2024 r. wydłużyła możliwość objęcia tymczasową ochroną obywateli Ukrainy do 4 marca 2026. Zawetowana przez Nawrockiego ustawa miała tę decyzję wprowadzić w życie .Niestety Nawrocki nie uznając  postanowień europejskiej wspólnoty  ( bo jego zobligują postanowienia jak kiedyś Breżniewa tak dziś D.Trumpa) ochronę tę zawetował mówiąc „PO PIERWSZE POLSKA, PO PIERWSZE POLACY”


ANIOŁ SOLIDARNOŚCI ODLECIAŁ Z POLSKI?-WIDEO

 Z tego powodu jednak może się okazać, ż1 października 2025 r. tysiące Ukraińców będzie miało do wyboru pozostać w Polsce nielegalnie albo wyjechać. Nie chodzi tylko o tych, którzy przybyli po 24 lutego 2022 r. i zostali objęci ochroną czasową. Przepisy wydłużają też zezwolenia na pobyt czasowy, bez którego Ukraińcy przybyli do Polski przed wybuchem wojny nie mogą legalnie pracować.

— Brak przedłużenia przepisów o legalnym pobycie rodzi ryzyko utraty prawa do pracy. To poważny problem nie tylko dla samych pracowników z Ukrainy, ale też dla polskich pracodawców i gospodarki. Pracodawca nie ma bowiem pewności, że zatrudnia legalnie — ocenia Nadia Winiarska, ekspertka Konfederacji Lewiatan.


Po decyzji Karola Nawrockiego o zawetowaniu nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w tysiącach domów w całej Polsce nastał szok, rozgoryczenie i poczucie zawodu.

"Uderzają w ukraińskie kobiety-uchodźczynie, w ich dzieci, w osoby starsze i chore; uderzają też w nasze szkoły, lekarzy i samorządy. Zamiast pewności, przynoszą lęk, zamiast spokoju – groźbę rozdzielania rodzin, wtórnej migracji i erozję zaufania do polskiego państwa "po decyzji prezydenta w tysiącach domów w całej Polsce nastał szok, rozgoryczenie i poczucie zawodu. Matki, które z dziećmi i chorymi rodzicami uciekły z miast i wsi obróconych w pył, dziś zadają sobie pytanie, gdzie mają teraz uciekać. Kobiety, które wybrały Polskę z miłości i zaufania, czują, że ta miłość nie została odwzajemniona".

Tak prezydencką decyzję skomentował  wicepremier Władysław Kosiniak- Kamysz:

"Dziecko nie jest martwym zapisem w ustawie, a pomoc na nie przyznawana nie może być dźwignią nacisku na jego matkę. Solidarność nie jest sezonowa, nie jest modą. Jeśli jest prawdą w marcu, musi być nią także w sierpniu. Pamięć nie jest pałką. Państwo, które zamiast leczyć rany historii sięga po łatwe symbole, nie buduje wspólnoty. Państwo nie może być ulicznym teatrem. Poważne państwo wybiera odpowiedzialność, a nie polityczny spektakl: procedury, jasny komunikat, ochronę najsłabszych" 



Komentarze