WINNETOU I JAROSŁAW OLD GIVEOUTHAND
Poszukując dodatkowych wpływów do budżetu z których dałoby się sfinansować kolejne porcje kiełbasy wyborczej w postaci senior 500+ ,mieszkanie 500+.rolnik szuka żony 500+ i innych 500+ udałem się na polecenie partyjne do Saksonii by wybadać możliwość włączenia należnej nam jej części do Polski lub przynajmniej uzyskania odszkodowania za grabież tych ziem.Reparacje reparacjami ,a przecież już nasz pierwszy król Bolko Chrobry (Burisleif) panował nad Miśnią ,Milskiem i Łużycami i powiewał nad nimi biało czerwoną flagą.
Stąd nasze roszczenie do tych terenów lub o co najmniej bilionowe odszkodowanie.Kto swego nie pilnuje ten dostaje w szkole dwóje ,przegapiona okazja się dwa razy nie powtarza.Nie trzeba było długo szperać i szprechać by natknąć się na świadków pamiętających Burisleifa i jego wspaniałe, pełne zwycięstw i innych sukcesów panowanie,gotowych przysiąc ,że osobiście z nim miód i wino pili i Łużyce łupili.Ich zeznania staną się wkrótce dowodami w sprawie przeciwko niemieckim grabieżcom Bolkowych nabytków i zabytków. Ponieważ gdzie drwa rąbią tam wióry lecą przy okazji udało się odkryć kolejne polonika i wpływy naszej nieogarniętej kultury na ościenne kraje.Przykład pierwszy to prawie kopia ołtarza z naszego krakowskiego kościoła mariackiego wykonana przez Wita Stwosza w kościele św Sebalda w Norymberdze.
Kolejny to „Zwiastowanie” z kościoła św Lorenca (Wawrzyńca) także w Norymberdze wykonane przez polskiego rzeźbiarza na niemiecko- cesarskie zamówienie.
Kultura kulturą ,a kasa kasą.Pod koniec XVII wieku,kiedy odszedł nieodżałowany pogromca islamistów Jan Sobieski nie na darmo powołaliśmy na polski tron członków saskiej dynastii Wettinów Augustów drugiego i trzeciego. Kasy mieli full wypas więc zobowiązali się nie tylko wybudować autostrady łączące nas ze światem ,ale także przyłączyć do Polski swoje niemieckie zasobne dobra oraz dorzucić co nieco do programów 500 +.Stąd kolejne nasze roszczenia o dobra po Wettinach a po kądzieli również po brytyjskich Windsorach.
Należny Polsce wniesiony w wianie przez jej królów z Augusta I Sasa i Augusta II Mocnego pałac w Dresden.
Nie dziwią polskie wpływy w niemieckiej czy ogólnie zachodniej kulturze i sztuce (patrz np Szopen zwany czasem Chopinem) ale najbardziej zaskakujące odkrycie zaskoczyło mnie w podmiejskiej miejscowości Drezna –Radebeuil. Poszukując śladów obecności dawnych Słowian,Bolków i Lolków uprawniających nasze żądania do zwrotu tych ziem czy choćby odszkodowań ,natknąłem się na ulicę Karla Maya.
Tego od Winnetou,Old Shatterhanda ,Apanaczi itd.Ponieważ według mojej wiedzy autor ten propagował w swej twórczości przyjaźń z czerwonymi braćmi musiałem sprawdzić jak daleko w bądź co bądź członku NATO którym są Niemcy posunięto te sympatie .Wszystko wyjaśniło się w muzeum tegoż Karla przy nazwanej jego imieniem ulicy.Czerwoni bracia to nie jak obawialiśmy się Sovieci ,ale biedni Indianie skolonizowani i ucywilizowani przez naszych amerykańskich sojuszników i partnerów.Choć może nie tak biedni bo zamiast bizonów i wolnych przestrzeni dostali rezerwaty,socjal i coca colę .Abstrachując od zaszłości ,słuszności i historii trzeba zaznaczyć ,że wieczną przyjaźń ,braterstwo broni i braterstwo krwi miedzy swymi głównymi bohaterami Old Shatterhandem i Winnetou Karl May zaczerpnął z przykładu wyszechradzkiego,
Braterstwa i sojuszu naszego przywódcy Jarosława i jego czerwonego putinowskiego brata Wiktora Orbana. Taką wersję poświadczają zamieszczone w muzeum napisy opiewające osiągnięcia długoletniej przyjaźni polsko -węgierskiej jako inspiracji dla twórczości Karla Maya. Przyjaźni tak głębokiej ,że zapomniała o należnych nam również od Węgrów jako członków koalicji hitlerowskiej miliardowych reparacji.Poniżej parę fotek eksponatów z muzeum w Radebeuil zainspirowanym polskim patriotycznym przykładem.
Kontusz
W starym dworku
Żywią i bronią
Małżeństwo podstawowa komórką społeczną.
Komentarze
Prześlij komentarz