KAMASUTRA NIE OD JUTRA

INDIE( kraj bez Indian zamieszkały przez Hindusów znad Indusu) NIE POTRZEBUJE KRÓLIKÓW DO MIŁOSNYCH WYBRYKÓW

12

Już w starożytności notowano liczne kontakty handlowe między głównymi światowymi cywilizacjami :Rzymem, Chinami i Indiami. Oprócz towarów: jedwabiu ,korzeni ,drogich kamieni wymieniano również idee, pomysły ,wiedzę. Podręczniki miłości znane w Chinach od co najmniej II stulecia p.n.e., Sztuka kochania Owidiusza napisana pod koniec I wieku musiały trafić do Indii wraz ze srebrem i jedwabiem. Musiało jednak trochę potrwać by powstało rodzime dzieło hinduskiej literatury miłosnej Kamasutra przypisywane mędrcowi? nazwiskiem Mallanaga Watsjajana. Powstało między III a V wiekiem naszej ery i jak można było się spodziewać zawiera pewne podobieństwa do prac chińskich taoistów oraz Owidiusza. Ale  przecież miłość nie zna granic ni kordonów, ludzie  biali ,żółci czy czarni z jednej pochodzą owczarni. Polska wersja Kamasutry „Sztuka kochania” Michaliny Wisłockiej została wydana nieco później od pierwowzorów czyli w roku 1978.Były to czasy głębokiego PRL i dlatego jedynie takie coś w celu walki z prawdziwą wiarą wydano. Zabieg okazał się w miarę skuteczny bo do dziś w tzw.czarnych marszach gromadzą się kobiety, które uwierzyły w propagowaną tam równość płci i jakieś „prawa”  Ponieważ jednak dla większości Prawdziwych Polaków zawarte tam treści to zwykłe świństwa ohyda i herezje o których nawet w konfesjonale wstyd wspominać  nie będziemy ich tu przytaczać czy cytować ku zgorszeniu maluczkich. Wystarczy jak na prawdziwą zjednoczoną konserwatywną prawicę przystało informacyjnie napomknąć o błędach i wypaczeniach, zgorszeniu i porubstwie.

 13

Wiemy zatem z Kamasutry, że hinduskie dziewczęta z rodzin kupieckich cieszyły się znacznie większą swobodą niż w innych ówczesnych systemach państwowo-społecznych. Podobnie jak ich koleżanki w innych krajach podlegały zależności od ojca, męża i syna, ale hinduscy rodzice jako jedyni zalecali swym córkom na wydaniu, aby się stroiły, bywały w towarzystwie, pokazywały z najlepszej strony. „Kiedy nadejdzie pora zamążpójścia, rodzice powinni serdecznie przyjmować tych, którzy przychodzą… by starać się o rękę, i pod lada pozorem pokazywać córkę wystrojoną”. Dziewczęta w czasach powstania Kamasutry miały się  nieźle. Mogły nawet same wybierać sobie mężów, bo przewidywała to jedna z form zawierania małżeństwa. Jeśli w innych krajach kobiety generalnie dzieliły się na szanowane i upadłe, to w Indiach między tą pierwszą a drugą kategorią uczyniono miejsce dla wielu innych, które może nie są doskonałe, może nie zasługują na pełny szacunek, ale też nie można ich potępiać. W Indiach wszystko generalnie było inaczej niż na Zachodzie. Nie biało czarne ,nie dobre albo złe ,ale jak to odkrył później Albert Einstein , względne ,zmienne, rozwojowe. Tak jak według niego istnieją różne formy istnienia materii, może ona zmieniać się w energię i na odwrót  tak w Indiach dusza wędruje wśród rożnych wcieleń ,wszystko może jej się przydarzyć i odwrotnie.

Stąd rozwiązania raczej kontrowersyjne  dla kultury zachodniej. Cóż bowiem radzi Kamasutra, gdy dziewczyna nie chce oddać ręki zalotnikowi bądź zwodzi go, nie mogąc się zdecydować? Otóż w takich wypadkach należy wybrankę uśpić, upić, gdy trzeba – porwać, „wziąć w posiadanie”, a następnie kazać „przynieść z domu bramina święty ogień i przystąpić do ceremonii ślubnej. Małżeństwo zawarte w obecności ognia jest nierozerwalne”. Równie szokującej rady udziela się kurtyzanom, w rozdziale zatytułowanym „Jak wyciągnąć dużo pieniędzy od kochanka”: „Kiedy kurtyzana spostrzeże oziębłość kochanka, powinna zabezpieczyć wszystkie posiadane kosztowności, każąc je zająć przez podstawionego wierzyciela. Zrobiwszy to, jeżeli kochanek jest bogaty i przyjaźnie się do niej odnosi, nadal niech traktuje go z szacunkiem, a jeżeli jest biedny i bez środków, niech pozbędzie się go tak, jak gdyby nigdy nie miała z nim nic wspólnego”.

9

„Wolno uwieść żonę innemu, jeżeli grozi niebezpieczeństwo, że umrze się z miłości do niej. By ocenić to niebezpieczeństwo i czy już trzeba podjąć kroki zaradcze należy określić stopień zagrożenia .Natężenie miłości do zamężnej kobiet ma dziesięć stopni, wyrażających się następującymi objawami: 1 – miłość oczu, 2 – zniewolenie umysłu, 3 – myśl prześladowcza, 4 – bezsenność, 5 – wychudnięcie, 6 – wstręt do rozrywek, 7 – brak wstydu, 8 – szaleństwo, 9 – omdlenie lub utrata sił, 10 – wreszcie śmierć”. Po osiągnięciu stopnia 7 można już bez konsekwencji uwodzić po uprzednim przedłożeniu małżonkowi odpowiedniego certyfikatu.

Młoda hinduska dama poza standardowymi dla wszystkich kultur umiejętności  powinna  umieć rzucać czary, znać się na walce kogutów, kuropatw i baranów, na szermierce na broń i kije, powinna ćwiczyć się w strzelaniu z łuku do celu ruchomego i nieruchomego, lepić figurki i płaskorzeźby .Jednak jak w innych społeczeństwach, pierwszym i najważniejszym obowiązkiem żony, stanowiącym o jej właściwym postępowaniu, było umilanie życia mężowi

5

Mimo braku programu 500+ i „Rozmnażaj się jak królik” preferowano liczne wielopokoleniowe i wielopoziomowe rodziny. Synowie, córki, wujowie, ciotki, kuzyni i powinowaci żyli pod jednym dachem, bądź kilkoma wspólnymi, razem ze służbą (również synowie, córki, wujowie, ciotki ,kuzyni i powinowaci) Z ekonomicznego i emocjonalnego punktu widzenia system ten był korzystny dla jednostek słabszych, chroniąc je przed zagrożeniami z zewnątrz. Tym prostym sposobem Hindusi wymyślili i zastosowali koncepcję ubezpieczenia społecznego, wyprzedzając ZUS o dobre dwa tysiące lat.

Wielka rodzina to jednocześnie wielki ogrom problemów. Gdyby została pozostawiona sama sobie, szybko rozrosłaby się w organizm zbyt rozległy, aby nad nim zapanować. Nie było wtedy jeszcze Naczelników Prezesów. Hindusi mimo tego nieodżałowanego braku znaleźli jakoś na to radę. Z pomocą przyszło prawo sakralne i pasja nieustannego dzielenia, klasyfikowania i szufladkowania. Na podobieństwo czterech kast na które dzieliło się hinduskie społeczeństwo i Czterech Celów, do których przyzwoity człowiek powinien nieustannie dążyć, podzielono ludzkie życie  na cztery okresy: młodość, rozkwit, dojrzałość i starość. Wychodząc z wieku dziecięcego młody człowiek otrzymywał święty sznur i wiódł surowe, bezżenne życie ucznia w domu swego mistrza. W wieku lat dwudziestu, gdy opanował Wedy (hinduskie Pismo Święte) lub przynajmniej ich część, wracał do domu rodzinnego i zawierał małżeństwo. Później, u schyłku wieku męskiego, gdy doczekał się wnuków, gdy „oglądał świat oczami dzieci swych dzieci”, opuszczał dom, aby żyć jako pustelnik, wolny od wszelkich więzów ziemskich, stając się na koniec bezdomnym wędrownikiem.

11

Majątek w zasadzie należał do całej rodziny. Po śmierci ojca zwykle dzielono go między synów, którzy mogli założyć własne wspólnoty rodzinne. Częściej do podziału dochodziło jeszcze za życia ojca. Ojciec bowiem doszedłszy do pewnego wieku lub stanu musiał usuwać się w cień, abdykować jako głowa rodziny. Z systemu takiego wynikały dwie ciekawe konsekwencje. Otóż w sytuacji gdy na synach spoczywał święty obowiązek „dymisjonowania” ojca, który osiągnął trzeci okres życia, nie mogło być mowy o dyktatorskich rządach głowy domu .Po drugie dzięki temu hinduskie matki i żony zyskiwały niezwykle mocną pozycję. Gdy mąż odchodził na przepisaną prawem i obyczajem „emeryturę”,(w wieku około 40 lat) właśnie kobiecie przypadała faktyczna rola głowy domu.Dlatego warto byłoby kolejną reformę emerytalną poprowadzić właśnie w tym kierunku.

Dojrzałe lata, gdy mąż wkraczał w trzeci okres, należały zapewne do najszczęśliwszych w życiu hinduskiej kobiety. We wczesnym okresie historii Indii zamążpójście następowało po osiągnięciu przez kobietę dojrzałości. Później obyczaj się zmienił i zgodnie z zasadami religii za mąż wydawano dziewczęta przed pokwitaniem, a jeszcze później, w hinduskim średniowieczu, upowszechnił się zwyczaj wydawania za mąż bardzo młodych dziewczynek, wręcz dzieci. Z wielu powodów. Niezamężne córki uważano za obciążenie dla rodziny. Hindusi żywili przekonanie, że dziewczyna i kobieta to istoty rozpustne z samej swojej natury, gotowe przy lada okazji zmarnować dziewictwo i zejść na złą drogę. Lepiej wydać ją za mąż, nim stanie się nieszczęście. Po wtóre kobiet było mało bo najłatwiej ich ubywało. W częstych w Indiach przypadkach klęski głodu dbano przede wszystkim o męskich potomków. Głodowały córki i matki jako bardziej wytrzymałe i mniej cenne, a nie synowie i bracia. Co więcej, ratując się przed głodem, biedota często uciekała się do dzieciobójstwa, a ofiarą padały także dziewczęta. Niezależnie od klęsk głodu, deficyt kobiet miał jeszcze jedno źródło. Wskaźnik śmiertelności wśród dziewcząt, które rozpoczynały życie małżeńskie stanowczo za wcześnie, był wysoki.

7

W II i III wieku naszej ery za ideał uważano małżeństwo, w którym wiek małżonki nie przekraczał jednej trzeciej liczby lat męża. Księgi praw Manu zalecały osiem lat dla dziewcząt i dwadzieścia cztery dla mężczyzn jako stosowny wiek do wstępowania w związki małżeńskie. Zawsze jednak panna młoda nie wprowadzała się do domu męża przed osiągnięciem wieku pokwitania, co następowało zwykle około dwunastego roku życia, a i wtedy do obowiązków małżeńskich przysposabiano ją ostrożnie i delikatnie.Jak zalecał w Kamasutrze Watsjajana„Dziewczyna wzięta gwałtem znienawidzi tego, któremu zabrakło wobec niej delikatności”. Radził odczekać dziesięć dni po ceremonii ślubnej. Dopiero wtedy „mąż zostaje sam na sam z żoną; zwraca się do niej miłymi słowy, przygarnia ją do siebie i przyciska delikatnie do piersi .Za każdym razem tylko na chwilę”. Do pełnego połączenia powinno dojść po upływie kolejnych trzech dni, w czasie których mąż stopniowo ośmielał małżonkę i zdobywał jej zaufanie.

6

Zamężna hinduska dziewczynka miała się na ogól lepiej niż jej rówieśnice w innych krajach. Mąż zwykle należał do tej samej klasy co ona, wywodził się z tego samego środowiska, odebrał więc podobne wychowanie i wyrósł w tym samym kręgu obyczajowym. Na ogół  nie miała w domu konkurencji innych kobiet.. Prawo, co prawda, nie zabraniało poligamii, ale poza arystokracją rodową i majątkową było to zjawisko rzadkie.Co więcej, w pewnych regionach,  utrzymywał się zwyczaj wielomęstwa. Pięciu braci – bohaterów Mahabharaty, wielkiej epopei sanskryckiej – ma jedną żonę .Bezpłodny mąż, jak ongiś w Sparcie, mógł „scedować swe małżeńskie prawa na rzecz osobnika bardziej wydolnego, oczekując od niego pięknych i żywych dzieci, bez naruszania małżeństwa.

9

Mężowie traktowali swe młodociane żony jak dzieci. Otaczali czułością i opieką, nie żądali dorosłych zachowań poza nocną strażą. Żona-nastolatka znajdowała w mężu pełne oparcie intelektualne, emocjonalne i materialne i zapewne odnosiła się doń z szacunkiem jak do istoty wyższego rzędu, co wynikało z nakazów religii. Dwunastoletnią małżonkę dzieliła od dwudziestoośmioletniego męża przepastna różnica wieku, która zanikała, gdy ona miała 20 a on 36 lat.Właśnie wtedy młoda kobieta odkrywała swoje możliwości i szanse. Kiedy mąż wchodził w trzeci okres życia, a dzieci szły na swoje, Hinduska zaczynała czwartą dekadę życia. Pełna energii i zapału, mogła wreszcie realizować własne ambicje i aspiracje.Trwało to około 10 lat po których małżonek,mistrz figur i węzłów Kamasutry najczęściej wyzionął ducha.

boda en nueva delhi india

Dla wdowy o ponownym małżeństwie i związanych z tym uciechach dla ciała nie było mowy. Nawet dziewczynki, które zostawały wdowami przed skonsumowaniem małżeństwa, nie miały takich szans. Wdowa sypiała na ziemi, dostawała jeden posiłek dziennie (postny – bez miodu, mięsa, wina i soli), nie wolno jej było nosić niczego kolorowego, używać pachnideł, a na dodatek kazano jej golić głowę. Czas spędzała na modlitwach i obrządkach religijnych, mających zagwarantować, że w nowym wcieleniu znów złączy się ze zmarłym mężem. Poza dziećmi nie widywała nikogo ,była jakby żywą  nieboszczką.

Zamiast tej roli przynajmniej niektóre odchodziły za mężem.  Instytucja sati (co dosłownie oznacza niewiastę pełną cnót) wrosła tam głęboko w obyczajowość i wdowy czasem pod naciskiem środowiska ,czasem z własnej woli wstępowały na stos, na którym palono szczątki męża. Niektórzy mędrcy i władcy byli temu przeciwni i wręcz potępiali instytucję wdowiego samobójstwa, inni głosili, że sati ofiarą życia zmazuje swoje i męża grzechy, a w nagrodę będzie jej dane szczęśliwe życie z ukochanym mężem w hinduskim odpowiedniku Raju, i to praktycznie po wsze czasy, bo przez 35 milionów lat! Tak jak przez następne 35 milionów lat panować będzie u nas Dobra Zmiana,Raj i Prezes co odnowił Kraj.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JESTEM TAKI ,JESTEM TAKI ZMĘCZONY.BOLĄ MNIE RĘCE ,GŁOWA I OBIE NOGI.PĘKA MI SERCE,TYLE SIE DZISIAJ DZIAŁO. WSZYSTKO PRZEZ TUSKA Z JEGO NIEMIECKĄ BANDĄ.

NIE TRZEBA KOŃCZYĆ OXFORDU, YALE CZY HARVARDU, BY ZARABIAĆ MILIONY.JEŚLI TAK CHCE PREZES KACZYŃSKI WYSTARCZY KORESPONDENCYJNA WYŻSZA SZKOŁA OCHRONY ŚRODOWISKA -KIERUNEK BHP.

NOWA MINISTER KULTURY ZAPRAGNĘŁA W PODZIĘKOWANIU NAWIĄZAĆ Z PREMIEREM BLIŻSZY KONTAKT JAK KIEDYŚ Z PEWNYM KOMPOZYTOREM. NIESTETY MATEUSZ PRZEPISAŁ MAJĄTEK NA ŻONĘ. NIE MOŻE WIĘC RYZYKOWAĆ.