NAJGROŹNIEJSZY ZŁOM NATO JAK DOJECHAŁ DO KATOWIC TAK DOJEDZIE DO MOSKWY. GOD SAVE THE QUEN.
Minęła kolejna rocznica bitwy warszawskiej obchodzonej jako święto
Wojska Polskiego. Jak to mamy w zwyczaju ostatnio w naszym pięknym kraju
rocznica tej bitwy ,jednego z największych cudów Polski „cudu nad Wisłą” odbyła
się-gdzieżby indziej?- w Katowicach nad rzeką Pilicą. Nie, chyba jednak nad Rawą
od Wisły bardziej żwawą. Przy wielkich brawach obchody okazały się kolejnym, śląskim
cudem, gdy połączyło się wojsko z rozentuzjazmowanym ludem .Katowicka
defilada pokazała, że naszym
historycznym, tradycyjnym sprzętem i dziś pokonalibyśmy ówczesną bolszewicką
armię Tuchaczewskiego.
Jeszcze niedawno Prezes o tym rejonie mówił ” śląskość
jest po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie
przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej” .Dziś
jednak pod wpływem chwili i nadchodzących wyborów zmienił opcje i Ślązacy nie
są mu już całkiem obcy. Tym bardziej że niedawno wyjątkowo wspaniale na Beatę
Szydło zagłosowali. Dziś kandydatem na Śląsku ma być Morawiecki Mateusz (
wszelakiej wiedzy koryfeusz) stąd warszawskie obchody w Katowicach i 200
tysięcy ludzi na ulicach. Wszystkie pociągi jechały w tym dniu do Katowic jak
na sam Pol’and Rock Festiwal i w odróżnieniu od tamtych były dla wszystkich za
darmo. Świadczyło to dobitnie o tym, że Śląsk (nie Wrocław ,a jeszcze do niedawna
Zagłębie Sosnowiec) z II sortu bezpośrednio do ekstraklasy awansował.
Pierwotnie mieliśmy pokazać podobnie jak to robią
Rosjanie naszą moc, najnowsze uzbrojenie i wyposażenie. Tym samym jednak
zrezygnowalibyśmy z elementu przyszłego potencjalnego zaskoczenia ,co daje w
boju przewagę i nadwagę. Dlatego i ze względu na ochronę danych osobowych
nie pokazaliśmy naszych samolotów 5 generacji i hipersonicznych rakiet
,nie popłynęły Rawą okręty podwodne o napędzie atomowym z manewrującymi
pociskami typu Ciupaga. Znając sprawność rosyjskiego wywiadu tego sprzętu na
razie nawet nie kupiliśmy .Bowiem aby uzyskać jak największy stopień
zaskoczenia w nasze oddziały mają wyjechać na front bez jakiejkolwiek broni. Ta
zostanie zakupiona w czasie ich marszu na upatrzone pozycje i dostarczona na
pierwszą linię. Rosjanie nie wiedząc do końca z kim i w co uzbrojonym będą walczyć
wpadną w panikę i popłoch. Od razu podadzą tyły, co będzie oznaczało nasze
bezwarunkowe zwycięstwo.
Dlatego dla zmylenia i
oszołomienia przeciwnika taką mylącą
Rosjanom podajemy statystykę:
Polska Marynarka Wojenna w zasadzie już nie istnieje. Pozostają na szczęście marynarskie
etaty .Głównie oficerski a Prezydent dołożył jeszcze jednego admirała, żeby
Polska widziała jaka marynarka jest wspaniała. Jedyny mający jakąkolwiek
wartość bojową okręt podwodny miał pożar w czasie remontu. Pozostałe jednostki
mają po 50 lat i stanowią zagrożenie, ale głównie dla służących na nich
marynarzy. Flota nawodna to muzeum techniki, a słynny, budowany dłużej niż
Amerykanie budują atomowe okręty podwodne, ORP "Ślązak" jest tak
wyposażony, że nadaje się jedynie do walki z somalijskimi piratami. Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy ma skuteczne rakiety,
ale jego system naprowadzania ma zasięg znacznie mniejszy od samych rakiet.
Podobnie w siłach lotniczych mamy bardzo nowoczesne rakiety bez systemów
naprowadzania o odpowiednim zasięgu. Bez pomocy amerykanów którzy mogą nie
zdążyć przylecieć, nie trafią one do celu.
Lotnictwo ma na
wyposażeniu 48 samolotów F-16 ale większość nie nadaje się do lotu. Nad barwną
defiladą w Katowicach przeleciały amerykańskie F-14 i radzieckie SU-22. Planujemy kupić F35 tylko nie mamy gdzie ich
bezpiecznie rozlokować gdyż nie dysponujemy systemem obrony przeciwlotniczej. Zamiast
ośmiu kupujemy dwie baterie rakiet Patriot. Sześć w pamięci. Pamięć historyczna
to nasza specjalność
Co tam marynarka i lotnictwo. Tu za dużą rolę odgrywają sprzęt i technika.
To nie są nasze narodowe domeny. Przemysł generalnie przejęliśmy od wrogich
Niemiec, więc nie będziemy go za bardzo rozpieszczać. Bitwę warszawską
wygraliśmy przecież siłą naszej słynnej kawalerii-ułanów i niezłomnej piechoty.
Szarże naszej jazdy -husarii, kirasjerów rozbijały w puch każdego przeciwnika
pod Kłuszynem, Kircholmem, Wiedniem czy Samosierrą. Nie inaczej powinno być
teraz. Staropolską fantazję mamy we krwi i w tym nasza przewaga nad każdym
przeciwnikiem tkwi.
Siły lądowe to trzon naszej
tradycyjnej ,konserwatywnej armii. W razie agresji bronić będziemy się na linii
Wisły oddając Rosjanom Podlasie i Podkarpacie-byłe tereny ich zaboru. Kupimy artylerię dalekiego zasięgu HIMARS, ale po
wydatkach na koszty osobowe (nowych generałów, admirałów ,kapelanów, wcześniejsze
emerytury) nie starczy pieniędzy na amunicję. Kupimy na kilka salw licząc, że
Rosjanie zajęci zagospodarowywaniem Podlasia i Podkarpacia dadzą spokój. Do przewożenia naszych dzielnych żołnierzy tam
i z powrotem służą transportery opancerzone. Rosomaki pokazujemy głównie na
defiladach-choćby w Katowicach. Na plac boju powiozą piechotę 50-letnie,bezbronne,
bojowe wozy piechoty BWP-1.Nowoczesność jest bowiem największym wrogiem
konserwatyzmu.
Naszą konserwatywną
pancerną pięścią, którą przyłożymy najeźdźcom będą Leopardy, czołgi
przeznaczone na złom w Niemczech -u nas najlepsze wozy bojowe. Podobnie jak
szrotowane tam BMW, Mercedesy, Volskwageny będące u nas pożądanymi symbolami
luksusu są dowodem naszej technicznej dojrzałości. Oczywiście Leopardy też nie
wszystkie są na chodzie ,a te które są jeżdżą na defilady budować dumę Narodu i
poczucie bezpieczeństwa. Do obrony na linii Wisły wyciągniemy wszystko co tylko
można wyciągnąć z zarośniętych dla kamuflażu krzakami hangarów. Czego jeszcze
nie zjadła korozja czy demencja. To doskonały radziecki czołg z czasów wojny
wietnamskiej T-72. Co prawda Rosjanie modernizowali go już kilka razy ,zainstalowali pancerz reaktywny, zaawansowany system kierowania
ogniem, poprawili stabilizację działa, zastosowali nowoczesną amunicję i zdolną
do jej używania armatę, system ochrony aktywnej itd. ale my jako konserwatyści nie
będziemy gonili za nowinkami. Pozostaniemy przy tradycyjnych wartościach i
wzorcach z lat 70 XX wieku, z epoki gierkowskiej.
W imię tak zakorzenionych
w Polsce konserwatywnych wartości przeznaczymy prawie 2 mld zł na doprowadzenie
ponad 300 naszych T-72 do stanu, w którym żaden nawet syryjski czołgista nie
wyjechałby z bazy zwalczać islamistów. Syria zmodernizowała swoje T-72 do
poziomu armii rosyjskiej. My wolimy stare, dobre, breżniewowskie rozwiązania.
Nasza
armia pod przywództwem wcześniej Antka Macierewicza, Mariusza Błaszczaka ma
powody do sławy i chwały z racji osiągnięć wspaniałych. Czekoladowego orła
zamieniono na kult żołnierzy wyklętych i hołd Brygadzie Świętokrzyskiej NSZ, budżet
ku uciesze Donalda Trumpa został zwiększony do 2 proc. PKB głównie na
utrzymywanie rozrastającej się jak nasza potęga biurokracji, remonty
budynków położnych w prestiżowych dzielnicach polskich miast, czy ochronę
pustych garnizonów przez prywatne firmy ochroniarskie. W ramach modernizacji
sił zbrojnych zakupiono samoloty do
przewozu VIP. Samoloty takie w przeszłości przyczyniły się do śmierci nie
żołnierzy przeciwnika, lecz naszych własnych przywódców. Teraz za Dobrej Zmiany
pozwoliły na wzmocnienie polityki prorodzinnej, cotygodniowe pobyty w rodzinnym
domu marszałka Sejmu RP, przewozy żony ,dzieci i przyjaciół.
Komentarze
Prześlij komentarz