CZY TEN TUSK Z TRZASKOWSKIM POSZALELI ,CZY DOSTALI TAKIE POLECENIE Z NIEMIEC? NA GROBIE NIEZNANEGO ŻOŁNIERZA TYLKO JA MOGĘ SKŁADAĆ WIEŃCE.EWENTUALNIE PAN PREZES.
W przededniu Święta Wojska Polskiego na pikniku wojskowym w Uniejowie Jarosław Kaczyński przedstawił główne założenia polskiej doktryny obronnej.
Zagrożeniem bezpieczeństwa Polski nie jest bynajmniej Władimir Putin i 5000 rakiet
z głowicami jądrowymi tylko Donald Tusk i opozycja a także Unia Europejska z Berlinem na czele. To samo powtarza po nim premier, który w spocie przedstawiającym jedno z pytań referendalnych
nazywa Donalda Tuska „największym zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa”
Przywódcom
PIS już w czasie trwania samej defilady wtórował
Andrzej Duda twierdząc ,że o
bezpieczeństwo w Polsce
dba się od 2015 roku, bo wcześniejsze ekipy rozbrajały państwo i wiodły je do katastrofy.
Pod tak wyznaczone założenia doktryny obronnej podporządkowana była rzecz jasna myśl przewodnia największej w historii Polski defilady wojskowej. Choć nie odnotowano ostatnio żadnego zwycięstwa na miarę bitwy pod Grunwaldem czy Bitwy Warszawskiej (chyba że tak nazwać odnalezienie przez amazonkę ruskiej rakiety pod Bydgoszczą) miała to być defilada wyjątkowa reklamowo-propagandowa.
Trudno
powiedzieć ile Amerykanie
wydali na wielogodzinne pokazy produkowanego przez nich sprzętu wojskowego ,ale żadna agencja reklamowa nie byłaby w stanie
przebić show organizowanego w Warszawie. Może za ten pokaz ciut niższe będą dla przyszłych
pokoleń wielomiliardowe spłaty.
Jechały
więc Abramsy, Patrioty, Himarsy, latały F16,wypożyczone na te okazję F35, Boeingi, Apache, Sikorsky i co tam
jeszcze USA kiedykolwiek wyprodukowały. Stare, nowe byle sprawne ruszyć w drogę. Aby nie
zakłócały harmonii „made in USA” podarowane Polsce przez Niemcy Leopardy nie
pojechały.
Reklamowano
wiec producentów tego stalowego sprzętu, reklamowano
i wynoszono pod niebiosa tych, którzy bez analiz, konsultacji i jakiejkolwiek
wiedzy zamawiali i kupowali byle szybciej, więcej i drożej. Reklamowano jak hamburgery czy hot dogi ,a
tłum się gromadził
,podziwiał, bił brawo i przychodziło mu czasem do głowy komu zawdzięcza te zagraniczne cuda w Warszawie.
Miało tak się stać i się stało. Warszawską Wisłostradą 15 sierpnia przeszła pierwsza taka w historii defilada
wojskowa w której udział wzięli
prawie wszyscy żołnierze
Wojska Polskiego wyposażeni we wszystko co
aktualnie jest na chodzie. Defilada, organizowana pod hasłem "Silna
Biało-czerwona", była kulminacyjnym i najdroższym wydarzeniem kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości. W tym czasie polskich granic i polskiego nieba pilnowali przed
ruskimi rakietami i białoruskimi śmigłowcami zwykli patriotycznie nastawieni obywatele.
Mimo mającej olśnić Polaków z pisowskiego elektoratu wystrzałowej, paraamerykańskiej defilady polska
siła militarna w ocenie Global Firepower wygląda ciut mniej wystrzałowo i reklamowo.
Ranking państw najbardziej liczących się militarnie na arenie międzynarodowej, publikowany przez ten
portal , uchodzi za jeden z najbardziej prestiżowych w świecie. W tegorocznym pierwsze trzy miejsca zajmują: USA, Rosja i Chiny
Polska spadła z 21.
miejsca na 23., które zajmowała wcześniej
Tajlandia. Wyprzedził
nas Tajwan, który awansował na naszą wcześniejszą pozycję. My natomiast wyprzedzamy Wietnam oraz Ukrainę. Przynajmniej jeśli o zakupy na kredyt chodzi robimy znaczne postępy ,ale część
ekspertów
wskazuje, że stan polskich sił zbrojnych oraz
ich zdolności do obrony kraju nie są
zbyt dobre. Co innego zdolności do
defilady i propagandy. Tu przebijamy nawet pierwszą trójkę.
Komentarze
Prześlij komentarz