SYNU.NIE LĘKAJ SIĘ .SŁUDZY MAMONY I SZATANA RZUCĄ NA CIEBIE WIELE OSKARZEŃ I POMÓWIEŃ. TY BĄDŹ JAK SKAŁA.WSPARTY MILIONEM POLSKICH SERC DASZ POLSCE POKÓJ I DOBROBYT.
Mimo błogosławieństwa i namaszczenia Świętego dla tych najbardziej grzesznych wróg jest jeden. Donald Tusk kojarzony z Niemcami, Unią Europejską, Rosją, prawami kobiet, nowymi europejskimi i światowymi trendami. Dążący do wyrwania Polski z zaklętego katolicko postfeudalnego kręgu i włączenia jej do rodziny nowoczesnych państw europejskich. To zdrada, na to nie ma naszej zgody przekrzykują się Kaczyński z Morawieckim przy potakiwaniu Episkopatu.
POWINNO ZAWSZE BYĆ TAK - WIDEO
Osią kampanii wyborczej PIS po fiasku 800+, 13 i 14 „emeryturze” ,lex Tusk, pokazie amerykańskiej broni w Warszawie, referendum została ostatecznie kampania „anty Tusk”
Tak rozpoczął ją rzecznik prasowy rządu prezentując przygotowany jako jej ilustrację plakat.
"Dzisiaj Polska stoi przed bardzo trudnymi, historycznymi wręcz wyzwaniami, które nieustannie pojawiają się za naszą wschodnią granicą, w związku z toczącą się wojną, w związku z destabilizacją rynku surowców energetycznych, a przypomnijmy, że to właśnie m.in. brukselscy urzędnicy tacy, jak Ursula von der Leyen zdecydowali o tym, aby Donald Tusk wrócił do Polski po to, by - jak zresztą powiedziała - został docelowo premierem. Wszyscy doskonale pamiętamy jak Donald Tusk prowadził sprawy polskie wtedy, kiedy rządził wspólnie PO i PSL-em - gigantyczne bezrobocie, rozbrajanie polskiej armii, polityka uległa, na kolanach, nie tylko wobec Berlina, ale także wobec Moskwy"
Jak na pisowca przystało nie liczył się ze ani ze słowami ani z prawdą ,choć już w innej sprawie sąd stwierdził że PIS rozpowszechnia kłamstwo. Tam wystarczyło tylko sprostować, więc gra jest warta świeczki .Już dawno bowiem Josef Goebbels stwierdził ,że kłamstwo powtórzone 1000 razy staje się prawdą. Jak mówi z kolei znane przysłowie „cel zaś uświęca środki” .Alleluja więc i do przodu.
Biją naszych! Biją i poniżają już nie tylko przenośnie w Brukseli i Berlinie. Biją ,a nawet gwałcą w Monachium. Jak pisze dziennik „Die Welt „Gwałt na stacji metra w Monachium staje się skandalem wagi międzynarodowej, ponieważ ofiarą był 18-letni student z Polski”
Według monachijskiej policji 18-letni uczeń szkoły językowej z Polski, będący pod silnym wpływem alkoholu, przebywał na stacji metra Max-Weber-Platz. Lokalne media donoszą, że położył się i najpewniej zasnął. W tym czasie padł ofiara napaści seksualnej ze strony innego młodego mężczyzny. Sprawca ukradł też ofierze telefon i zbiegł. Poszkodowany miał na koszulce logo PIS. Skradziony telefon przyniósł mu pecha bo po nim namierzyła go Polizei. Okazał się 21 letnim uchodźcą z Afganistanu.
Polski rząd nie mógł tego zostawić niemieckim władzom. Przedstawiciel niemieckiej ambasady został wezwany do polskiego MSZ, a premier Morawiecki zażądał włączenia polskich prokuratorów w śledztwo.
W grę wchodzą trzy rozwiązania międzypaństwowe. Zerwanie stosunków dyplomatycznych
,gospodarczych i handlowych. Zamkniecie granicy i embargo na niemieckie towary
.kapitał i technologie. Wysłanie legalnych imigrantów pracujących w Polsce do Niemiec by wzięli rewanż na
Niemkach i Niemcach.
Premier
upiekł nie dwie ,a jak to tylko on potrafi cztery pieczenie na jednym ogniu.
Podkreślił zagrożenie jakie niosą
nielegalni imigranci (pierwsze pytanie referendum). Pokazał kto odpowiada za
ich obecność w Europie
(Tusk i Merkel). Udowodnił jakim zagrożeniem dla
Polaków są Niemcy
(zamiast odwieźć pijanego
18 latka na izbę wytrzeźwień zostawili
go na pastwę Afgańczyka)
Kazał
wezwać niemieckiego ambasadora dając tym dowód, że tylko
PIS tak zdecydowanie broni swoich nawet w stanie nietrzeźwości.
Po
fiasku kolejnych pomysłów mających podnieść PIS owi sondażowe notowania
(odłożono nawet powstanie sztandarowej komisji Lex-Tusk)
za jedyną szansę na zwycięstwo uznano
nastraszenie Polaków, sprecyzowanie kto i czym im grozi i wskazanie jedynej
drogi ratunku. Tą jedyną drogą ma być trzecia kadencja Kaczyńskiego i Morawieckiego czyli zwycięstwo wyborcze PIS.
Wrogowie
od tysiąca lat są znani. To Niemcy i Rosjanie ,a także ich sojusznicy i współpracownicy. Do tej roli najbardziej nadaje się Donald Tusk ,który jako premier spotykał się i z prezydentem Putinem i kanclerz Merkel ,był
szefem UE a dla łatwiejszej kolaboracji nauczył się niemieckiego i angielskiego. Nie wziął niestety przykładu z prawdziwych
patriotów-mężów stanu
jak Jarosław Kaczyński ,który
do nauki języków obcych się nie poniża ,a spotyka jedynie z ludźmi godnymi zaufania jak Salvini, Le Pen czy Orban.
Komentarze
Prześlij komentarz