ODPUŚĆ NAM NASZE WINY JAKO MY ODPUSZCZAMY NASZYM WINOWAJCOM
W zaistniałej sytuacji niech to będzie koniec wrogiej narracji.Niech każdy w piersi się uderzy i dobry przykład da naszej młodzieży.Niech każdy puknie się też w czoło bo skąd się wzięło tyle hejtu naokoło?
Co prawda coś tam nasza TVP1 nachlapała,ale przecież nie cała ,a reszta jest dalej wspaniała.Prezesa bolało kolano i spóźnił się na minutę ciszy ,ale lekarskie ma zwolnienie i Sławoj Głódź go z tego rozgrzeszył.Nasza wina,wielka wina -jakoś to się parę dni wytrzyma.A potem z powrotem,do propagandowej roboty.Bo my jesteśmy konserwatyści, przywiązani do stałych korzyści.
Jesteśmy konserwatywni, ale mamy ugruntowaną tradycję tolerancji. Dla
przykładu obecny rząd jest przeciwko homoseksualistom i takim rzeczom. Chyba że
okrywa je sukienka duchowna przez co stają się elementem religijnego
rytuału.Nieuduchowionych prokuratura też zresztą nie ściga .Są tylko piętnowani
moralnie a sukienkowy gender przenoszony do innych diecezji.
Może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale najwyższe rangą piętnowanie ,o największym znaczeniu i natężeniu przysługuje jedynie i na wyłączność Panu Prezesowi.Jest jego szczególnym uprawnieniem ze względu na wybitną rolę którą spełnia w naszej totalitarnej demokracji. Jego słowa rzucone w przestrzeń publiczną z wysokości każdego piedestału na który stokrotnie zasłużył są jak kamienie rzucone na szaniec, jak kazanie na Górze.Niestety szczególnie dla naszych umiłowanych od dziś oponentów są jak perły rzucone przed wieprze.
Za Prezesem podąża choć najczęściej nie nadąża Prezydent Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.Świadczy o tym choćby nie tak dawne rozdwojenie jaźni z czystej przyjaźni Najpierw PAD obszedł rocznicę forsowania Odry przez I Armię LWP bedąc zapewne przekonanym,że w armii tej służyli żołnierze wyklęci Ogień,Łupaszka,Bury.Potem kiedy IPN przywrócił mu pamięć historyczną ocenił ich i ich potomnych mniej wyrozumiale „- Ci, którzy są potomkami zdrajców, nie będą chcieli tego przyznać i będą walczyć z prawdą historyczną „
Może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale najwyższe rangą piętnowanie ,o największym znaczeniu i natężeniu przysługuje jedynie i na wyłączność Panu Prezesowi.Jest jego szczególnym uprawnieniem ze względu na wybitną rolę którą spełnia w naszej totalitarnej demokracji. Jego słowa rzucone w przestrzeń publiczną z wysokości każdego piedestału na który stokrotnie zasłużył są jak kamienie rzucone na szaniec, jak kazanie na Górze.Niestety szczególnie dla naszych umiłowanych od dziś oponentów są jak perły rzucone przed wieprze.
Za Prezesem podąża choć najczęściej nie nadąża Prezydent Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.Świadczy o tym choćby nie tak dawne rozdwojenie jaźni z czystej przyjaźni Najpierw PAD obszedł rocznicę forsowania Odry przez I Armię LWP bedąc zapewne przekonanym,że w armii tej służyli żołnierze wyklęci Ogień,Łupaszka,Bury.Potem kiedy IPN przywrócił mu pamięć historyczną ocenił ich i ich potomnych mniej wyrozumiale „- Ci, którzy są potomkami zdrajców, nie będą chcieli tego przyznać i będą walczyć z prawdą historyczną „
Z tymi zdrajcami i ich potomkami znowu wyszło na opak, niby szydło z worka czy ptaszek z rozporka.Do kontrowersji kto jest prawdziwym ,zasłużonym Polakiem,a kto zdradziecka mordą,komunistą i złodziejem doszło przy kolejnej dorocznej okazji przyznawania przez PRP odznaczeń państwowych.Jeden z odznaczonych odesłał przyznany medal z taką argumentacją:
„Donoszę na siebie i na moja rodzinę, że już mój ojciec, który był
palaczem w kotłowni przyczyniał się do ogrzewania również tych mieszkań, w
których przebywali członkowie PZPR" Potem było już tylko gorzej.Jako młody
człowiek (trochę pod naciskiem, ale jednak) uczestniczyłem w pochodach
1-majowych. Co prawda byłem też później członkiem Komisji Zakładowej za czasów
pierwszej i drugiej Solidarności, ale do dziś jestem przekonany, że przywódcą
Solidarności był Lech Wałęsa a nie Jarosław Kaczyński. Pracując
w budownictwie (za czasów PRL) przyczyniłem się do powstania mieszkań, w
których zamieszkali również członkowie PZPR: Moim sąsiadem był Komendant
Milicji Obywatelskiej"
Wszyscy nasi członkowie mający więcej niż 30 lat żyli w PRL .Ponieważ nie było jeszcze 500+ ,oni i ich rodzice środki na utrzymanie czerpali z pracy dla tamtego zbrodniczego systemu. Jeśli uczyli się czy studiowali to za pieniądze klasy robotniczej.Wytłumaczeni mogą być jedynie ci ,którzy siedzieli w tym czasie w więzieniu jak Michnik czy Kuroń.Siedząc na komunę nie pracowali. A inni? Gdzie byli? Może w PZPR. Może w klasztorze. Może nad morzem.
Na szczęście wątpliwości te nie dotyczą naszego przywódcy.On tylko udawał ,że uczy się w komunistycznej szkole,że pracuje na komunistycznym uniwersytecie i robi komunistyczny doktorat.Jako nieletni nie mógł siedzieć w więźniu jak Michnik ,mógł siedzieć tylko w klasie I A, gdzie pani jest okropnie zła.Potem już co prawda incognito,ale skutecznie i intensywnie sypał piach w tryby i wkładał kij w szprychy komuny, za co zasłużył na pomnik w każdym mieście.
Komentarze
Prześlij komentarz