ZNÓW SIĘ OKAZAŁO, ŻE DONALD TUSK JEST "MIĘKISZONEM" I "ZGNIECIONYM NALEŚNIKIEM".ZA CHWILĘ JEGO BIEDNI FUNKCJONARIUSZE ZACZNĄ ŁOMOTAĆ DO DRZWI WASZEJ TELEWIZJI. POZAMYKAJCIE SZYBKO KRATY I DRZWI ,ŻEBY NIE MOGLI SIĘ TU PRZEDRZEĆ. WYJDĘ PO 10,30 JAK KOMISJA JUŻ ZACZNIE OBRADY.
Wszyscy na to liczyli ,wszyscy oczekiwali i wszyscy się spodziewali. Romanowski ostatecznie stchórzył i uciekł na Węgry, lecz jego zwierzchnik ,autor obecnej demolki w wymiarze sprawiedliwości Zbigniew Ziobro stanął na wysokości zadania. Rzucił się przed Tuskiem i jego rządem jak Reytan pod nogi wołając „no pasaran” ,nie przejdziecie. Ja przez 8 lat ustalałem zasady prawa i sprawiedliwości i nie pozwolę nigdy ,by ktokolwiek mnie posądzał czy sądził.
Zgodnie
z decyzją sądu miał on bowiem zostać
doprowadzony na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa, która rozpoczęła
obrady w piątek o godz. 10.30. Policja szukała
go we wszystkich możliwych miejscach ,lecz nie znalazła
podobnie jak niedawno Romanowskiego i Obajtka. Odkryli go dopiero w telewizji
Republika w momencie kiedy komisja na którą mieli go doprowadzić
rozpoczęła obrady. Zamiast zeznawać
udzielał właśnie wywiadu.
Z uwagi na fakt, że
Ziobro nie pojawił się na posiedzeniu, komisja ds.
Pegasusa przegłosowała uchwałę ws. zainicjowania procedury zastosowania wobec
Ziobry kary porządkowej 30-dniowego aresztu. Po głosowaniu komisja zakończyła
posiedzenie.
Ziobro po zakończeniu obrad komisji nagle się objawił dziennikarzom oskarżając, że przecież on przybył na przesłuchanie ,a oni nie czekali i ze strachu zwiali. Tłumnie przybyłym żądnym sensacji tłumaczył, że sam nie mógł się stawić przed "nielegalną komisją".
- Szanuję
prawo jako obywatel Rzeczpospolitej, prawnik, ale też
był minister sprawiedliwości, prokurator generalny . Byłem
w odpowiednim czasie w Warszawie i komisja stchórzyła. Tak bardzo chcieli
mnie przesłuchać, tak bardzo przebierali nogami.
I nagle jestem, a oni uciekają”.
Dodał, że celowo właśnie w piątek
wrócił z Brukseli, gdzie był na rehabilitacji. –
"Przerwałem ją
tylko po to, by dać szansę
tym członkom komisji, którzy realizując zlecenia Donalda Tuska pytali
mnie o Pegasusa”.
Wyjaśnił dziennikarzom, że ściganie go przez komisję i prokuraturę to zemsta za to, że to właśnie dzięki Pegasusowi na gorącym uczynku został złapany Sławomir Nowak . Jego zdaniem poruszenia sprawy "najbliższego przyjaciela od zegarków" obawia się premier stad takie działania.
„Członkowie komisji zrozumieli że spotkanie ze mną
będzie trudnym doświadczeniem”
Przyjechałem, by pokazać z jednej strony bezprawie rządu Donalda Tuska, który wobec tego stanowiska TK
i Sądu Najwyższego stosuje przemoc, by
realizować swoje zamierzenia polityczne.
I
to się udało”
QUO VADIS POLONIAE
Komentarze
Prześlij komentarz