PIĘĆDZIESIĄT TWARZY ,SETKI MIRAŻY,TO PREZES TWORZY METAMORFOZY
Pięćdziesiąt twarzy Prezesa czyli PORNO w Parlamencie.
Tego nie dało się zamieść pod dywan,nawet ten z Sali kolumnowej.Po wywiadzie rzece udzielonym przez Prezesa młodej niewinnej dziennikarce w salach obrad zapanowała duszna ,przepełniona insynuacjami atmosfera.Mimo klimatyzacji zrobiło się jakby PORNO.Oto bowiem już pierwszy fragment fragment wywiadu postawił w gotowości wyostrzone poselskie zmysły i siły antyterrorystyczne. O co poszło?
Młoda dziennikarka jedzie w zastępstwie swojej koleżanki przeprowadzić wywiad dla prawicowej gazety z rekinem polityki, przystojnym i zamożnym Prezesem. Celem jej podróży jest centrala globalnego przedsiębiorstwa o kryptonimie Srebrna. To olbrzymi, dwudziestopiętrowy biurowiec, cały ze szkła i stali, funkcjonalna fantazja architekta. Nad szklanymi drzwiami metalowe litery tworzą dyskretny napis „Mój House Polska".
„ Na miejsce docieram kwadrans przed drugą. Uff, nie spóźniłam się. Ogarnięta uczuciem ulgi wchodzę do ogromnego - i, szczerze mówiąc, onieśmielającego - holu ze szkła, stali i białego piaskowca. Popycham drzwi i w tym samym momencie potykam się o własne nogi, po czym wpadam do gabinetu głową naprzód.A niech to szlag - ja i moje dwie lewe nogi! Znajduję się na czworakach w progu gabinetu Prezesa, a usłużne ręce pomagają mi wstać. Mam ochotę zapaść się pod ziemię. Ale ze mnie niezdara. Sporo wysiłku muszę włożyć w podniesienie wzroku. Ożeż ty - jest taki władczy. Gdy odzyskuję pozycję pionową,wyciąga w moją stronę smukłą dłoń. - Jestem Prezesem.A Pani? Nic się pani nie stało? Proszę spocząć.
Jest taki monumentalny - i przystojny, bardzo przystojny. Ma na sobie elegancki szary garnitur, białą koszulę i czarny krawat. Jest omal wysoki, ma niesforne włosy w odcieniu ciemnego srebra i błyszczące szare oczy, których spojrzeniem mierzy mnie uważnie. Dopiero po chwili jestem w stanie odpowiedzieć.
- Eee, prawdę mówiąc..jestem dziennikarką - bąkam. Jeśli ten facet ma więcej niż siedemdziesiąt lat, to ja jestem tybetańskim mnichem. Oszołomiona wyciągam dłoń i witamy się uściskiem. Gdy nasze palce się stykają, przez moje ciało przebiega dziwny, przyjemny dreszcz. Pospiesznie cofam rękę. Wyładowania elektryczne i tyle. Mrugam szybko, a ruchy moich powiek dorównują szybkością biciu serca. – Koleżanka której Pan oczekiwał jest niedysponowana, przysłała więc mnie. Mam nadzieję, że nie przeszkadza to panu, panie Prezesie..Więc pani to...? - Ton głosu ma ciepły i chyba nawet rozbawiony, choć trudno to ocenić, gdyż wyraz jego twarzy pozostaje niewzruszony. Sprawia wrażenie umiarkowanie zainteresowanego, ale przede wszystkim bije z niego uprzejmość. Pana niezłomna wielbicielka ,Katarzyna spod Lublina.."
Od pierwszych minut spotkania mężczyzna zaczyna ją fascynować . Czuje, że ją onieśmiela, a powietrzu wisi coś elektryzującego, czego nie potrafi nazwać. Z ulgą kończąc rozmowę postanawia zapomnieć o intrygującym przywódcy i wrócić do swojego normalnego poukładanego życia. Gdy wydaje się, że już nic się nie zmieni w jej życiu , nazajutrz rano skoro swit w redakcji, w której pracuje, zjawia się On. I proponuje kolejne spotkanie..Niedoświadczona i niewinna dziewczyna nie wie jeszcze, że Prezes opętany jest potrzebą sprawowania nad wszystkim kontroli i że pragnie jej na własnych, dość niezwykłych warunkach…
Po tych ekscytujących, paraliżujących i obezwładniających enuncjacjach,opozycji demonstracjach wspartych miłosnym węzłem zawiązanym w Nowoczesnej było tylko jedno wyjście dla zażegnania erotycznego skandalu i karambolu. Dla ostudzenia i wycieniowania bieliźnianych nastrojów,uspokojenia atmosfery i powrotu do patriotycznej narracji nasze partyjne media publiczne wyemitowały serię wcieleń Prezesa bardziej sprzyjających refleksji i zadumy nad ostatnimi sukcesami gospodarczymi.Nowy image męża i zony stanu zadekretowano następującą narracją:
W czasach, w których najwyższa cnota z małością się ludzką na każdym kroku splata, człowiek w sztuczkowym garniturze wyrósł tak niesłychanie ponad poziom najwyższych polskich wysiłków, tak wznieść się potrafił nad skarlałą tępotę małości, że już za życia stał się postacią posągową o monumentalnej sylwetce bohatera. Szła ponad Nim, żywym człowiekiem przecie, najwspanialsza legenda, spowita w purpurę zwycięskich sztandarów, w akompaniamencie huku oklasków, szła ku niemu, od dołów się wznosząca, miłość tysięcy serc najwierniej Mu oddanych, pełniła się dla Niego olbrzymią w Polsce praca, z której On, Budowniczy jedyny i niezastąpiony, kształtował dzieło budowy Nowej Polski, w świetne swe przeznaczenia przez Niego kierowanej. Wielkim trudem swego życia budował siłę w narodzie, genjuszem umysłu, twardym wysiłkiem woli państwo zabagnione odbagniał.. Prowadził je ku odrodzeniu mocy własnej, ku wyzwoleniu sił, na których przyszłe losy Polski się oprą. Za ogrom Jego pracy dane mu jest oglądać państwo nasze jako twór żywy, do życia zdolny, do życia przygotowany, a armię naszą w kamaszach Obrony Terytorialnej. Ten Największy na przestrzeni całej naszej historii Człowiek z głębi dziejów minionych moc Swego ducha czerpie, a nadludzkiem wytężeniem myśli drogi przyszłe odgaduje.
Dla wzmocnienia efektu jo jo i odwrócenia zaburzonej uwagi społecznej od wątków PORNO w biografii Prezesa dorzuciliśmy ludowe wątki popkulturowe.Jak bowiem wszyscy wiedzą nawet ci co siedzą ,już nas nogi tak nie bolą gdy tańczymy disco polo.Może z nami zrobić wszystko narodowa gwiazda disco.Stąd natychmiastowa reaktywacja zespołu Kachagoogoo i organizacja serii koncertów tego swojskiego zespołu gwiazd.
Dzięki propagowanych w ich nie bójmy się tego słowa muzie tradycyjnych prawicowych wartości erotyczne podniecenie części posłów i narodu opadło na rzecz ekscytacji disco .Na doczepkę podłączyła się nasza publiczna TV, którą odtrącili nastawieni komercyjnie na kasę niegodni jej artyści Maryla i kamaryla.Lukę te natychmiast pospieszyli zapełnić swoimi niewybrednymi talentami muzykanci dysko polo co spotkało się z entuzjazmem całej naszej opartej na tej kulturze nomenklaturze.Będzie grało ,w loży Prezes, będą krzyki i owacje,protesty ,manifestacje.Będzie się działo by poparcie nam wzrastało.Ale to tylko kolejny choć nie najważniejszy szczegół. Dla Narodu najważniejsza jest najważniejsza Twarz. Twarz.Dawcy.Prawodawcy,Stołkodawcy , 500+ dawcy i Uśmiechodawcy .By uniknąć przedwczesnych szczytów entuzjazmu i szczytowań o tym w następnym donosie.
Tego nie dało się zamieść pod dywan,nawet ten z Sali kolumnowej.Po wywiadzie rzece udzielonym przez Prezesa młodej niewinnej dziennikarce w salach obrad zapanowała duszna ,przepełniona insynuacjami atmosfera.Mimo klimatyzacji zrobiło się jakby PORNO.Oto bowiem już pierwszy fragment fragment wywiadu postawił w gotowości wyostrzone poselskie zmysły i siły antyterrorystyczne. O co poszło?
Młoda dziennikarka jedzie w zastępstwie swojej koleżanki przeprowadzić wywiad dla prawicowej gazety z rekinem polityki, przystojnym i zamożnym Prezesem. Celem jej podróży jest centrala globalnego przedsiębiorstwa o kryptonimie Srebrna. To olbrzymi, dwudziestopiętrowy biurowiec, cały ze szkła i stali, funkcjonalna fantazja architekta. Nad szklanymi drzwiami metalowe litery tworzą dyskretny napis „Mój House Polska".
„ Na miejsce docieram kwadrans przed drugą. Uff, nie spóźniłam się. Ogarnięta uczuciem ulgi wchodzę do ogromnego - i, szczerze mówiąc, onieśmielającego - holu ze szkła, stali i białego piaskowca. Popycham drzwi i w tym samym momencie potykam się o własne nogi, po czym wpadam do gabinetu głową naprzód.A niech to szlag - ja i moje dwie lewe nogi! Znajduję się na czworakach w progu gabinetu Prezesa, a usłużne ręce pomagają mi wstać. Mam ochotę zapaść się pod ziemię. Ale ze mnie niezdara. Sporo wysiłku muszę włożyć w podniesienie wzroku. Ożeż ty - jest taki władczy. Gdy odzyskuję pozycję pionową,wyciąga w moją stronę smukłą dłoń. - Jestem Prezesem.A Pani? Nic się pani nie stało? Proszę spocząć.
Jest taki monumentalny - i przystojny, bardzo przystojny. Ma na sobie elegancki szary garnitur, białą koszulę i czarny krawat. Jest omal wysoki, ma niesforne włosy w odcieniu ciemnego srebra i błyszczące szare oczy, których spojrzeniem mierzy mnie uważnie. Dopiero po chwili jestem w stanie odpowiedzieć.
- Eee, prawdę mówiąc..jestem dziennikarką - bąkam. Jeśli ten facet ma więcej niż siedemdziesiąt lat, to ja jestem tybetańskim mnichem. Oszołomiona wyciągam dłoń i witamy się uściskiem. Gdy nasze palce się stykają, przez moje ciało przebiega dziwny, przyjemny dreszcz. Pospiesznie cofam rękę. Wyładowania elektryczne i tyle. Mrugam szybko, a ruchy moich powiek dorównują szybkością biciu serca. – Koleżanka której Pan oczekiwał jest niedysponowana, przysłała więc mnie. Mam nadzieję, że nie przeszkadza to panu, panie Prezesie..Więc pani to...? - Ton głosu ma ciepły i chyba nawet rozbawiony, choć trudno to ocenić, gdyż wyraz jego twarzy pozostaje niewzruszony. Sprawia wrażenie umiarkowanie zainteresowanego, ale przede wszystkim bije z niego uprzejmość. Pana niezłomna wielbicielka ,Katarzyna spod Lublina.."
Od pierwszych minut spotkania mężczyzna zaczyna ją fascynować . Czuje, że ją onieśmiela, a powietrzu wisi coś elektryzującego, czego nie potrafi nazwać. Z ulgą kończąc rozmowę postanawia zapomnieć o intrygującym przywódcy i wrócić do swojego normalnego poukładanego życia. Gdy wydaje się, że już nic się nie zmieni w jej życiu , nazajutrz rano skoro swit w redakcji, w której pracuje, zjawia się On. I proponuje kolejne spotkanie..Niedoświadczona i niewinna dziewczyna nie wie jeszcze, że Prezes opętany jest potrzebą sprawowania nad wszystkim kontroli i że pragnie jej na własnych, dość niezwykłych warunkach…
Po tych ekscytujących, paraliżujących i obezwładniających enuncjacjach,opozycji demonstracjach wspartych miłosnym węzłem zawiązanym w Nowoczesnej było tylko jedno wyjście dla zażegnania erotycznego skandalu i karambolu. Dla ostudzenia i wycieniowania bieliźnianych nastrojów,uspokojenia atmosfery i powrotu do patriotycznej narracji nasze partyjne media publiczne wyemitowały serię wcieleń Prezesa bardziej sprzyjających refleksji i zadumy nad ostatnimi sukcesami gospodarczymi.Nowy image męża i zony stanu zadekretowano następującą narracją:
W czasach, w których najwyższa cnota z małością się ludzką na każdym kroku splata, człowiek w sztuczkowym garniturze wyrósł tak niesłychanie ponad poziom najwyższych polskich wysiłków, tak wznieść się potrafił nad skarlałą tępotę małości, że już za życia stał się postacią posągową o monumentalnej sylwetce bohatera. Szła ponad Nim, żywym człowiekiem przecie, najwspanialsza legenda, spowita w purpurę zwycięskich sztandarów, w akompaniamencie huku oklasków, szła ku niemu, od dołów się wznosząca, miłość tysięcy serc najwierniej Mu oddanych, pełniła się dla Niego olbrzymią w Polsce praca, z której On, Budowniczy jedyny i niezastąpiony, kształtował dzieło budowy Nowej Polski, w świetne swe przeznaczenia przez Niego kierowanej. Wielkim trudem swego życia budował siłę w narodzie, genjuszem umysłu, twardym wysiłkiem woli państwo zabagnione odbagniał.. Prowadził je ku odrodzeniu mocy własnej, ku wyzwoleniu sił, na których przyszłe losy Polski się oprą. Za ogrom Jego pracy dane mu jest oglądać państwo nasze jako twór żywy, do życia zdolny, do życia przygotowany, a armię naszą w kamaszach Obrony Terytorialnej. Ten Największy na przestrzeni całej naszej historii Człowiek z głębi dziejów minionych moc Swego ducha czerpie, a nadludzkiem wytężeniem myśli drogi przyszłe odgaduje.
Dla wzmocnienia efektu jo jo i odwrócenia zaburzonej uwagi społecznej od wątków PORNO w biografii Prezesa dorzuciliśmy ludowe wątki popkulturowe.Jak bowiem wszyscy wiedzą nawet ci co siedzą ,już nas nogi tak nie bolą gdy tańczymy disco polo.Może z nami zrobić wszystko narodowa gwiazda disco.Stąd natychmiastowa reaktywacja zespołu Kachagoogoo i organizacja serii koncertów tego swojskiego zespołu gwiazd.
Dzięki propagowanych w ich nie bójmy się tego słowa muzie tradycyjnych prawicowych wartości erotyczne podniecenie części posłów i narodu opadło na rzecz ekscytacji disco .Na doczepkę podłączyła się nasza publiczna TV, którą odtrącili nastawieni komercyjnie na kasę niegodni jej artyści Maryla i kamaryla.Lukę te natychmiast pospieszyli zapełnić swoimi niewybrednymi talentami muzykanci dysko polo co spotkało się z entuzjazmem całej naszej opartej na tej kulturze nomenklaturze.Będzie grało ,w loży Prezes, będą krzyki i owacje,protesty ,manifestacje.Będzie się działo by poparcie nam wzrastało.Ale to tylko kolejny choć nie najważniejszy szczegół. Dla Narodu najważniejsza jest najważniejsza Twarz. Twarz.Dawcy.Prawodawcy,Stołkodawcy , 500+ dawcy i Uśmiechodawcy .By uniknąć przedwczesnych szczytów entuzjazmu i szczytowań o tym w następnym donosie.
Komentarze
Prześlij komentarz